eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plNieruchomościGrupypl.misc.budowanieSzara strefa w składach budowlanych?Re: Szara strefa w składach budowlanych?
  • Data: 2015-01-28 11:50:17
    Temat: Re: Szara strefa w składach budowlanych?
    Od: Maciek <m...@n...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu 2015-01-27 o 08:08, Uzytkownik pisze:
    > Dlatego też napisałem, że po wystawieniu FV można klienta pocałować w d...
    > Po pierwsze towar jest jego, a po drugie prawo domyślnie zakłada, że FV
    > jest potwierdzeniem zakończenia usługi.
    No teraz się zgadzam, tzn. faktura jest swego rodzaju potwierdzeniem
    wykonania usługi, choć brak podpisu klienta na niej, bądź protokole
    odbioru "trochę" to potwierdzenie dyskwalifikuje.

    > W sądzie trzeba udowodnić, czy
    > usługa została zapłacona czy też nie, a do tego służy umowa i
    > potwierdzenia wpłat.
    W sądzie nie udowadnia się zapłacenia, bo co tu jest do udowadniania?
    Masz gotówkę, to wystawiłeś fakturę gotówkową, albo jakieś potwierdzenie
    przyjęcia, albo masz dowód wpłaty. W tego typu sprawach najczęściej
    szarpiesz się o zakres wykonanych prac (bo nie chciało się dokładnie
    spisać umowy i są rozbieżności), albo o ich jakość (tu chyba jeszcze
    ciężej coś udowodnić).

    > Demonstracyjny demontaż ? :)
    > Chyba żartujesz?
    > Po pierwsze na terenie klienta jesteś intruzem.
    > Po drugie zdemontować możesz tylko to co się da o ile klient Cię wpuści
    > i pozwoli na demontaż. Nie piszemy tu o telewizorze czy pralce, ale o
    > materiałach wykorzystywanych przy budowie domu, który od samego początku
    > budowy jest własnością inwestora.
    > Jak sobie wyobrażasz demontaż cementu ze ścian czy cegieł, albo zalanych
    > betonem rur czy przewodów?
    > Spróbujesz sam to inwestor Cię oskarży o wtargnięcie na swoją posesję,
    > kradzież i dewastację.
    > Jak by więc nie patrzeć to z każdej strony dupa.
    Nie napisałem, że zawsze się da i jest to proste. Nie zawsze nie ma się
    wstępu na budowę, bo czasem chodzi o rozliczenie jakiegoś etapu, a
    kolejne jeszcze do zrobienia. Są to też bardzo delikatne sprawy, bo
    wiadome jest, że po takich akcjach najczęściej drogi się rozchodzą. Ale
    jeśli, powiedzmy, montujesz centralne ogrzewanie, następnego dnia
    zapowiadają atak zimy, a Ty akurat ściągasz niezapłacone grzejniki, to
    przyznasz chyba, że jest to jakiś bodziec dla klienta do dokonania
    zapłaty ;-)

    > Oczywiście są metody nacisków na inwestora. Wszystko w zakresie prawa i
    > nie chodzi tu o pomoc przyjaciół zza wschodniej granicy :)
    > Po pierwsze trzeba wiedzieć jak postępować z klientem.
    > Usługę należy dzielić na mniejsze etapy - im więcej tym lepiej. Kolejny
    > etap usługi należy wykonywać dopiero po zakończeniu i rozliczeniu
    > wcześniejszego etapu.
    > Taki plan działania powinien być załączony do umowy, którą podpisuje klient.
    > Wystawia się wtedy faktury cząstkowe, które można od razu księgować i
    > rozliczać, dzięki czemu ma się cały czas fundusze na obrót.
    > "Grubsze" materiały należy rozliczać niezwłocznie po przewiezieniu do
    > klienta.
    > "Drobnicę" jeżeli jest to możliwe brać zaliczki.
    > Nie walczyć na siłę o klienta. Zwłaszcza tego, który stawia swoje
    > warunki lub zaczyna kombinować. Lepiej stracić jedną czy dwie umowy niż
    > się użerać i stracić kasę.
    > Nie wchodzić w roboty niedokończone przez inne ekipy, grzecznie
    > tłumacząc klientowi, że zazwyczaj ekipy nie kończą ze względu na brak
    > płatności. Jeżeli się podejmuje takiego zlecenia to tylko i wyłącznie po
    > wpłaceniu zaliczki.
    Wszystko to ładnie i pięknie się omawia, a praktyka pokazuje, że jak
    będziesz się sztywno tych zasad trzymał, to będziesz miał dużo czasu,
    głównie na opracowywanie tego typu reguł :-)

    > Jakie metody nacisku?
    > Po pierwsze zdecydowanie żądać regulowania należności ze wskazaniem, że
    > dalszy etap prac jest zależny od zamknięcia dotychczasowych etapów.
    > Terminy wpłat powinny być dokładnie wyznaczone.
    > W razie dalszego oporu, wysyłać wezwania do zapłaty korespondencją za
    > potwierdzeniem odbioru z informacją o dalszym trybie postepowania tj.
    > sąd, tytuł wykonalności, wpis do rejestru dłużników, komornik.
    Czyli np. wstawiasz klientowi 2 okna na parterze, następne po dokonaniu
    zapłaty pierwszego etapu i od razu wyjeżdżasz z poleconymi, w których
    straszysz sądem? Przyznam, że w roli inwestora czułbym się w takim
    wypadku co najmniej dziwnie.

    > Przy zawieraniu umowy zaproponować klientowi za terminowe płatności
    > możliwość wpisania pozytywnej informacji do baz typu FairPlay budującej
    > tzw. pozytywną historię.
    > Sam fakt istnienia takich baz typu FairPlay czy rejestru dłużników już
    > zniechęca wielu klientów do kombinatorstwa, zwłaszcza jak budowę
    > finansują z pieniędzy bankowych.
    Tak, zwłaszcza przy klientach typu "Kowalski", którzy budują jedną
    chałupę na całe życie i w d* mają pozytywną historię.

    > Jest jeszcze kilka metod, ale o tych już nie chcę pisać publicznie.
    > Komuś może się wydać dziwne traktowanie każdego klienta jak
    > potencjalnego oszusta, ale takie są polskie realia.
    Pamiętaj, że to działa też w drugą stronę: każdy wykonawca jest
    traktowany jak potencjalny oszust, który zniknie z zaliczką.


    --
    Pozdrawiam
    Maciek

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1