Slawek T. pisze:
[..]
>
> Ja wykłóciłem się i nie muszę robić żadnego wjazdu. Jeśli droga jest
> gruntowa, to i taki będę miał wjazd. Obyło się bez projektów (i co za
> tym idzie drogich projektantów), a samo wykonanie jakiegoś wjazdu nie
> jest kosztowne.
> Miejsce: Grudziądz
>
Ja też nie musiałem tego uzgadniać i... jak powiedziała mi babka w
biurze kompletującym papiery, powinien zrobić to tzw 'branżowiec' :-),
ale by obeszliśmy to w ten sposób, że... ;-)

Kiedy geodeta robił mapkę do celów projektowych, ja po prostu
przywiozłem małą przyczepkę żwiru i rozsypałem tam, gdzie ma być
zjazd... tym sposobem geodeta - zgodnie ze stanem faktycznym zresztą :-)
- naniósł zjazd właśnie w tym miejscu na mapkę. Skoro już na mapce zjazd
był, to... niczego nie trzeba było projektować... wystarczyło tylko
jakieś tam uzgodnienie..., no ale moja droga, to droga gminna bez
statusu publicznej, czy jakoś tak i pono dlatego przeszło :-).

Zjazdu nie musiałem projektować.

pozdrawiam
robercik-us