W dniu 2015-09-29 o 17:21, Budyń pisze:

> maniek - wyłącz emocje bo ci sie włączyły.

A nie, zachecam jedynie do myslenia. W podstawach psychologii jest taki
frazes - jak chcesz zrozumiec kogos innego to postaw sie w jej sytuacji.

> Nie siedzimy w kinie na łzawym filmie tylko mamy realny problem. Zauwaz ze oni tu
płyną z turcji.

To zalozenie jest prawdziwe czesciowo.

> Niewątpliwie cierpia tam niedostatek ale tam ich zyciu nic nie grozi wiec nie
opowiadaj o trupach dzieci na plazy

Dzis w wiadomosciach powiedzieli, ze 11 milionow ludzi w Syrii opuscilo
domy. W ich przekonaniu w obawie przed smiercia.

> - na łódke to dziecko wsadzil rodzic w chwili gdy nic mu nie groziło. Ino do raju
chcial sie dostac.
> To nie jest jakos specjalnie naglasniana po to abys myslal ze ratujesz komus zycie.
Ano moze i pojedynczym sztukom ratujesz - ale reszta sie na łódki pcha dobrowolnie.
Jesli czesc sie potopi to nie nasza wina.

Jasne, ze nie nasza. Dlatego napisalem - gdyby byli uposledzeni
psychicznie to jako chrzescijanin wsadzisz ich w te lodzie i odeslesz w
morze? Juz pomijam zalozenie, ze do raju.

> Natomiast mordowani chrzescijanie czy tam jazydzi to inna bajka - ich smierc to tez
nie nasza wina - ale tą rzeź trzeba zatrzymac. Jak? Chyba militarnie - tam trzeba
wysłac wojsko. Tylko nie wiem czyje :)
>
>>> A jako katolikom pozostaje nam oczywiscie modlitwa, i tej drogi tez trzeba nie
zaniedbywac.
>>
>> Za kadym razem jak cos takiego slysze to mysle sobie, ze to bardzo
>> wygodne. Pomodlic sie a dalej niech sie dzieje co chce. Chrescijanin
>> spelnil swoja powinnosc. Ja mysle, ze czlowiek rozliczany bedzie z
>> czynow a nie z ilosci godzin przed oltarzem. Innymi slowy chcesz cedzic
>> uciekinierow, a na dobry nastroj proponujesz modlitwe. Oczywiscie nie
>> umniejszam tu roli samej modlitwy, ale moim zdaniem jako uzupelnienie
>> czynow a nie zamiast.
>
> qurcze - tu poruszyles co najmniej 5 spraw ktorych jednym zdaniem sie wyjasnic sie
nie da - a tak napisane sprawiaja wrazenie calkowitego falszu kk.

Falszu?

>> Za to jestem pelen
>> podziwu dla Was obu, ze prowadzicie dlugawe rozmowy publiczne kiedy nikt
>> juz nie slucha. :-)
>
> hehehe, wychodzi ze ja tez mam za duzo czasu - zgoda, za duzo internetu w zyciu :/
To temat na kolejna internetowa dyskusje :-))))

Takich dyskusji nikt za pol roku nie bedzie pamietal. Nie ma tez szans
na przekonanie adwersarza, zwlaszcza takiego co okupuje wiekszosc
grupowych watkow. :-P Generalnie nie ma to sensu gdy nikt inny juz nie
czyta. Ale kraj wolny, wiec nie ma przeciwwskazan zeby realizowac sie i
w ten sposob. :-)

Pozdro.. TK