eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

  • Data: 2014-10-02 11:43:46
    Temat: Re: Myszy
    Od: Myjk <m...@n...op.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Thu, 2 Oct 2014 01:01:05 -0700 (PDT), Adam

    > Idz na szkolenie to sie dowiesz.

    ROTFL

    Nie muszę, ja to wszystko wiem. Pytam się ciebie, bo zgrywasz zajebistego
    specjalistę, a na proste pytanie odpowiedzieć od dwóch dni nie potrafisz,
    bo NIE WIESZ jak się do tego zabrać.

    > Juz pisalem - szkolenie bylo oparte o zasady szkolenia pozytywnego
    > - zero kolczatek, bicia

    Kto pisał o jakiś kolczatkach czy BICIU? Znowu KONFABULUJESZ!

    Pytałem w jaki spsób dokonywałeś korekty! I żebyś udzielił na to pytanie
    odpowiedzi, musiałeś ujadać przez pół wątku unikając odpowiedzi.

    > czy nawet dotykania psa.

    Dotykasz go poprzez SMYCZ, hipokryto. Możesz zaklinać rzeczywistość a fakt
    jest taki, że do wychowania psa używałeś kontrolowanej ilości SIŁY! Tym
    większej siły lub natężenia musiałeś na początku użyć, im większy i
    bardziej niewychowany był pies! Swoją drogą ciekawe gdzie on się takiej
    agresji nauczył...

    > Szarpniecie smycza za zwykla obrozke
    > - to jedyne czego mozna uzyc do korekty.

    Buahahaha! Szarpnięcie smyczą za zwykłą obróżkę (oh, jakie delikatne
    określenie, żeby lepiej wybrzmiało!) agresywnego psa, co to wg twojego
    najzajebistszego trenera jakiego znasz, był prawdziwym potworem!

    Więc, albo ten twój pies był potulny jak baranek i ściemniałeś żeby z
    siebie znowu zrobić GURU, albo to nie było tylko tak delikatne i
    jednorazowe szarpanie jak to tutaj rysujesz. A i tak co byś nie napisał
    używałeś jednak SIŁY, a nie jak twierdziłeś wcześniej, tylko nagród za
    dobre zachowanie i braku nagród za złe!




    Teraz odpowiedz w końcu na pytanie kluczowe, jak chcesz tą swoją smyczą i
    obróżką dokonywać korekty psa, o 2-3 w nocy, który jest na dworzu, a ty w
    domu, tudzież jak chcesz swoimi metodami kontrolować psa, który niepożądane
    zachowania wykazuje tylko wtedy gdy ciebie nie ma w polu widzenia.

    Startuj, mistrzu, przecież to podobno taki PIKUŚ.





    > Jeszcze szybsza nauka jest stosowanie klikera

    Kiedy dotrze do ciebie, że "pastuch" robi DOKŁADNIE to samo co ty robiłeś,
    tylko automatycznie? Zamiast ew. klikera jest sygnał z głośniczka a
    "szarpnięcie za obróżkę" to odpowiednik impulsu elektrycznego, który jest
    zdecydowanie mniej inwazyjny od SZARPANIA psa za szyję -- zwłaszcza psa
    wykazującego agresję -- hipokryto do kwadratu. Naczytałeś się pierdół,
    naoglądałeś rambo, że prąd == tortura i powtarzasz jak mantrę wybielając w
    ten sposób swoje szarpanie psa za szyję w celu nauczenia go co wolno a
    czego nie wolno.

    > - nauczylem tak psa paru sztuczek
    > - niektorych w ciagu parunastu minut.

    Kiedy dotrze do twojej pustej głowy, że nie będziesz w stanie nauczyć psa
    reagować na kliker, jeśli nie będziesz w stanie zastosować korekty w czasie
    występowania niewłaściwego zachowania a w rezultacie nauczyć czym
    zaskutkuje (a zaskutkuje użyciem przez ciebie SIŁY, tj. szrpnięciem za
    smycz, obrożę i szyję) brak reakcji na kliker? W końcu po raz kolejny, na
    chuj ci kliker jeśli nie jesteś w stanie go użyć, bo cię NIE MA przy psie?!

    > [ciach brednie hipokryty]
    > przejdz sie na najblizszy plac treningowy
    > (nie wierze, ze nie masz go w okolicy)

    Nie muszę nigdzie łazić, bo wiem dokładnie jak szkolenie się odbywa. I że
    ZAWSZE, jeśli pies wykazuje niewłaściwe zachowania, trzeba przyłożyć do psa
    SIŁĘ (do czego i ty się w końcu, po wielkich bólach, przyznałeś). Pies musi
    mieć jakiś impuls. Nie ma innego sposobu na przekazanie psu informacji o
    niewłaściwym zachowaniu, w szczególności przez "nienagradzanie złego
    zachowania", ROTFL.

    Podobnie jest z dzieckiem, które MUSI się samo oparzyć -- a zadaniem
    rodzica jest mu pokazać ból w taki sposób, żeby sobie krzywdy nie zrobiło i
    jednocześnie zamienić to doświadczenie na odpowiedni dźwięk/słowo żeby
    mogło zostać wcześniej ostrzeżone bez sprawdzania tego na sobie. I te
    impulsy powtarza się dotąd, póki nie skoreluje impulsu BÓLU (tak kurwa
    Adasiu, szok, BÓLU!) ze słowem.

    Jeśli zaraz zaczniesz pierdolić, że taki tryb NAUKI to znęcanie się nad
    dzieckiem, podobnie jak pierdolisz że nauka psa jak ma się zachowywać za
    pomocą "pastucha" to torturowanie psa, to cię zwyczajnie zabiję śmiechem.

    Potem się dziwić, że dzcieci dom podpalają, albo się wrzątkiem oblewają, bo
    rodzice stosują zajebiste bezstresowe metody typu Adasia, bo to przecież
    znęcanie się i tortury, a psy gryzą swoich właścicieli, bo ci są rozlazłymi
    rozczulajacymi się nad pupilkiem mamejami traktującymi je jak ludzi, którzy
    wolą psa zagłaskać na śmierć zamiast użyć krótkotrwałej, acz niepodważalnie
    siłowej, korekty do nauczenia.

    > i zobacz jak to wyglada w praktyce.
    > Bo narazie robisz z siebie posmiewisko heheszkujac
    > z podstaw jakie stosuje sie w szkoleniu psow.

    Ja się chichram z CIEBIE, hipokryto, bo robisz z siebie pośmiewisko
    twierdząc że szkolenie pozytywne opiera się TYLKO I WYŁĄCZNIE na
    nagradzaniu za dobre i nienagradzaniu za złe. To jest bzdura co zresztą
    ponownie w końcu sam napisałeś!

    Tyle czasu pomijałeś skutecznie, że do szkolenia, tj. korekty, używasz
    jednak SIŁY przeniesionej na psa przez smycz i obrożę! Sam fakt że go nie
    dotykasz bezpośrednio, nic tutaj nie zmienia! Hipokryto!

    --
    Pozdor
    Myjk

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1