Andrzej Lawa wrote:
>> Po pierwsze żeby wejść z juanem to musieliby go zrobić wymienialną
>> walutą, a wtedy jego wartość by sie znacznie zmieniłą na gorsze (dla
>> Chińczyków). Dlaczego cały czas sie przed bronią jak przez zarazą
>> przed korektą kursu juana w kierunku jego realnej wartości?
>
> Nie twierdziłem, że mają zamiar to zrobić już teraz i natychmiast. Ani
> też w bliskiej perspektywie czasowej. Chiny nie muszą się śpieszyć.

muszą sie spieszyć bo nie uda im sie długo sztucznie dusić wewnętrznego
wzrostu płac a wtedy ich wzrost gospodarczy diabli zaczną brać. Ich realny
wzrost PKB jest szacowany jako mniej więcje połowa tego oficjalnie
deklarowanego (to i tak sporo) ale opiera sie na biedzie wewnętrznej i
sztucznie trzymanym jursie juana.


> Ale ich gospodarka jest bardzo mocna, przejęli dużą część światowej
> produkcji i prędzej czy później mogą zechcieć zrobić to, co zrobili
> usamany, czyli opodatkować świat za pośrednictwem petrojuanów.
>
> Zauważ, że obecnie handel ropą jest rozliczany właściwie wyłącznie w
> dolarach USA. Czyli wszyscy, co chcą mieć ropę a nie mają własnej,
> muszą te dolary mieć. A usamany tych dolarów ciągle dodrukowują,
> czyli promują inflację. A kontrolowana i planowana inflacja to de
> facto podatek ściągany przez emitenta.


ho ho ho...

ropy sie nie da przenieść gdzie indziej (choć USA sie zaczyna całkiem
solidnie uniezależniac od arabskiej ropy). produkcję zaś można przenieść w
inne miejsce świata.