eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plNieruchomościGrupypl.misc.budowanieOczadzieli.... Piątek trzynastego.Re: Oczadzieli.... Piątek trzynastego.
  • Data: 2009-03-18 07:29:53
    Temat: Re: Oczadzieli.... Piątek trzynastego.
    Od: o...@o...pl szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    > > Dzwoni zarzadca wspólnoty i przysyła kominiarzy do sprawdzenia szczelności
    > > komina. Przychodzi dwóch imbecyli i zaczynają zabawę. Sprawdzają drożność -

    > > drożny, rozpalają u sasiada drewnem i oglądają komin u mnie w mieszkaniu.
    > > Dymi jak jasna cholera. Kominiarze mówią, że dadzą zalecenie zarządcy aby
    > > wstawić do komia wkład żaroodporny. Przychodzi sąsiad i pyat się czy może
    > [ciach]
    >
    > Kominiarze to swołocz. Spóldzielnie to swołocz. Opowiem.
    > Kiedy mieszkałem w bloku miałem przygodę z kominem. Było to jakieś 10 lat
    > temu. Okazało się, że na etapie budowy lub wykończenia sąsiadka wbiła się do
    > mojego przewodu kominowego z okapem kuchennym + wentylatorem. Dzięki temu
    > miała w kuchni jedną kratkę wentylacyjną a do drugiej dziury wbitą rurę z
    > okapu. Git. Zaradna głupia baba.
    > Ja natomiast w kuchni miałem tylko tę jedną kartkę wentylacyjną a zaraz pod
    > nią małą termę gazową bez rury spalinowej (!!!). Spaliny z termy miały być
    > wyrzucane do tej kratki. Kryminał, ale tak zdaje się było w projekcie
    (wczesne
    > 90-te) i ktoś niewątpliwie (m.in. kominiarz) to odebrał.
    > W momencie kiedy sąsiadka puszczała w ruch swój wentylator w okapie u mnie
    > wszystkie spaliny z termy się cofały a na dodatek w wolnych chwilach czułem
    w
    > mojej kuchni jej sznycle, jajecznicę etc. Zgłosiłem to Spóldzielni,
    zawołałem
    > kominiarza z rejonu. Cudowali, badali ciąg w kominie gazetą, komedia.
    > Przychodził spec ze spółdzielni w eleganckim kapeluszu, myślałem że padnę,
    > chociaż do śmiechu mi nie było. Zabawa trwała prawie 1,5 roku !! W tym
    czasie
    > spędziłem zimę gotując i grzejąc wodę przy otwartym oknie w kuchni, no bo
    > kratkę wentylacyjną przecież zatkałem na głucho nie chcą wąchać cudzego
    > smrodu. Kominiarz dowcipnie zagroził mi, że jak nie otworzę tej kratki to
    wyda
    > nakaz odcięcia mi gazu. Mnie, ale nie babie która bezmyślnie chciała mnie
    > otruć przerabiając samowolnie wentylację w domu wielorodzinnym. Termę
    > wyrzuciłem w diabły, zamontowałem elektryczny ogrzewacz wody tylko na
    potrzeby
    > kuchni. Ale kuchenka gazowa 4-palnikowa pozostała. Po wielu miesiącach
    > spółdzielnia dumnie wydała nakaz zamurowania u sąsiadki _nieprawnie_
    > wykonanego otworu wentyulacyjnego, ale zwlekano z wykonaniem. Wk..wiony
    > dzwoniłem dzień po dniu z pytaniem dlaczego dotąd nie przysłali do niej
    kogoś
    > z kilkoma cegłami i wiaderkiem zaprawy. "Człowiek" ze spółdzielni
    rozbrajająco
    > oświadczył, że "idą swięta i państwu X nie chcą teraz zrobić zamieszania".
    > Moje pytanie, czy zamieszanie jakie mnie zrobili się nie liczy i czy ja z
    > rodziną mam spędzić kolejne święta wąchając trujące spaliny, "człowiek" ze
    > spółdzielni taktownie przemilczał. Teraz widzę, że to się wszystko razem
    > nadawało do prokuratury. Na koniec nie doczekałem się od nikogo żadnych
    > przeprosin, zadośćuczynienia, podsumowania całej sytuacji, nic. Pozwolili mi
    > łaskawie dalej żyć i to by było tyle.
    >
    > Jestem przerażny ludzką bezmyślnością. Wydaje mi się, że wiele się od tej
    pory
    > nie zmieniło. Jedno co ja mogłem wtedy zdziałać w mojej sytuacji to załatwić
    > sobie ekspresowe odcięcie gazu u mnie w mieszkaniu. Problem zagrożenia życia
    > byłby rozwiązany a urzędasy spokojnie przewróciły by się na drugi bok i
    spały
    > nadal. Nie do przemilczenia jest tu dwuznaczna rola kominiarzy. Buraki
    > poubierane na czarno jak jakiś GROM, myślące wyłącznie o tym jak tu
    > zainkasować "haracz-razy-liczba kominów". Zero odpowiedzialności, zero
    wiedzy,
    > zero ludzkich odruchów.
    >
    > Pozdrawiam
    > e-kran
    >
    > --
    > Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

    trzeba było ściagnąć do siebie kogoś z kamerą do inspekcji przewodów. Sam
    wykonuję takie usługi :), wpuścić taką kamerę w komin, nagrać na komputer jej
    stan i nielegalne przyłączenie do swojego przewodu, zanieść do Powiatowego
    Inspektora Budowlanego nagranie na pendraiwie i ... dalej to już oni szybko by
    to załatwili. Koszt takiej wizyty to koszt 250-350 zł. Pozdrawiam.


    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1