On 26 Sie, 09:34, mcs <t...@w...pl> wrote:
> Użytkownik Krzemo napisał:
>
> >>> Nawiercać przez deskę, rozwiercać pod plastik w
> >>>ścianie i dopiero przybijać deskę??
>
> >>Kołki szybkiego montażu przeciez masz użyc. I wtedy nie musisz trafiać w
> >>żaden plastik. Wiercisz przez deske i kołek wbijasz.
>
> > Dokładnie to wiercisz przez deskę, wciskasz koszulkę plastikową w
> > dziurę, wkładasz w to wkręta i pizgarz w to młotkiem aż cały
> > wejdzie...
>
> Myślałem, że jedyna różnica w montażu to taka, że sie go nie wkręca
> tylko wbija. To znaczy, że deska opiera się na plastiku?

Nie. Trzyma się na stalowym wkręcie otulonym plastikową koszulką.

> Nie trzeba
> plastiku jak w przypadku wkręcanego kołka najpierw calkowicie wcisnąć
> w otwór w ścianie?
>

Rób tak jak mówię to będzie dobrze. Zwykle kołki "działają" gdy wkręt
całkowicie wejdzie w koszulkę, więc jak najpierw dasz koszulkę a potem
deskę to nie będzie trzymało (zabraknie 2,5 cm aby wkręt rozepchnął
koszulkę). Są też kołki do takiego montażu jak mówisz. One są
przedłużone o niegwintowany odcinek przy łebku, ale wtedy masz mnóstwo
zabawy z celowaniem... a efekt ten sam.
;-)

> > Ale uważaj z dechami. Lepiej nie opierać na dechach krawędzi pustaków,
> > bo ryzyko że się zsuną podczas zalewania betonem jest nazbyt duże.
> > Lepiej odżałować parę zeta i dać na brzegach belki. A jak już musisz
> > koniecznie to trzeba na to bardzo uważać przy betonowaniu (jak leci
> > beton z góry, a nie ma spowalniacza, to niestety pustaki wybite na
> > desce podskakują, a i deska potrafi się wygiąć).
>
> Nie wiem czy dobrze zrozumiałem - mowa jest o skrajnej belce i o
> skrajnym rzędzie pustaków opieranych na murze (równoległym do układu
> belek)?

Dokładnie tak. Z jednej strony pustak opiera się na belce a z drugiej
na desce - i wtedy jest problem. Lepiej rozplanować belki tak, żeby to
belki opierały się na desce a nie pustaki bezpośrednio. Nawet jeżeli
trzeba by dokupić 1 czy 2 dodatkowe belki lub wylać kawałek monolitu.
Ale to moje osobiste zdanie wynikające tylko i wyłącznie z moich
osobistych doświadczeń.
;-)

Pozdrawiam,
Krzemo.