On 11 Paź, 10:19, Jacek_P <L...@c...edu.pl> wrote:
> Slawek napisal:
>
> > nie ma czegoś takiego jak "mafia architektoniczna".
>
> No to nazwij to sobie 'lobby architektoniczno-budowlane'.
> Wewnetrznie to oni moga byc dowolnie skloceni, ale gdy
> chodzi o obrone przywilejow zawodowych oraz przymusu
> korzystania z ich uslug, to sa niezlomni w obronie.
> --

między "mafia" a "lobby" (gdyby to lobby nawet istniało) to jest pewna
różnica, bo mafia to związek przestępczo-polityczny a lobby to grupa
interesów.
A czy jak musisz zlecić sprawdzenie ksiąg, masz jakiś wybór poza mafią
biegłych rewidentów? czy jak idziesz do lekarza, masz jakiś wybór poza
mafią medyków ?
Nie wszyscy widać dojrzeli do życia w społeczeństwie obywatelskim,
gdzie obowiązują reguły życia społecznego.
W wolnym kraju Japonia nie można nawet ZAMIESZKAĆ na osiedlu, nie
mając rekomendacji kilku znanych lokatorów. W wolnym kraju Francja czy
Szwajcaria plany miejscowe potrafią regulować kolor ościeznic, a nawet
firanek w oknach. W wolnym kraju UK nie ma czegoś takiego jak budowa
systemem gospodarczym, każda budowa musi być prowadzona przez podmiot
prowadzący działalność gospodarczą.
Nie ma cywilizowanego kraju w którym każdy może robic co chce, nawet
na swojej działce.