eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plNieruchomościGrupypl.misc.budowanieJest problemRe: Jest problem
  • Path: news-archive.icm.edu.pl!news.icm.edu.pl!news.chmurka.net!.POSTED.185.152.121.24
    6!not-for-mail
    From: Adam <a...@p...onet.pl>
    Newsgroups: pl.misc.budowanie
    Subject: Re: Jest problem
    Date: Thu, 23 Jan 2020 23:08:45 +0100
    Organization: news.chmurka.net
    Message-ID: <r0d5hb$ho$1$Adam@news.chmurka.net>
    References: <0...@g...com>
    <5e259c28$0$17342$65785112@news.neostrada.pl>
    <c...@g...com>
    <3...@g...com>
    <e...@g...com>
    NNTP-Posting-Host: 185.152.121.246
    Mime-Version: 1.0
    Content-Type: text/plain; charset=UTF-8; format=flowed
    Content-Transfer-Encoding: 8bit
    Injection-Date: Thu, 23 Jan 2020 22:08:43 +0000 (UTC)
    Injection-Info: news.chmurka.net; posting-account="Adam";
    posting-host="185.152.121.246"; logging-data="568";
    mail-complaints-to="abuse-news.(at).chmurka.net"
    User-Agent: Mozilla/5.0 (Windows NT 6.3; WOW64; rv:60.0) Gecko/20100101
    Thunderbird/60.9.1
    Content-Language: pl
    In-Reply-To: <e...@g...com>
    Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.misc.budowanie:560134
    [ ukryj nagłówki ]

    W dniu 2020-01-23 o 10:33, Kris pisze:
    > W dniu wtorek, 21 stycznia 2020 00:15:41 UTC+1 użytkownik Piotrek Paradysz napisał:
    >
    >> (...)
    >> musisz sprzedać zaraz po wykopkach,
    >
    > W ubiegłym roku najwięcej zarobili ci co kopali od połowy lipca i początek
    sierpnia.
    >
    >> kiedy są najtańsze. Lepiej budyniu zasiać :)
    >
    > W tym roku raczej zboże jakieś spróbuje. Chyba że do wiosny coś mi się wymyśli;)
    >

    Jan Słomka, Pamiętnik włościanina, rozdział 5 (fragment)


    "Nie było wówczas w zwyczaju, żeby przed jesienią kopać motyką nowe
    ziemniaki, bo uważali za grzech niszczyć to, co jeszcze rośnie
    i przyrasta; można było tylko ziemniaki podbierać ręką na własną
    potrzebę. Nikt też nowemi ziemniakami nie handlował. Tylko koloniści
    niemieccy z Padwi przywozili do Tarnobrzega t. zw. wczesne murzyny
    i sprzedawali je na garnce, -- garniec po 10 centów, co wtedy uchodziło
    za cenę wygórowaną.

    Widząc jak Niemcy dobrze na tem zarabiają, zasadziłem pół morgi
    wczesnych ziemniaków i miałem je wywozić na miasto, jak to oni robili.
    Ale gdy ziemniaki urosły, sprzedałem je żydowi w polu za 30 złr.,
    z czego otrzymałem 10 złr. jako zadatek. A kupno to prawie w żyda
    wmówiłem, bo żydzi wtedy nie zakupywali jeszcze ziemniaków w polu i nie
    znali się na tym handlu, -- (jak dziś n. p. nie kupują ogórków
    w ogrodzie, tylko zerwane na kopy), -- kupowali tylko ziemniaki, na swoją
    potrzebę, na garnce i ćwierci.

    Tego samego dnia jednak przyszedł żyd do mnie prawić z płaczem. że się
    oszukał, że w mieście śmieją się i naigrawają z niego,że kupił kota
    w worku (niewykopane ziemniaki), -- i molestował o zwrot zadatku. Z tem
    mnie kilkakrotnie nachodził tak, że mi cierpliwości brakło i zadatek mu
    wróciłem.

    Przyjrzałem się lepiej, jak Niemcy sprzedają, nająłem dwie kobiety do
    podbierania ziemniaków i zrana, zanim fury z Padwi przyjechały,
    wywiozłem na miasto parę ćwierci. Ledwie stanąłem, zwarły się do mnie
    żydówki, właziły na koła, na wóz, jedna przez drugą dawały pieniądze,
    żeby im sprzedać ziemniaków. Daremnie wołałem, żeby się nie cisnęły, że
    każda kupi, bo mam więcej w domu. W mig wszystko sprzedałem, a gdy
    wróciłem do domu, miałem znowu na podwórku sporo żydówek, chcących kupić
    ziemniaków. Gdy powiedziałem, że ziemniaki jeszcze w polu, że po nie
    pojadę, wszystkie chciały iść za mną, -- alem je nawrócił zapowiadając,
    że nie ruszę z podwórza, jeżeli nie pozostaną na miejscu, -- bo nie
    chciałem, żeby taka rzesza odprowadzała mię w pole. Co było ukopane,
    przywiozłem i sprzedałem na oborze.

    Potem sprzedawałem już tylko w domu zrana i w kilku dniach zebrałem całą
    miseczkę samemi szóstkami, razem 80 złr., a ziemniaki nie były jeszcze
    wykopane, tylko podebrane. Następnie corok sadziłem coraz więcej
    wczesnych ziemniaków i targowałem za nie parę stówek. Nowych nie
    podbierałem już rękami, ale kopałem odrazu motyką, a na ziemniaczysku
    siałem zaraz mieszankę dla krów. W ten sposób za ziemniaki miałem zawsze
    na opędzenie wydatków na żniwa, a z mieszanki dobra paszę na jesień.

    Po te ziemniaki przychodziły do mnie nie tylko żydówki, ale sługi od
    urzędników tarnobrzeskich, między innemi służąca komisarza starostwa.
    Zauważyłem, że jednego dnia służącej tej nie było, dopiero na drugi
    dzień przyszła i opowiedziała, że pani widziały się ziemniaki za drogie
    i nie kazała kupować, -- ale pan gniewał się, że ziemniaków na obiad nie
    było, mówiąc: >>Ja wtenczas nie chcę ziemniaków, kiedy sobie i dziad
    podje<<, i potem służąca stale już u mnie ziemniaki kupowała.

    Zrazu naturalnie z tego handlu ludzie się śmiali, wnet jednak i inni
    zaczęli sadzić wczesne ziemniaki na sprzedaż, ale sprzedawali je w polu
    żydom. Bo żydzi zaraz i w tym handlu zasmakowali i dziś żyje z niego
    kilka rodzin żydowskich w Tarnobrzegu. Obecnie jednak wielu chłopów
    z różnych wsi sprzedaje na mieście warzywa i owoce. Śmiechy i drwiny
    z tego ustały."


    --
    Pozdrawiam.

    Adam

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1