eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plNieruchomościGrupypl.misc.budowanieStyropian na ściany - czy warto to robić?Re: Styropian na A�ciany - czy warto to robiÄ�?
  • Path: news-archive.icm.edu.pl!news.rmf.pl!agh.edu.pl!news.agh.edu.pl!news.onet.pl!not
    -for-mail
    From: robercik-us <r...@p...onet.pl>
    Newsgroups: pl.misc.budowanie
    Subject: Re: Styropian na A&#65533;ciany - czy warto to robiÄ&#65533;?
    Date: Sun, 24 Oct 2010 09:24:01 +0200
    Organization: http://onet.pl
    Lines: 68
    Message-ID: <ia0muk$7kr$1@news.onet.pl>
    References: <i9ve7p$js1$1@news.onet.pl> <1...@n...onet.pl>
    NNTP-Posting-Host: apn-77-115-107-125.dynamic.gprs.plus.pl
    Mime-Version: 1.0
    Content-Type: text/plain; charset=UTF-8; format=flowed
    Content-Transfer-Encoding: 8bit
    X-Trace: news.onet.pl 1287905045 7835 77.115.107.125 (24 Oct 2010 07:24:05 GMT)
    X-Complaints-To: n...@o...pl
    NNTP-Posting-Date: Sun, 24 Oct 2010 07:24:05 +0000 (UTC)
    User-Agent: Mozilla/5.0 (Macintosh; U; Intel Mac OS X 10.6; pl; rv:1.9.1.13)
    Gecko/20100914 SeaMonkey/2.0.8
    In-Reply-To: <1...@n...onet.pl>
    Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.misc.budowanie:407070
    [ ukryj nagłówki ]

    Użytkownik kogutek napisał:

    > Oczywiście ze na poważnie. Budowanie domu za miastem tylko dlatego zebu móc za
    > ogrodzeniem chodzić bez gaci, bo tylko takie argumenty padły, to wyrzucone
    > pieniądze. Zwyczajnie zmarnowane. Dzisiaj na kolację zjedliśmy placki
    > ziemniaczane. Z rok ich nie jadłem. Jak ktoś buduje sobie dom to ma dużą szansę
    > jeść takie placki do użygu. Trzy razy w tygodniu. Trochę wysoka cena za łażenie
    > bez gaci. I bezsensowny kontrargument ze menele na klatkach sikają. Tam gdzie
    > mieszkam nie sikają. Może w końcu padną jakieś rzeczowe argumenty dlaczego warto
    > mieszkać we własnym domu 25 kilometrów od miasta w którym się pracuje.
    >
    Dla mnie argumenty za domem są następujące:

    Masz więcej miejsca niż w mieszkaniu do wykorzystania - dom ma nie tylko
    powierzchnię użytkową, ale także masę zakamarków i przestrzeń tzw
    gospodarczą. W mieszkaniu z reguły czegoś takiego nie masz, chyba że
    mieszkasz w dwie osoby w osiemdziesięciometrowym mieszkaniu, to takiego
    problemu raczej nie zauważysz.

    Jesteś niezależny. Co to znaczy? To znaczy, że sam o sobie i swoich
    sprawach decydujesz i nikt nie ma prawa Ci się wtrącać. Mnie na przykład
    w zajmowanym obecnie mieszkaniu wymienili instalację gazową - nie pytano
    mnie, ani innych mieszkańców o zgodę, tylko wywalono pion gazowy z szybu
    wentylacyjnego w kiblu, a umieszczono szkaradne czarne rury w
    przedpokoju i kuchni pod sufitem z zastrzeżeniem, że nie można tego
    zabudowywać... Wszyscy byli wściekli, ale mieli g... do powiedzenia, bo
    decydowały względy bezpieczeństwa.

    Kolejnym argumentem jest teren przed domem, duży taras - jak sobie go
    wybudujesz :-).
    Dla dzieci to rzecz niezastąpiona... Ja mam dzieci w wieku
    szkolno-przedszkolnym i mam poważne obawy przed wypuszczaniem ich
    samopas na plac zabaw przed blokiem, gdzie okna mam zwrócone w przeciwną
    stronę niż ten plac i tak na prawdę to tych dzieci z okien nie widzę,
    ani nie słyszę... Sam plac zabaw z piaskownicą, gdzie paniusie
    wyprowadzają pieski i te srają do piachu, a moje dzieci mają się później
    w nim bawić... U siebie w razie chęci mogę sobie wydzielić grządkę i coś
    tam uprawiać, pod blokiem to raczej niemożliwe..., Mogę mieć psa, który
    będzie miał godziwe warunki zamieszkiwania, o czym w bioku mogę tylko
    pomarzyć, kota, który będzie łowił myszy i szczury, gdzie trzymanie kota
    w bloku uważam za zbrodnię ludzkości...

    Takich argumentów jest cała masa, ale Ty jak nie chcesz, to ich nie
    dostrzeżesz. Dlatego mieszkasz w mieszkaniu e - jak to wspomiałeś -
    centrum miasta.

    Ja już od kilkunastu lat mieszkam po różnych miastach, a pochodzę z
    małego miasteczka. Już przejadły mi się takie ośrodki miejskie jak
    Kraków, czy aglomeracja śląska. Teraz wyprowadzam się na zabitą dechami
    wieś. Chcę spokoju i małej gęstości zaludnienia. W mieście tego nie
    uświadczysz.

    O tych 25 km do pracy to jakiś dogmat... ja mam pracę pod nosem, bo
    internet jest wszędzie, a nawet jak zechciałbym popracować
    'niewirtualnie', to też mogę i do pracy będę miał najwyżej 500 m.

    A tak swoją drogą... odnośnie tego co wspomniałeś o wyrzuconych
    pieniądzach... wydanie 300 - 400 tys na mieszkanie w centrum miasta, to
    mniej więcej tyle ile kosztuje wypaśny dom na zapadłej wsi, zatem i w
    jednym i w drugim przypadku pieniądze wyrzucasz, chyba że mieszkanie
    masz po rodzicach... :-)

    życzę szczęścia i pogody ducha w tym Twoim centrum dużego miasta...
    Mnie to nie kręci i chory jestem ilekroć muszę się tylko przez centrum
    miast przemieścić.

    pozdrawiam
    robercik-us

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1