eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plNieruchomościGrupypl.misc.budowanieProblem z kafelkarzem.Re: Problem z kafelkarzem.
  • Data: 2009-09-09 07:00:31
    Temat: Re: Problem z kafelkarzem.
    Od: Krzemo <p...@g...com> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    On 8 Wrz, 19:26, "Maniek4" <b...@w...pl> wrote:
    > Uszanowanie.
    >
    > Uplynnil mi sie kafelkarz po kilku dniach roboty i ulozeniu wiekszosci
    > powierzchni, ale tylko w srodkach pomieszczen bez ani jednej docinki. Mial
    > byc dzis, mielismy sie spotkac rano, cos tam omowic, ale niestety nie znalaz
    > dla mnie czasu przy okazji opatrznie zapewne wylaczajac telefon na caly
    > dzien. Dostal zaliczke za jakies 14m^2 powierzhni, ulozyl szacunkowo dwa
    > razy wiecej.
    > Doradzcie mi zatem co powinienem zrobic. Wyskok jest jednorazowy, ale mam
    > zle czasowe doswiadczenia ze specjalistami tej dziedziny. Obawiam sie jednak
    > progresji i zastanawiam sie czy nie zdusic tego w zarodku.
    > A zatem co powinienem zrobic Waszym zdaniem:
    > a) wyrzucic gowniarza na ryj,
    > b) wyrzucic gowniarza na ryj placac za ulozone metry jakas tam obnizona
    > stawke,
    > c) dac jeszcze jedna szanse.
    > Nie mam doswiadczen w wyrzucaniu na ryj bo do tej pory mialem do czynienia
    > raczej z powaznymi ludzmi, no moze z jednym wyjatkiem tynkowania domu przez
    > 7 miesiecy. :-) Kafelkarze jak do tej pory objawiaja sie jakas paranoja.
    > Zaczecie roboty i niepokazywanie sie np. przez dwa miesiace to chyba nic
    > dziwnego. :-)
    > Zeby bylo smieszniej moj znajomy zaplacil "swojemu" pracownikowi po miesiacu
    > pracy w ktorym pracowal po cztery dni w tygodniu bo majsterskie, bo sobota,
    > ponad 3 tys. zl. a ten dalej w poniedzialek nie przyszedl bo majsterskie, a
    > znajomy stracil juz do niego cierpliwosc i postanowil sie z nim rozstac. To
    > sa jakies jaja, nie mam pojecia jakim trzeba byc czlowiekiem zeby zarabiac
    > na luzie ponad 3 tys. i nie szanowac pracy. Widac czesc wykonawcow ma w
    > glowie gume do zucia zamiast szarych komorek. Kiedys napisalem, ze wiekszosc
    > z nich to prymityw ktory nie dostal sie do innych szkol i robia w zyciu
    > wylacznie debilne roboty, bo to jako tako moga ogarnac. Mam nadzieje, ze nie
    > pisze o wiekszosci, ale teza ta coraz bardziej zdaje sie potwierdzac.
    >
    > Pozdro.. TK

    Witaj w klubie. I nie byli to przecież "najtańsi" prawda? Za niedługo
    będziesz pisał o robotnikach tak jak kiki...
    ;-)

    Ja na taki numer wycięty przez jedną ekipę miałem genialnie działający
    sposób. Zostaw sobie trzy dni na próbę skontaktowania się osobiście.
    Jak się nie uda, to możesz wysłać SMS lub napisać list. Ogólnie trzeba
    gościowi przekazać, że jak się nie zjawi, to inna ekipa dokończy to za
    niego a koszty tej ekipy pomniejszą jego wynagrodzenie. Rozliczenie
    jest proste (bo rozumiem że jest rozbabrane wszystko) - nowa ekipa
    wycenia "dokończenie" (na pewno będzie drożej) i jak zrobi (bo to
    wcale nie jest pewne jak widzisz) to płacisz im tyle ile się z nimi
    umówiłeś. Następnie liczysz starej ekipie tyle jak za całość minus to
    co zapłaciłeś nowej (i ewentualnie możesz im coś jeszcze potrącić).

    Skutek będzie taki że w te pędy dokończą, a jak nie to (w sumie) za
    pierwotną cenę będziesz miał to zrobione (przez nową ekipę). I nigdy
    więcej nie płać zaliczek jeżeli ekipa nie wstawia swoich
    materiałów !!!!
    ;-)

    Pozdrawiam,
    Krzemo.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1