Duzo wychodzi bo powietrze ciezkie cirka jebalt kilogram wazy metr szescienny. Na
dodatek ma spore cieplo wlasciwe mniej wiecej 1/4 ciepla wlasciwego wody. Trudno
powietrze ugrzac bo w nim duzo pustego a pustego ugrzac sie nie da. Tysiac metrow
szesciennych to szescian 10m x 10m x 10m. Gdyby nie straty ciepla to farelka 2kW
podnosila by temperature o 10 stopni prawie szesc godzin. W hameryce popularne byly,
sa, systemy ogrzewania oparte na cieplym powietrzu. Bylem w Polsce w domu ktory mial
takie ogrzewanie. Z kratek nie wialo a byla zima i - 10 stopni na zewnatrz i z 20 w
srodku.