dn. 11.06.2023 o 13:05, M M napisał:
> Jak niesprawdzony to bym nie ryzykował

Ja osobiście nie sprawdziłem, ale wygląda na to, że inni ludzie to
jednak jedzą. Przy czym jedzą, ale nikt się jakoś nie zachwyca, więc
to chyba jakaś dziwna moda.

> również te dla ludzi trujące. Więc nawet jak sam w sobie trujący nie
> jest, nie wiadomo co ostatnio jadł.

To samo można powiedzieć o winniczku, homarze czy raku.

A jeśli o ślimaki chodzi, to o ile wiem przed przyrządzeniem poddaje
się je szczególnej diecie, następnie głodówce, a potem zostają
"odśluzowane" (nie wiem czy po Polsku jest na to słowo) za pomocą soli
albo octu - by oddały cały śluz. To dotyczy wszystkich ślimaków, nie
tylko tych nagich.

> Kiedyś było w rodzinie na wsi zdarzenie że wlazły ze dwa takie do
> garnka z ugotowanym rosołem - nikt nie odważył się spróbować, trzeba
> było wylać.

Jeśli rosół był już zimny, tj. ślimak się nie ugotował, to zapewne
rozsądniej było wylać. Ślimaki mogą być nosicielami śmiertelnych dla
nas pasożytów.

Mateusz