W moim przypadku, gdy dom stoi sobie pod lasem, do najbliższego sąsiada jest z
200m, a patrol dojeżdża w minimum 25 minut, ładowanie kasy w rozbudowany alarm
nie ma najmniejszego sensu. Oczywiście zaangażowanie większych pieniędzy w
monitoring wizyjny z cichym powiadamianiem dla niektórych będzie namiastką
bezpieczeństwa, ale tak na prawdę lepiej je włożyć w dobre ubezpieczenie.
Jedyną rzeczą która jest moim zdaniem niezbędna to kilka przycisków napadowych.
Bezpośredniej agresji polisa raczej nie rozwiąże, a wyjka zewnętrzna i dobra
giwera już może pomóc.


--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/