Dnia Fri, 31 Oct 2014 03:48:51 -0700 (PDT), Adam napisał(a):


> Troche duzo - ja piore ok 4 razy w tygodniu (zwykle niepelna pralka ale tak
> mi wychodzi) - to daje ~16 pran w miesiacu * 4kWh = 64kWh.


Ano dużo, dlatego na razie też sobie nie pozwolę. U mnie pranie jest prawie
codziennie (małe dzieci) sporadycznie co drugi dzień. Z suszarką nie trzeba
prania wieszać, prostować i to jest cały gwóźdź programu. U mnie suszarka
łazienkowa się praktycznie nie zwalnia, jedno schodzi, pojawia się nowe,
tylko w lecie jest spokój, bo suszarka idzie na balkon.


> wymaga minimalnego prasowania, a takie wygniecione w bebnie suszarki? :)

Pierwszy raz jak usłyszałem, że niektórych rzeczy po suszarce nie trzeba
prasować, to nie dowierzałem. Jednak przekonałem się, że tak jest w
rzeczywistości. Pościel, czy koszulki dzieciom można zakładać bez
prasowania. Wiadomo koszule trzeba, ale jest dużo mniej zagnieceń, bo nie
ma takich uciążliwych załamań, które trzeba kilka razy jechać żelazkiem,
albo na mokro.


> Dziwie sie wlasnie ze ciagle tak malo popularne. Jedyne co slyszalem to
> ze rzeczywiscie reczniki wychodza puszyste :-)

Myślę, że głownie przez koszty zarówno zakupu jak i eksploatacji. Przez
większą część roku można suszyć na dworze więc suszarka jest postrzegana
nadal jako taki "luksus" jak klima w domu (co roku jak jest gorąco
przychodzi pomysł, aby założyć i zwykle na pomyśle się kończy).

Nie powiem, mi brakuje, bo wiem jak ułatwia życie, ale też nie brakuje mi
jej aż tak mocno, aby się bez niej nie potrafić obejść. Może kiedyś:)



--
scruffty