W dniu 2013-08-29 22:33, zbigi pisze:

> Awcalebonie!
> Taras - a raczej werande (czyli w pelni zadaszony taras) zrob na
> wschodzie. Ja mam nawet na polnocnym wschodzie. I w porownaniu z
> sasiadami majacymi na poludniowym zachodzie, to u mnie siedzi sie
> milutko, a oni sie pieką na tej swojej patelni. Mimo, ze tez zadaszona.
> Słońce wali prosto w oczy - generalnie fuj! paskudztwo i obrzydlistwo! :)

Mam taki wlasnie taras. Moze tak radykalnych teorii tu nie wyglosze, ale
cos w tym jest. Od poludnia do poznego wieczora jest slonce. Z drugiej
strony wogole nie wyobrazam sobie tarasu od polnocy. Komary praktycznie
przez cala dobe. Z tarasu tez nie korzysta sie jedynie w upaly i tak jak
teraz wole zachodzace slonce za plecami jeszcze grzejace w coraz
chlodniejsze wieczory, niz za domem. Z ta patalnia mozna sobie radzic na
wiele sposobow, a jednym z nich jest banalny parasol. Wiosna kiedy nie
ma upalow slonce padajace na taras jest raczej zbawienne, a nie wielkim
problemem. Kto w marcu bedzie siedzial na polnocnym tarasie?

>> To determinuje reszte - czyli salon w zachodniej czesci,
>
> Czyli piekarnik :)
> Salon na wschodzie i basta!

A kuchnia od poludnia. :-)

>> sypialnie w
>> polnocnej, od wschodu na zachod po kolei -> garaz, wejscie, kuchnia.
>
> Na północy garaż, kotłownia i pomieszczenia gospodarcze.
> Zapytaj Budynia - był u mnie, na werandzie siedział, wie o co chodzi :)

Jak byl w upaly to pewnie wie o co chodzi, ale nie zazdroszcze wcale.
Upaly to nie caly sezon.

Pozdro.. TK