eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plNieruchomościGrupypl.misc.budowaniePiorunochron czy przywoływać piorunów?Re: Piorunochron czy przywoływać piorunów?
  • Data: 2019-05-20 09:24:09
    Temat: Re: Piorunochron czy przywoływać piorunów?
    Od: Dariusz Dorochowicz <dadoro@_wp_._com_> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu 2019-05-19 o 21:56, SpiskowyMocny pisze:
    > KIKI napisał :
    >> Głównie chodzi o to, że przepływ prądu też ma swoje prawa. Płynie po
    >> pierwsze przez drut o niskim oporze przez co duża ilość elektronów może
    >> przepłynąć naraz nie wywołując znacznego podgrzania. Po drugie prąd
    >> płynie nie szybciej niż prędkość światła i przepływ prądu piorunowego
    >> jest rozłożony w czasie.
    >> To jest owszem impuls prądu stałego o bardzo dużym nachyleniu zbocza ale
    >> dalej nie jest to czas równy zeru tylko rozkład jest rozłożony w czasie.
    >> To właśnie powoduje, że poprzez niską rezystancję odprowadzasz moc
    >> rozkładając ją w czasie i pierwsze elektrony płyną już zanim zobaczysz
    >> błysk. W innych materiałach wydzieli się znacznie więcej ciepła,
    >> bo mają większą oporność.
    >
    > Dla uściślenia, impuls nigdy nie jest prądem stałym, ale to jest
    > niezwiązane
    > z tematem.
    > No więc policz mi jaką moc jest w stanie odprowadzić bez odparowania
    > centymetrowy drucik stalowy? I porównaj to z mocą pioruna.

    Ale że co?
    Terminologia której używasz jest jakby trochę mało adekwatna do
    problemu, do tego chcesz porównywać rzeczy powiązane ze sobą ale nie tak
    jak piszesz. A liczyć to sobie sam policz, tylko najpierw warto
    zrozumieć co się liczy.
    Dowiedz się co to są prawa Kirchhoffa (w szczególności drugie: oczkowe
    lub inaczej napięciowe) i prawo Ohma i jak już będziesz wiedział o co w
    nich chodzi to może łatwiej będzie zrozumieć jak działa piorunochron i
    dlaczego poprawia bezpieczeństwo, chociaż trzeba też zdawać sobie sprawę
    z tego jakie to niesie skutki w razie wyładowania.
    A potem pojęcia mocy, czasu, pojemności cieplnej itd.
    I wyobraź sobie że ziemia (w sensie gruntu) nie jest metalowa.
    Wtedy może zobaczysz ile błędów jest w tych 2 zdaniach które napisałeś.

    Dawniej przy dużej burzy wyglądano przez okno i patrzono gdzie się pali.
    Teraz burza prawie na nikim nie robi wrażenia, najwyżej komuś sprzęt
    popali jak sobie nie zainstaluje ochronników w instalacjach. Chyba
    bardziej boimy się wody niż wyładowań.

    Pozdrawiam

    DD

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1