W dniu .01.2019 o 19:22 ToMasz <t...@p...fm.com.pl> pisze:

> W dniu 03.01.2019 o 09:13, Kris pisze:
>> W miejscowości gdzie mieszka mama jesienią maja doprowadzić gaz
>> I zamierzam tam wywalić śmieciucha i wstawić kocioł gazowy
> moi dziadkowie tak zrobili, za rada fachowca od pieców i instalacji co.
> To była najgorsza inwestycja ich życia. piec nagrzewał stare stalowe
> rury wieki. zanim woda dochodziła do kaloryferów - była zimna.
A te rury szły w nieogrzewanej piwnicy? - czy też w ogrzewanym mieszkaniu?
Kocioł gazowy był tej samej mocy - czy też połowę mniejszy?



> Piec grzał też wodę użytkową - to samo. na piecu 60 stopni, w kranie 35.
> Zanim woda dopłynęła z pieca do wylewki - mijało 10 litrów i 3 minuty.

A na weglowym było inaczej? - przecież to problem instalacji (za długa,
bez izolacji, za duża pojemność) a nie źródła ciepła.


> A rozwiązanie było proste. wystarczyło zamontować w pobliżu kranów, rury
> kominowe dać nieco dluższe, powycinać (kątówką przy stropach i
> podłogach) stare rury i sprzedać na złomie a w ich miejsce (bez kucia)
> wpuścić pexa.
Wg mnie to popsuli bdb instalację i wstawiłi plastikowe g...no.

> No i kupić kaloryfery aluminiowe, wydajne przy niskich temperaturach.
Stalowe - większa pojemność, dłużej się nagrzewają, dłużej oddają ciepło
(same zalety) - trudniej jedynie nimi "sterować".


TG