Użytkownik "Maniek4" <r...@s...won> napisał w wiadomości
news:l2ht8g$smh$1@usenet.news.interia.pl...
>W dniu 2013-10-02 21:06, Ghost pisze:
>>

>> Maniek, tak przebiega ZARZADZANIE i od zawsze.
>
> Zarzadzanie to dazenie do wykorzystania kapitalu w okreslonym celu.

Ludzi, tu jest mowa o ludziach.

> Cel jest znany, docenianie zaangazowania to wyplata, slowem wszyscy
> zadowoleni. Tylko, ze panstwo to nie przedsiebiorstwo nastawione na zysk
> ktorym mozna sie podzielic, bo powiedz mi czy mozesz byc zadowolony z
> podniesienia chocby VAT'u, czy skladki zdrowotnej? Moze z przeniesienia
> kapitalu ofe do zus? To zarzadzanie jest w jedna strone, a Ty nie mozesz
> zmienic pracy.

Ale dlaczego uwazasz, ze celem tym jest tylko i wylacznie zysk? Moze celem
jest zachecenie przedsiebiorcow do inwestowania, albo zapewnie braku
niepokojow wsrod administracji?

>> Zastanow sie teraz w duchu, jak gadasz z klienatmi, rodzina, dostawacami
>> - czy nie dbasz o to by byli zadowoleni? W zyciu sprzedajemy przede
>> wszystkim zadowolenie WSZYSCY, i tak naprawde tylko to sie liczy. No
>> chyba, ze ktos jest psychopata.
>
> To nie jest analogia. Ani Ty, ani ja nie musimy robic tego co robimy. Nie
> musimy chodzic do sklepow w ktorych sprzedaja nam stary chleb mowiac, ze
> jest swiezy, sprzedajac chwilowe zadowolenie, a po przekrojeniu wylaza
> glizdy. Slowem mamy wybor.

Ale takich rzeczy dzisiaj zaden rzad tez nie robi. To bylo za komuny, gdy
wmawiano nam wolnosc np. prasy. Przerysowujesz sytuacje.

>>> Wiec jezeli ktos traktuje mnie jak debila, myslac, ze kupie kazda
>>> scieme to sorry nie kupie.
>>
>> Kupisz, nie kazda, ale kupisz - wiem, bo pracuje dla branzy reklamowej
>> :-)
>
> A w to nie watpie. Poczynajac od psychologow w branzy, a konczac na
> grafikach wiem, ze to specjalisci.
> Jeden z moich znajomych dr. psychologii, zajmujacy sie na codzien selekcja
> kadry zostal zaproszony przez przyjaciela na pokaz garnkow zeptera. Mial z
> boku popatrzec nad jakimi ew. bledami prezenter powinien pracowac. Na
> koniec pokazu malo sam tych garnkow nie kupil. Jednak to chwilowe
> szczescie skutkuje pozakupowym dysonansem. Mysle, ze jako rzadzeni nie
> powinnismy sie tak czuc.

Wiesz, takie garnki sprzedaje sie tylko raz, ten biznes tak jest policzony,
wiec tu dysonans nie szkodzi :-)