W dniu 2020-03-22 o 14:57, Budyń pisze:
> chciałbys o tym porozmawiać? :) jak coś to służę :)

Nie chcę, bo tego typu dyskusje zawsze się kończą tym, czyli zadaję
bardzo niewygodne pytanie i wyznawcy się po prostu wysypują ze swoimi
teoriami.

Ostatnio przerabialiśmy kwestię śmierci.

Znajoma teologiczka, która przy każdym naszym spotkaniu próbuje mnie
nawracać, wyskoczyła z tekstem, że na tamtym świecie czas nie istnieje i
że tam spotkamy zmarłych.

No to zadałem jej pytanie: "a co z osobami, które jeszcze nie umarły
oraz z tymi co jeszcze się nie narodzili?"

Ona na to, że dołączą do tamtego świata.

Na to ja: "Jak mogą dołączyć, skoro czas tam nie istnieje? Przecież, aby
osoby mogły dołączyć to musi istnieć czas lub jej twierdzenie, że osoby
te dołączą jest błędne".

Tłumaczę jej, że skoro czas tam nie istnieje, a zgodnie z twierdzeniami
Kościoła mamy się wszyscy spotkać na tamtym świecie to jedyne
rozwiązanie jest takie, że odchodząc na tamten świat spotkamy
wszystkich, którzy umarli, wszystkich, którzy obecnie żyją na Ziemi oraz
tych, którzy się dopiero urodzą i umrą na Ziemi. Bo skoro czas nie
istnieje to nie ma możliwości, żeby ktoś z czasem dołączył. Przybywanie,
dołączanie zawsze wiąże się z upływem czasu, a skoro on tam nie istnieje
to nie ma możliwości, aby ktoś przybył lub dołączył, lecz musi już tam
być :)

Skończyło się jak zwykle tym, że ona nie będzie ze mną dyskutować, bo ja
jestem za głupi, żeby to zrozumieć, gdyż nie jestem teologiem i ona już
ze mną nie będzie dyskutować ;)