>> No to zastanów się, co chciałeś osiągnąć, a co osiągnąłeś.
>
> chciałem osiągnąć sterowanie i osiągnąłem sterowanie jak na warunki domowe dosc
skomplikowanym układem.

Nie. Chciałeś pokazać przepaść pomiędzy działaniem w hobbystycznej
strefie, a działaniem profesjonalnym (zobacz definicję profesjonalisty,
żebyśmy się nie zrozumieli opacznie).

Normalka, też mam takie porównania. Ejector Festo VAD1/8 kosztuje prawie
200 netto za sztukę. Ja go drukuję od razu na gotowo z gwintami za... 3PLN?
Festowski jest lepszy pod kilkoma względami, mój też, pod innymi
oczywiście. Czy to oznacza że mamy porównywalne ejectory? Moim zdaniem
absolutnie nie, w każdym razie dla klientów nadal kupuję Festowski.

>>> Chodzi mi o to co zyskuję nie stosując raspberrypi (wygląd? pokazałem wam to
ładniejsze rozwiązanie, mam jeszcze drugie :-P )- a przecież nie mam tam nic
nietypowego, upali sie malina czy moduł przekaźników to na drugi dzień mam następny.
>> To teraz weź wystaw za to fakturę, daj gwarancję i zapewnij
>> bezpieczeństwo. Śmiało, chętnie zobaczę :)
>
> bezpieczeństwo czego? prądem się nie porażę, na upartego upalić jakąś pompę mogę,
bo jakoś specjalnie zabezpieczeń programowych nie wstawiałem.
> No a faktura, gwarancja? To troche inna bajka, bo w końcu ja tego nie robię
komercyjnie - no i to zmiana zagadnienia - pytanie było co JA tracę/zyskuję stosując
malinę zamiast sprzętu, który podałeś za spore pieniądze.

Zaraz, wydawało mi się, że prowadzisz DG. Jeżeli tego nie zrozumiałeś,
bardzo przepraszam.

Miłego.
Irek.N.