eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plNieruchomościGrupypl.misc.budowanieNajtrudniejszy pierwszy krok. Taka piosenka bylaRe: Najtrudniejszy pierwszy krok. Taka piosenka byla
  • Data: 2023-01-13 15:26:53
    Temat: Re: Najtrudniejszy pierwszy krok. Taka piosenka byla
    Od: Zenek Kapelinder <4...@g...com> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    piątek, 13 stycznia 2023 o 07:45:21 UTC+1 ddddddddddd napisał(a):
    > On 12/01/2023 22:33, Zenek Kapelinder wrote:
    > > czwartek, 12 stycznia 2023 o 17:09:58 UTC+1 ddddddddddd napisał(a):
    > >> On 10/01/2023 23:07, Zenek Kapelinder wrote:
    > >>> A jak by to na nieruchomości przełożyć.
    > >>> https://www.bankier.pl/wiadomosc/Rynek-nieruchomosci
    -w-2023-roku-Nieznaczne-spadki-cen-mieszkan-i-drogi-
    najem-8469863.html
    > >>> W innym artykule sponsorowanym mieszkania na sprzedaż. W Olsztynie, rynek
    wtórny. To mieszkania z puli 2 milionów pustych mieszkań w Polsce. Ceny od 5 do 6,5
    tysiąca za metr. Obstawiam że do negocjacji ta cena a nie niemożliwe do zrealizowania
    marzenie sprzedającego. W artykule kilka ogłoszeń o sprzedazy nowych mieszkań. W
    jednym cena nowego 7600 za metr. W innym 8200. Czyżby się zaczynało?
    > >> tak, zaczyna się kryzys, nie tylko w Polsce, a większej części świata.
    > >> Za pieniądze z helikoptera prędzej czy później trzeba zapłacić. Ale jest
    > >> jeszcze niestety szansza, że i ten kryzys 'zadrukują' i trochę później
    > >> przyjdzie nam się zmierzyć ze znacznie gorszym...
    > >>
    > >> --
    > >> Pozdrawiam
    > >> Lukasz
    > > Uważam że jest inaczej. Ekonomiści wykombinowali że najlepiej z inflacja będąca
    głównym składnikiem kryzysów wszelakich walczy się stopami procentowymi.
    > raczej odwrotnie: żeby zredukować swoje zadłużenie wpuścili dużo pustego
    > pieniądza na rynek, a teraz muszą udawać, że walczą z inflacją. Realnie
    > muszą ją utrzymać poniżej krytycznego poziomu, po którym mogą wystąpić
    > zamieszki.
    > Tak jak dla mnie inflacja jest korzystna, bo w takim tempie dom spłacę
    > 3x szybciej, tak i rząd może się zapożyczyć 3x więcej. Różnica jest
    > tylko taka, że ja biorąc jakiekolwiek zobowiązanie muszę przeliczyć, czy
    > będzie mnie na nie stać, bo ja nie kontroluję wysokości podatków czy
    > stóp procentowych i z niczyjego portfela dodatkowych pieniędzy nie wyciągnę.
    > Metoda działa tylko wtedy jak ludzie mają kredyty. Bez akcji " budujemy
    > mieszkania na kredyt" plan ze stopami procentowymi by nie wypalił. Za
    > złagodzenie kryzysu w Polsce zapłacą kredytobiorcy. Nie mylic że zapłacą
    > wszyscy.
    > za pusty pieniądz płacą wszyscy w podatku inflacyjnym. Najwięcej ci,
    > którzy mają najmniej - bo towary pierwszej potrzeby podrożały
    > najbardziej. Oczywiście ci nadmiernie zakredytowani się wyłożą/ firmy
    > zostaną przejęte przez inne uprzywilejowane firmy mające ciągły dostęp
    > do taniego pieniądza.
    > W teorii kryzys powinien oczyścić rynek ze źle zarządzanych firm, w
    > praktyce oczyści z firm nie podłączonych do drukarki
    > A przy mieszkaniach komu prędzej zabraknie pieniędzy: temu, co ledwo
    > wziął kredyt na swoje M3, czy temu co zarabia więcej i spokojnie może
    > przetrwać raty x2 czy x3 przez jakiś okres?
    > Statystyczne zmniejszenie kwoty rozporządzalnej dla mnie jest korzystne.
    > Brak popytu wynikający z braku kasy skutkuje obniżaniem cen na dobrą
    > codziennego użytku.
    > dobra codziennego użytku nie potanieją. Tańsze mogą być dobra drugiej
    > potrzeby - samochody, domy, iphony, laptopy. To co potrzebne do podstaw
    > egzystencji i tak będzie kupowane, a to stanowi główną część portfela
    > biedniejszych. Dodatkowe opodatkowanie 'bogatych' przy jednoczesnym
    > dofinansowaniu 'biednych' tylko zwiększy przepaść między obydwoma
    > grupami, bo im masz więcej pieniędzy, tym łatwiej podatki zoptymalizować
    >
    > --
    > Pozdrawiam
    > Lukasz
    Z domami już się zaczelo
    https://businessinsider.com.pl/wiadomosci/ceny-domow
    -beda-spadac/dhmsnev
    Dotyczy to również mieszkań nowych i z rynku wtórnego tylko na razie się o tym nie
    mowi. W Polsce według różnych źródeł marnuje się sporo żywności. Najczęściej pojawia
    się 150 kg rocznie na osobę. Wystarczy żeby ilość marnowanej żywności spadła o połowę
    i producenci i handel srają pod siebie bo im sprzedaż spada. To zaczynają się obniżki
    cen, promocje itd. Tak jak ja nie znasz się na ekonomii żeby jednoznacznie stwierdzić
    że ktoś nadrukowano pieniędzy itd. Mnie się wydaje że sluchasz takich co wciskając ci
    kit chce sobie lepsze życie ułożyć. Sobie a nie tobie. Czy żeby zrobić siwy dym w
    budownictwie, znaczy się ostrzyć barany na ich własne życzenie, rząd musiał drukowac
    pieniądze? Nie musiał i dobrze na tym zarobił. W jakimś artykule napisali że średnio
    na każdym nowym mieszkaniu budżet zarabia 137 tysięcy złotych. Kredyty dawały banki z
    swoich pieniędzy. To że jak twierdzi Michalkiewicz robiły te pieniądze z powietrza to
    inna sprawa. Jak ktoś wziął 100 tysięcy kredytu przy niskim procencie i procent
    podskoczył tak że zamiast stu tysięcy ma oddać trzysta tysięcy przez trzydzieści lat
    to chyba normalne że mniej mu będzie zostawało na marnowanie żarcia, wyjazdy
    zagraniczne itd. Wszyscy dostarczający wszystkie dobra a nie tylko podstawowe
    zaczynają mieć problem ze sprzedażą. Im tez spadają dochody. W skrajnym przypadku
    dochodzi do deflacji.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1