Użytkownik 4CX250 napisał:
> Użytkownik "rrr" <r...@o...rrr.pl> napisał w wiadomości
> news:jbajo8$t16$1@inews.gazeta.pl...
>> Zapytaj za ile zrobi ci biały montaż i zastanawiaj się. Wtedy okaże
>> się, że puszki są równo, przestrzenie między puszkami do jednej ramki
>> zachowane. Chłop nie powinien odwalić fuszerki jeśli będzie miał sam
>> zamontować na tym osprzęt
>
> Coś w tym racji jest, ale pozwolę sobie zauważyć że może i chętnie
> przystanie na biały montaż ale nie każdy instalator ma to coś w rękach i
> wyjdzie jak wyjdzie choćby się bardzo starał.

E tam coś, to się nazywa staranność często poparta doświadczeniem. Jak
nie wychodzi niech beemy wymienia a nie za gniazdka się łapie.

Ja na ten przykład nie
> znoszę i nie toleruję odstających ramek od ścian. Samo obsadzanie puszek
> zespolonych nie stanowi wielkiego problemu w trzymaniu wymiaru, ale
> ramka na całym obwodzie ma idelanie dolegać do ścianyprzy czym puszka
> nie ma prawa być tak obsadzona aby była na wybrzuszeniu lub zagłębieniu
> w tynku.

Masz rację, wygląda to jak kupa, też nie lubię, a że wiem, że można
zrobić by nie odstawało, to jeśliby odstawało wku...iłoby mnie chyba
bardziej.

> Przez 2 lata za komuny oraz rok w Austrii robiłem instalacje. Znam
> zdolności oraz "zdolności" zarówno polskich jak i austriackich
> instalatorów. A w Austrii miałem nawet taka fuchę gdzie środki puszek
> gniazd (środek wkrętów trzymających osprzet) miały być na wysokości
> 72,5mm od gotowej podłogi z marmuru. Z RPA płynęły gotowe cokoły z
> marmuru z frezowanymi otworami pod nie. Włoscy kamieniarze szaleli gdy
> różnica w posadowieniu była większa niż 0,5mm.
> Ciekawostka, o ile z dokłądnością tych austriackich instalatorów było
> raczej OK, to często musiałem uczyć podstaw elektrotechniki. Często ci
> zaraz po szkole nie mieli pojęcia jak podłączyć krzyżowy. Kiedyś kilku
> takich wraz z jednym starszym co to niby wszystkie rozumy pozjadał
> postanowiło że transformatory głośnikowe podłączą. OK. Dobrze że w porę
> zauważyłem że podłączali je wszystkie na odwrót. Ale się działo... jeden
> z nich nawet na potwierdzenie "słuszności" swojej tezy pobiegł do
> samochodu po książkę :) Ale miałem ubaw.
>
> Marek

Oj tam, oj tam. Ja do dziś czasami zarobię dla sportu jakąś wtyczkę (XLR
czy skrętkę) to i tak patrzę na obrazek w książce, mimo, że w nocy o
północy potrafię powiedzieć jak ma być zrobiona. Takie skrzywienie, żeby
robić z instrukcją. A krzyżowe - jak się nie załapie jak ma działać to
ni chuchu nie wytłumaczysz, kiedyś próbowałem koledze wytłumaczyć to z
pół godziny zeszło, gadanie, rysunki jak z ikea, nie szło, do dzisiaj
pewnie nie wie jak to ma być :) Czasem rzeczy dla nas oczywiste innym
sprawiają trudność.


pozdrawiam
rafał