eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plNieruchomościGrupypl.misc.budowanieWlasny sterownik pogodowyRe: Wlasny sterownik pogodowy
  • Data: 2011-01-20 09:50:26
    Temat: Re: Wlasny sterownik pogodowy
    Od: "Bartek" <bk*n@v.atonet.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    "Kris" <k...@w...pl> wrote:
    >> Mój kolega budowlaniec ma bardzo konkretne zdanie na ten temat: Polacy na
    >> niczym tak sie nie znaja jak na leczeniu i budownictwie.
    >
    > Budowlancy tak maja. Oni bardzo nie lubia jak ktos od nich cos wymaga/
    > nakazuje robic zgodnie z technologia itp.. A zdecydowana wiekszosc z nich
    > nawet nie czyta specyfikacji czy sposobu uzytkowania produktów które uzywaja.

    Mój kolega budowlaniec jest po drugiej stronie tej gawiedzi. Kieruje robotami
    przy budowie np. autostrad.

    >> Jesli ktos to lubi... Ja jestem zwolennikiem nadzoru. Placisz w ratach za
    >> swiety spokój. Inspektor odbiera fundamenty, mury, stropy, dach, tynki,
    >> wylewki, instalacje, montaz okien, parapetów, parkietu, glazury, suchej
    >> zabudowy, malowanie, tapetowanie itd. Jak trzeba to przeliczy jakas belke,
    >> podpowie co zmienic, jak zrobic, gdzie kupic...
    >
    > Mozna i tak. Trzeba jednak trafic naprawde dobrego inspektora. A aby miec
    > swiety spokój to niestety trzeba pilnowac samemu. Placac inspektorowi zyskuje
    > sie spokój psychiczny a fuszerki i tak czesto pozostaja zakryte.
    > Kiki mial dwóch inspektorów co mu law pilnowali. Poszukaj w archiwum jego
    > fotki jakie lawy mu odebrali.
    >
    >> Ja na budowie kazdy temat zaczynalem od telefonu do kierownika. Poczawszy od
    >> wykopu pod fundamenty, skonczywszy na sadzeniu iglaków. Kosztowalo mnie to 1%
    >> calosci inwestycji. Uwazam, ze to najlepiej wydane pieniadze na mojej
    >> budowie.
    >
    > Jesli trafiles rzetelnego czlowieka który wszystko sprawdzal to warto bylo.
    > Ale czesto to tylko kupowanie psychicznego spokoju, niewiele wiecej
    > Na bnbudowie trzeba bywac conajmniej raz dziennie, jesli Twój kierbud tak
    > robil to ok.

    A po jakiego diabla codziennie? Mial sprawdzac czy murarz pod kazdego pustaka
    zaprawe równo kladzie? Kierownik przyjezdzal wtedy, gdy byl potrzebny. A ze
    czwlowiek jest pasjonatem budownictwa, to byl bardzo rzetelny.
    Znam 3 budowy, które byly ciagniete równolegle na 3 sasiednich dzialkach. Tam
    tenze kierownik byl niemal na etacie. 3 inwestorów zrobilo po prostu sciepe na
    kierbuda na jakies 8-10h dziennie. Dla mnie to troche przesada, ale warto
    popatrzec jak moze wygladac budowa...

    --
    Bartek

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1