eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plNieruchomościGrupypl.misc.budowanieMiedziana rurka do gazu Re: Miedziana rurka do gazu
  • Data: 2010-05-22 22:27:45
    Temat: Re: Miedziana rurka do gazu
    Od: "Plumpi" <p...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Użytkownik "The_EaGle" <t...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
    news:ht9gf1$qn2$1@news.onet.pl...

    > Nie rozśmieszaj mnie.
    > Załóżmy że zakładasz mi ogrzewanie podłogowe i po pół roku w zimę pęka mi
    > rurka i zalewa całe mieszkanie. Jak rozumiem masz wliczone koszty które
    > stracę w związku z tą awarią?

    Tak.

    > Inny przykład. Elektryk montujący zabezpieczenia różnicowowo-prądowe
    > pomylił 0.01 A z 0.1A i w związku z tym ktoś został porażony prądem w
    > łazience. Jak rozumiem mogę w związku z tym zwrócić się do Ciebie z
    > odszkodowaniem i wypłatą renty ?

    Tak.

    > Skoro tak, to faktycznie wiem za co płacę ale jak nie to twoja praca
    > niczym nie różni się od pana Henia po za tym że jak mniemam masz większe
    > doświadczenie i lepszą JAKOŚĆ prac a wiec materiały nie mają nic do tej
    > gwarancji.

    No widzisz, firmy wykupują OC za szkody spowodowane w związku z wykonywaną
    działalnością.
    W razie sytuacji takich jak opisałeś, jeżeli oczywiście Twoje roszczenie
    jest zasadne to zostaje Ci wypłacone odszkodowanie z tego OC.

    > Sytuacja jest dokładnie taka sama jak w serwisie. Klocki hamulcowe
    > Motorcraft kupuje za w serwisie za 170zł komplet plus montaż 40zł podczas
    > gdy kupie te same klocki przez internet plus olej plus np tarcze zapłace z
    > przesyłką za nie 140zł i wtedy serwis zarobi na mnie 40zł za robociznę a
    > nie jeszcze 30zł marży za klocki. Jak nie mam czasu się bawić to jadę i
    > wymieniam ale jak mam to po co mam dofinansowywać serwis?

    Nie musisz dofinansowywać serwisu, dokładnie tak samo jak serwis nie musi
    brać żadnej odpowiedzialności za klocki, które sam kupiłeś, a usługę taką
    policzyć drożej.

    > Problem w tym że od czasu jak istnieje internet to klient nie musi kupować
    > w pobliskich hurtowniach które z racji np drogiej okolicy mogą mieć ceny o
    > 30% wyższe niż w innym regionie kraju. Skoro klient dysponuje czasem i
    > własnym transportem i jeszcze wie gdzie kupić taniej to UCZCIWOŚĆ nakazuje
    > aby taki czy inny instalator sporządził listę materiałów które są
    > potrzebne do instalacji. A jeżeli zabraknie kołka fi 8 to nie stał aż
    > inwestor kupi ale sam dodał ten kołek do ceny za robociznę i tyle.

    Klient nic nie musi. Nie musi w ogóle kupować, ani też nie musi się budować.
    Mamy wolny kraj, wolny rynek i wolnych obywateli.
    Chcesz zawrzeć ze mną umowę ? Proszę bardzo. Ty stawiasz swoje warunki. Ja
    stawiam swoje. Pasuje nam to się dogadujemy i zawieramy umowę. Nie pasuje
    któremuś z nas to dalej szukamy - Ty kolejnej firmy, a ja kolejnego klienta.
    Nie ma takiej siły na swiecie, któa zmusiłaby nas do zawarcia umowy wbrew
    naszej chęci.

    > I co z tego? Jeżeli robimy np elektrykę to inwestor może kupić np 500 m
    > kabla elektrycznego o podanych przez ciebie parametrach, gniazdka i
    > wyłączniki o wzorze który podoba się klientowi. Natomiast kołki, rurki, i
    > bezpieczniki możesz kupić TY i nic sie złego nie stanie. Później do ceny
    > umówionej wcześniej roboty dodasz 100 kołków po 20gr czy 30 bezpieczników
    > itp po takiej a takiej cenie. Naturalnie wcześniej informując o tym
    > inwestora.

    Oczywiście, że możemy zawrzeć taką umowę. Ale równie dobrze możemy sobie
    wzajemnie odmówić zawarcia takiej umowy.

    > Opowiadasz banialuki. Nie stać mnie na ferrari tzn że mam nie jeździć
    > samochodem?

    Mozesz jeździć samochodem, ale nie możesz mnie zmuszać abym to ja Tobie
    sprzedał Ferrari w cenie strucla, na którego jest Cię tylko stać, bo do tego
    zmierzają wypowiedzi niektórych grupowiczów.

    > Ale czemu ty się tak bulwersujesz skoro faktycznie u Ciebie kosztuje tyle
    > samo to wystarczy abyś klientowi to wytłumaczył i rozpisał a jak nie
    > kosztuje tyle samo to powiedział za co faktycznie płaci więcej.

    Myślisz, że ukrywam to w wielkiej tajemnicy, żeby czasami kilient się nie
    dowiedział za co płaci ? :D

    > Jak jadę do ASO to wiem że zapłacę więcej ale mam gwarancję 2 lata na tą
    > naprawę i ona faktycznie działa. A jak jadę do pana Henia to mam tanio ale
    > gwarancja jest do bramy.

    Nie każdy inwestor tak myśli.

    > Bajki opowiadać to przy piwie najlepiej. Cena materiałów wszystkich do cen
    > uchwytów i zaprawy to jakiś mały procent.

    Widać, że nie masz pojęcia. Bardzo często dodatki i duperele są droższe od
    głównego materiału.
    Porównaj sobie np. cenę rury pex oraz cenę złączek potrzebnych do jej
    podłączenia. Dodaj do tego koszt rozdzielaczy, mieszaczy, odpowietrzników i
    okaże się, że przewyższą one ceną 2-3 krotnie cenę rury.

    > Profesjonalna firma powinna albo sporządzić listę potrzebnych rzeczy i
    > wtedy klient niech kupuje

    I tak się robi, ale to kosztuje, a inwestrzy krzywo na to patrzą.
    Wybacz, ale sporządzenie takiej szczegółowej listy zajmuje sporo czasu, a
    klienci potrafią wziąć taką listę do innej firmy, gdzie na 100% uzyskają
    lepszą ofertę, bo firma da mu 100zł mniej na całości i go kupi. Mogą sobioe
    na to pozowlić, bo część roboty już jest odwalone i idą na gotowe, a w razie
    czego pod koniec roboty i tak powiedzą, że usługa będzie droższa, bo
    inwestor się pomylił w wyliczeniach.
    Aby sporządzić taka listę trzeba jechać do klienta, zrobić obmiar, zrobić
    przeliczenia, zrobić projekt, dobrać urządzenia, dobrać materiały, zrobić
    listę.

    > Skoro tak to czemu tej listy materiałów nie dasz klientowi , najlepiej z
    > twoimi cenami i wtedy jeżeli np 80% kupi taniej to OK a resztę dostarczysz
    > Ty?

    Już to wcześniej w tym wątku wytłumaczyłem i powtórzyłem to w tej odpowiedzi
    wcześniej.
    Po prostu dlatego, że na rynku jest niezdrowa konkurencja, a klienci są
    niesłowni.
    Dlatego też możesz ode mnie dostać taką listę, ale biorę za to pieniądze, bo
    jest to kawał mojej pracy, która zostanie wykorzystana przez konkurencję po
    to żeby mi odebrać tego klienta, a mając taką listę jest to bajecznie proste
    do wykonania, bo wystarczy dać rabat na materiały o 1 czy 2 grosze większy,
    robociznę o 50zł tańszą i już jest kwota, przy której klient zostaje
    kupiony.
    Koszt przygotowania takiej listy szczegółowej to jest 400-500zł i w
    przypadku, kiedy klient zrezygnuje z mojej usługi te pieniądze zostają u
    mnie. Natomiast, kiedy klient wraca do mnie w celu wykonania tej usługi, ta
    kwota odliczana jest od kwoty końcowej całej usługi. Wybacz, czy zgodził byś
    się na wykonanie pracy, która zajmie Ci nawet kilka dni za friko ?
    Nie porównuj tego z kupowaniem telewizora czy lodówki, bo w tym przypadku
    klient wie czego szuka lub zajmuje czas sprzedawcy 10-15min, no może czasami
    pół godziny. Tutaj trzeba jechać do klienta, wkonać projekt, obliczenia
    parametrów, dobrać materiały itd. Jest przy tym czasami sporo roboty,
    żwłaszcza jak oczekiwania klienta nie są standardowe.

    > ROTFL, wiesz nie chciałbym Ciebie na mojej budowie. Jak okaże sie że
    > zabraknie drabiny to pojedziesz do domu jak mniemam...

    Wiesz, ale zaczynasz "pier...ć jak potłuczony".
    Nigdy na żadnej budowie nie prosiłem się o narzędzia czy jakiekolwiek inne
    rzeczy, poza dostępem do wody, prądu i kibla.
    Wszystko co jest mi potrzebne do wykonania usługi mam swoje.

    > Nie chce mi się w to wierzyć. Jeżeli wybieram ekipę to jest to najczęściej
    > poprzedzone długą listą ZA i PRZECIW a nie zmieniam decyzji jak
    > chorągiewka...

    No widzisz, a ja niestety już się z tym spotkałem.
    Spotkałem się też wielokrotnie, ze klient oblieciał kilka firm. Wrócił do
    mnie. Podpisał umowę. Rozpocząłem roboty, a on znów kombinował, ze chce
    zlecić wykonanie pewnych robót innej firmie, bo mają tańsze materiały, ale
    dali mu warunek, że sami montują. Z resztą już opisywałem to tu w tym wątku.


    >> Instalatorzy mogą sobie pozwolić na obniżenie ceny usługi, bo mają już
    >> wszystko podane i gotowe "na półmisku". Ktoś inny wykonał obmiar, ktoś
    >> inny spędził wiele godzin przygotowując tę ofertę, a zazwyczaj i tak
    >> później pod koniec robotry będzie gadka "proszę pana będzie drożej, bo w
    >> tym wykazie to się pan pomylił i nie było 200m rur do położenia, ale było
    >> 250m.
    >> Niestety to są bardzo częste praktyki. Tyle, że klient do końca nie
    >> będzie wiedział, że został w ten sposób "wykolegowany".
    >
    > Jak będzie miał umowę? Czy mówisz o instalatorach co od umów raczej
    > stronią?

    Nie bardzo rozumiem pytanie.

    >> To przecież nie o to chodzi. Rzecz w tym, ze inwestorzy nie potrafią
    >> oszacować kosztów i zazwyczaj porywają się "z motyką na słońce, a później
    >> jest lament i wielka obraza, że firma chce aż tyle.
    >
    > Jaka obraza? Jak jesteś za drogi to wybieram tańszych. Jak mnie nie stać
    > na nowego merca S klasy to kupuje mondeo ... mam się z tego powodu obrażać
    > na mercedesa??? :)))

    Już wcześniej o tym napisałem, ze "Mozesz jeździć samochodem, ale nie możesz
    mnie zmuszać abym to ja Tobie sprzedał Ferrari w cenie strucla, na którego
    jest Cię tylko stać".
    Wypowiedzi grupowiczów są właśnie w takim tonie.
    Piszę, że moja polityka jest taka, a taka, a tu kilka głosó się odzywa, że
    jestem "be", bo powinienem im dać wykaz wszystkich materiałów, żeby mogli
    sobie sami je kupić.
    Skoro moja usługa jest zbyt droga to droga wolna.

    >> Ja zawsze w rozmowie z ludźmi na temat budowania mówię: to co wyliczysz
    >> sobie sam, pomnóż razy 2 to być może zmieścisz się w realnych kosztach.
    >> Prawie zawsze słyszę "pierd....sz, dowiedziałem się w hurtowni, ze to
    >> będzie tyle kosztować, a za robociznę mi powiedzieli tyle ...".
    >> O dziwo efekt końcowy zawsze jest bliższy moim oszacowaniom.
    >
    > Ludzie zawsze będą chcieli budować za najmniej za ile mogą to normalne.
    > Twoim zadaniem jako przedsiębiorcy jest uświadomienie mnie jako klientowi
    > że biorąc ciebie JA coś zyskuje.

    > Znów analogia motoryzacyjna jeżeli szarpnę się na zakup merca to chcę
    > wiedzieć że ten merc jest lepszy niż np VW a jak nie jestem tego pewien to
    > nie kupie merca. Ponieważ zarówno VW jak i Merc dowiozą mnie z A do B.
    > Wiec najważniejsza moja potrzeba zostanie spełniona.
    > Tymczasem z Twoich wywodów wynika że masz pretensje do klientów że
    > wybierają tańszych, tymczasem tańsi zawsze będą bo w ostateczności to
    > inwestor może masę prac zrobić sobie sam.

    Skończ z tymi dywagacjami nie na temat. Dyskutujemy o budownictwie i tego
    się trzymajmy.
    Odnoszenie się do rynku motoryzacyjnego jest tu nie na miejscu, gdyż jest
    całkiem odmienna specyfika sprzedaży samochody, telewizora czy pralki od
    specyfiki sprzedaży usługi instalatorskiej czy też jakiejkolwiek budowlanej.

    > Acha, też prowadzę DG i kiedyś miałem do czynienia z klientami
    > indywidualnymi i też mnie krew zalewała nie raz. Jednak pretensji o ceny
    > nigdy do nich nie miałem. Jak nie chciał skorzystać z mojej oferty pomimo
    > naświetlenia różnic to trudno i tyle.

    I dokładnie tak samo do tego podchodzę. Jedyne co mnie wkur.... to zarzuty o
    nieuczciwości, bo zarabiam na upustach, które dostaję w hurtowni oraz to, że
    narzucam klientom swoje towary.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

  • 22.05.10 22:43 Maniek4
  • 22.05.10 23:21 M

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1