> Cała sprawa z tym blokiem polegała na tym, że na skutek osunięcia 200-m
> odcinka skarpy do pobliskiej rzeki, grunt na którym ten blok stał, stracił
> stabilność. Inne bloki były dalej od rzeki i nic im się nie stało. W
> wypadku zginął jeden robotnik, który zamiast uciekać jak pozostali, wrócił
> po narzędzia
>
> T

Sa trzy prawdy; przypisywane Goralom; prowda, tyz prowda i g. prowda.
W swojej analizie przedlozonej wczesniej bralem to pod uwage. Ale te teze
odrzucilem gdyz po sasiedzku stoi blok w tej samej od rzeki odleglosci i stoi.
Jak napisalem, rzeka plynaca rownolegle do tego i sasiedniego bloku jest
uregulowana i ma betonowe brzegi. Regulacja polega zazwyczaj na zmianie koryta
rzeki gdyz naturalnie rzeka zawsze meandruje; wyprostowanie jej biegu zmienia,
powieksza spadek i woda szybciej plynie a przede wszystkim odzyskuje sie duze
polacie terenu zajetego przez te wijaca sie wstege rzeki. I zazwyczaj tak
bywa, ze stare koryto, starorzecze, jak sie to fachowo nazywa, zasypuje sie
byle czym, oczywiscie nie zageszcza i potem o tym zapomina. Byc moze rzeka
przed regulacja pynela w tym miejscu gdzie wybudowano ten blok,
najprawdopodobniej pod czescia jego obrysu. Zatem podloze bylo bardzo
niejednorodne co zapewne zignorowano. Lub co gorsze, pod czescia tego bloku
istnieje stara meandra, zakole, w ktorym woda pracowicie odlozyla jakies
namuly organiczne, ktore nie dosc, ze nie maja zadnej nosnosci to jeszcze
fermentuja i puszczaj banki, glownie metanu.
Fakt, ze brzeg tej rzeki sie osunal na odcinku 200 m nie ma ze sprawa wiele
wspolnego. Tylko tyle, ze dowodzi tego, o czym tez pisalem, ze less nawodniony
uplynnia sie i traci wszelka nosnosc. Zasieg osuniecia sie gruntu brzegu do
rzeki bywa bardzo maly, rzedu metrow, powstajaca skarpa osuwiska jest stroma.
Blok na moj szacunek stoi w odleglosci okolo co najmniej 100 m od rzeki zatem
osuniecie sie brzegu nie moglo miec bezposredniego wplywu na katastrofe.
Zreszta gdyby nawet tak bylo to blok powinien sie polozyc w strone rzeki a on
przechylil sie i padl akurat w strone przeciwna.
No ale ktos jednak zawinil. W takich przypadkach szuka sie zawsze powodow
niezaleznych jak mroz albo huragan, osuwisko czy wiele innych. Wtedy winny
zaniedbania staje sie niewinny, bo zawinila sila wyzsza...
Tak, ze Twoje zapewne przeczytane wiadomoasci klasyfikuja sie to tej trzeciej
prawdy.
Pzdr
Tornad

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl