W dniu 2020-10-12 o 09:16, Kris pisze:
> W dniu poniedziałek, 12 października 2020 09:07:34 UTC+2 użytkownik viktorius
napisał:
>
>> Napisane było "bryły wegla", to się odniosłem do tego, że raczej minione
>> czasy, żeby węgiel leżał na ulicach. W linkowanym poście chodzi o
>> węglowych cinkciarzy, handlujących węglem, który spadł z wagonu, albo
>> skupionymi od górników za dużą flaszkę kwitami na węgiel.
>
> Nie ma o co kopii kruszyć
> Nigdy nie byłem w Bytomiu odniosłem się tylko do wypowiedzi Jackare który pisał ze
tam węgiel na ulicach leży.

Tak się rodzą miejskie legendy...

> U nas nie leży, najtańszy syf workowany kosztuje 22zł/worek więc nie ma czegoś
takiego jak "napali tanio węglem"
>

Tanio to już było, teraz niekoniecznie.
Już tu pisałem na grupie, teście zmienili 2 lata temu piec węglowy klasy
"żadnej" na gazowy.
Dom nieocieplony, okna plastiki sprzed 15 lat, czyli termiczność też bez
rewelacji.
Wydają tyle samo na gaz, co na węgiel. Czyli po kieszeni niby tak samo
szarpie, ale: jak temp zewnętrzna <15 stopni, to samo się włącza z
minimalną mocą, że nie trzeba złazić do kotłowni rozpalać, dorzucać,
czyścić, babrać się z popiołem, organizować gazety, drewno na rozpałkę.
Że jak nikogo nie ma, to dom się nie wyziębi, że temp w domu jest
bardziej stabilna, co ma wpływ na mokre, które na jednej ze ścian zawsze
wychodziło.

Za tę "wartość dodaną" teściu jest w stanie nawet dopłacić, a ma za friko :)


--
viktorius