eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plNieruchomościGrupypl.misc.budowanie[OT] - Wyborcy wam tego nie wybacząRe: [OT] - Wyborcy wam tego nie wybacz?
  • Data: 2012-12-12 22:21:49
    Temat: Re: [OT] - Wyborcy wam tego nie wybacz?
    Od: "Maniek4" <r...@l...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]


    Użytkownik "4CX250" <tarnusmtv@poćta.łonet.pl> napisał w wiadomości
    news:kaad9q$2h2j$1@news2.ipartners.pl...
    > Użytkownik "Maniek4" <r...@l...pl> napisał w wiadomości
    > news:kaa6st$870$1@news.task.gda.pl...
    >> Korwin kreuje sie na wlasna marke, w sumie nie obchodzi mnie to.
    >
    > Ale jak widzisz są tacy co się pozabijać chcą, tak ich to obchodzi.

    Juz dawno przestalem wierzyc politykom.

    >> To powinien sie zastanowic jak trafic do ludu tzw. Nie gadac glupot. Czy
    >> to wina dziennikarzy, ze zwracaja uwage na to, czy raczej jego, ze gada
    >> glupoty?
    >
    > To wina ludu że kupuje te tanie sensacje. To świadczy o prymitywiźmie
    > ludu.

    Moje zdanie jest takie, ze jak chce sie byc postrzeganym profesjonalnie i
    przekonywujaco to niestety trzeba sie starac. Lud jest jaki jest, a od
    politykow przynajmniej ja oczekuje czegos wiecej niz pokroj prymitywnego
    ludu, cos jak charyzmatyczny przywodca. Moze dlatego jakos coraz mniej
    polityka sie interesuje.

    >> W sile gospodarki. Jak myslisz, dlaczego frank jest relatywnie drogi?
    > Ale ta siła jest na kredyt. Czyli na bardzo glinianych nogach.
    > Bankructwa z dnia na dzień potentatów jest tego dowodem.

    Bankructwa sa na zyczenie, jesli mozna tak powiedziec. Przeszacowanie,
    wiara, ze bedzie ciagle roslo itp. Bankructwa sa wpisane w kapitalizm,
    rowniez ten z 19 wieku. Tu nie ma nic nienormalnego. Sila gospodarki to nie
    tylko bankructwa.

    >> To jest gieldowa spekulacja nie majaca z pieniadzem nic wspolnego
    >
    > Ale jest i ma bezpośredni wpływ na pieniądz.
    > Popatrz na naszą gospodarkę. Wszędzie co rusz to czytasz że jakiekolwiek
    > pierdnięcie ma wpływ na złotówkę. Ma wpływ?

    Mylisz wyceniana na rynku miedzywalutowym wartosc pieniadza z wartoscia i
    kondycja gospodarki. To odrebne zagadnienie i nie warto na potrzeby tej
    dyskusji rozszerzac bardzo zawilego tematu.

    >> Nie wiem, nie zastanawialem sie nad tym
    > A ja się zastanawiałem z nieco innej strony. Apple ktos wycenił bo
    > produkuje drogocenne zabawki. Apple to wartość patentów które wcześniej
    > czy później kto inny by inny dokonał, tyle że Apple musi sobie krzyknąć 10
    > razy tyle co inni.
    > Teraz wyobraź sobie że przyjeżdża taki "pan Apple" do Polski i mówi
    > kupuję to badziewie a ja mu wieszam cenę na płocie 2x większą niż ma w
    > kieszeni. Skoro on ma prawo przesadzać ze swoimi cenami to czy ja nie mam
    > prawa wycenić tak samo swojej posiadłości?

    Nie bardzo wiem o czym jest mowa. Nie chce sie wypowiadac, bo nie
    interesowalem sie tym. Moge tylko podejrzewac, ze chodzi o wartosc gieldowa,
    a ta jest faktyczna wartoscia firmy korygowana o wartosc spekulacyjna, czyli
    tyle ile cena akcji razy emisja (ilosc akcji na rynku). Nie wiem, moze o to
    chodzi? Ale Ty oczywiscie mozesz wyceniac swoja nieruchomosc jak tylko
    chcesz, nie mniej rynek i tak to zweryfikuje. Dalej twierdze, ze to tylko
    rynek jakis tam i nie ma nic wspolnego z pieniadzem w kontekscie parytetu.

    >> Cale zycie jedno drozeje, a inne tanieje. Tak bylo przed wejsciem.
    > Co staniało?

    Telewizory, komputery, kartofle, bo ja wiem co jeszcze?

    >> To nie jest prawda. Drukowanie dolarow przyczynia sie akurat do wzrostu
    >> cen.
    > Wzrostu cen ale spadku wartości towarów.

    Niekoniecznie. Inflacja to nie stan kiedy rosna wylacznie ceny towarow.
    Rosna rowniez place. Fakt, ze nie proporcjonalnie, ale to nic dziwnego, bo
    rynek plac jest lepki, znaczy powiazany umowami itp. i wolniej reaguje na
    zmiany cen.

    >> Sztuka polega na tym zeby tych pieniedzy nie bylo zbyt duzo, a ile
    >> powinno byc to akurat wiadomo.
    > Zazwyczaj wiadomo tylko to że trzeba dodrukować.

    Urzad statystyczny zbiera dane makroekonomiczne. RPP zbiera sie co jakis
    czas i ustala kierunki polityki pienieznej. Sa na to wzory matematyczne i
    modele uwzgledniajace dane GUS. To wszystko daje sie wyliczyc. Kiedy trzeba
    drukowac to sie drukuje, a kiedy nie to nie. Dwa pojecia: twarda polityka
    monetarna, miekka polityka monetarna.

    >> Marek, to byl cytat z Twojego linka. Mnie nie dziwi, ze nikt za darmo
    >> pieniedzy nie pozycza, tylko matematyka mi sie nie zgadza.
    >> Poza tym nikt nikogo nie zmusza do korzystania z uslug bankowych jak mi
    >> sie wydaje?
    > Jesteś w błędzie. W większości firm wypłaty nie dostaniesz bez przelewu na
    > ROR.
    > Zakładając firmę masz obowiązek posiadać konto pod groźbą poważnych
    > konsekwencji prawnych.

    To fakt, ale nie musze brac kredytu. Utrzymywanie konta jakos przezyje.

    >> Jednak sens tych dwoch cytatow byl nieco inny. Skoro mamy te sama i
    >> niezmienna co wazne ilosc pieniadza - zlota na rynku, to jak bank z
    >> drugiego cytatu moze generowac zysk? Z czego? No nic tylko ktos musi miec
    >> mniej.
    >
    > Albo wyprodukować coś aby był powód do wydrukowania równowartości
    > pieniądza.

    No tak wlasnie sie dzieje. Problem w tym, ze parytet jest sztywny, zalezny
    od ilosci wymienialnego kruszcu. Znaczy sytuacja calkowicie z matrixa. Skad
    wziac zysk jezeli pieniedzy na rynku jest tyle co na dobra sprawe deszczu w
    ciagu roku? To tak jak dzielenie predkosci przez kilogramy w fizyce.

    >> Ta > teoria - cytat: "Ponieważ pieniądz jest wykorzystywany tylko do
    >> wymiany i rozliczeń, to zwiększenie ilości dolarów, funtów czy marek w
    >> obiegu nie może przynieść społecznych korzyści" z gory skazuje gospodarke
    >> na stagnacje. Rozumiesz, ze to bzdury?
    >> W obiegu zamknietym nie da sie zrobic tak zeby wszyscy mieli lepiej.
    >> Zawsze jak jeden bedzie mial wiecej to drugi bedzie mial o tyle samo
    >> mniej.
    >
    > Jeżeli nikt nic nie będzie produkował to tak, masz rację, ale jak choćby
    > jeden będzie coś produkował to nie.

    Ale nie wyprodukuje zlota. W tym sek. Co by nie produkowal to jak nie bedzie
    zlota, nie bedzie z czego zaplacic, bo zlota nie ma wiecej. Mozemy albo je
    wykopac, albo sciagnac od producentow kruszca.

    >> Czyli widzisz, ze zlota jak krwi trzeba gospodarce dostarczyc w miare jej
    >> wzrostu. A to jest sprzeczne z tym co linkowales, a ja cytowalem.
    >
    > Po części. Dawniej wystarczyło złoto. Ja uważam że powinno to być
    > cokolwiek co jest wyprodukowane i ma przez to jakąś wartość.

    Zatem parytet idzie miedzy bajki. O nic innego mi nie chodzilo. Zatem teorie
    wyznawcow Korwina o kand d..py.

    >> Sila pieniadza to sila gospodarki, jej potencjalu niczym nie
    >> skrepowanego.
    > Ano właśnie można nie mieć złota a mieć prężny przemysł i produkować.
    > My Polacy nie mamy ani tego ani tego i dlatego jesteśmy biedokami.
    >
    >> Jedna z miar ilosci pieniadza na rynku jest poziom inflacji, wiec nie da
    >> sie drukowac ot tak pieniedzy jezeli gospodarka ma byc silna i stabilna.
    > A jednak drukują. Trzeba jakoś spłacać te kredyty.

    Cale szczescie to nie lapczywy rzad drukuje pieniadze. W naszym kraju
    konstytucyjnie za polityke monetarna odpowiada wylacznie NBP, ktory nie musi
    ulegac rzadowym zachciankom.

    Pozdro.. TK


Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1