poniedziałek, 1 marca 2021 o 05:59:58 UTC-6 Budzik napisał(a):
> Użytkownik Janusz j...@o...pl ...
>
> >>
> >> Ok, ale firmy to nie sa jakies przedsiebiorstwa wujka Kazia i
> >> Staszka. Musza to przewidziec, usrednic a nie ze jak nagle
> >> pizgnie to całosc odpowiednialnosci przerzucasz na klineta i
> >> podnosisz 100x cene.
> > U nas trzymają ich taryfy, a tam umowy, szczególnie te zapisy
> > małym druczkiem.
> > Czytałem że na giełdzie energii były skoki cen z 0,1$/kwh do
> > 10000$/kwh.
> >
> Ok, ale imo nie powinno tak być aby tak duze wahania przerzucać na
> pojedynczego klienta.
> Po prostu nie powinno być takiej mozliwości.
>
>
Bo nie ma.
Liczniki klienckie nie raportuja tak czesto jak sie cena wacha.
Problem jest w szemranych firemkach ktore kreatywnie rachunki produkuja.
Np. "nasze badania dowiodly" ze okres ostatniego tygodnia odpowiada 70% zuzycia
miesiecznego a akurat w poniedzialek i sobote cena byla 9usd/kwh wiec sobie tak
ustalilismy i 70% twojego rachunku zaplacisz po 9dolcow.
Takie cos dzialac moze rowniez w polsce jakbys nie wiedzial.
Bo zalozenie jest takie ze jednak ludzie zaplaca, a ci co pojda do sadu to
mniejszosc. A i tak im sie moze nie oplacac bo jak sie cennik tak ustali zeby wyszlo
tyle ile prawnik liczy to ludzie zaplaca.

U nas jest nieco lepiej bo mozna sprawe w sadzie ogarnac bez duzych kosztow a
zaplacic tylko bezsporna czesc rachunku.

A w usa system jest nieco inny ale to nie ma wiele wspolnego z lewactwem czy
ochronami klienta. To po prostu zdroworosadkowe ustalenia (w europie)