środa, 27 października 2021 o 15:19:56 UTC+2 Tomasz Gorbaczuk napisał(a):

> i chodzi w szortach i podkoszulku po chałupie?
> Co innego być ubranym w długie spodnie i długą koszulę/sweter a co innego
> z gołymi nogami/ramionami siedzieć cały dzień w 16-19st.

Wygląda, że w dużej części jest to cecha genetyczna. Można wyrobić sobie jakąś tam
odporność na zimno (szkoły morsowania...), ale chyba bardziej to cecha wrodzona.
U mnie Mama, jej młodsza siostra w zimie ~ minus 10 - 15 przechodząc z domu do
sąsiedniego ~100m nic ekstra nie zakładały (płaszcza, czapki...) tylko krótki rękaw
(tak jak chodziły po domu), tak do ~65-70 roku życia... W sumie ja mam podobnie - do
kuriera po paczkę zakładam spodnie, bo głupio w slipach ;), ale w krótkim rękawku
cały rok...

Dla mnie 20-22 to maksymalna temp komfortu, powyżej nie cierpię, więc standard to
~2tyg wakacji w zimie, "letnie" wakacje we wrześniu, a lipiec-sierpień praca w
klimatyzowanym biurze...
17-19 to takie optimum, żebym się dobrze czuł.

BTW Jest takki gość Wim Hof ( https://pl.wikipedia.org/wiki/Wim_Hof ), prowadzi
szkoły morsowania / odporności itp, na Mont Everest właził w szortach i sandałach
(nie udało się chyba), prowadzi wiele szkoleń na temat wzmocnienia odporności na
zimno, ale badania wykazały, że jego brat bliźniak, który się tym nie interesuje
zupełnie ma b. podobną odporność jak on, co jest kolejnym argumentem, że to jednak
cecha genetyczna głównie...