eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plNieruchomościGrupypl.rec.domkocioł/piec C.o misię 'poci' › Re: kocioł/piec C.o misię 'poci'
  • Data: 2011-01-04 22:52:02
    Temat: Re: kocioł/piec C.o misię 'poci'
    Od: p?rform?rka <m...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    On 4 Sty, 22:05, "Jackare" <j...@i...pl> wrote:
    > Czy ktos mógłby mi jakoś łopatologicznie
    > sprawę naświetlić?
    > --
    > p?rform?rka
    >
    > Masz zbyt niską temperaturę wody w kotle/zładzie. W każdym kotle
    > stałopaliwowym należy utrzymywać temperaturę wody na poziomie MINIMUM 60 st
    > C. Poniżej tej temperatury zachodzi bardzo szkodliwe dla kotła zjawisko
    > wykraplania się wody ze spalin na płaszczu kotła (wymienniku). Zjawisko to
    > jest przyczyną agresywnej i szybko postępującej korozji kotła. Potrafi
    > załatwić kocioł w 3-5 lat bo to co się wykrapla ze spalni jest wodą tylko z
    > nazwy - są to rozpuszczone w wodzie kwaśne związki pochodzące ze spalania
    > paliwa stałego, np kwas siarkowy w przypadku spalania węgla. Dodatkowo niska
    > temperatura wody w układzie CO powoduje bardzo szybke zarastanie komina i
    > wnętrza kotła smołą i leszem co powoduje
    > spadek jego wydajności i konieczność częstego czyszczenia.
    > Zabezpieczeniem kotła przed korozją niskotemperaturową jest stosowanie
    > zawrów czterodrogowych ograniczających czas oddziaływania na kocioł korozji.
    > Podstawowym zabiegiem ze strtony użytkownika jest utrzymywanie odpowiednio
    > wysokiej temperatury zładu.
    > Jeżeli masz możliwość obserwowania wnętrza kotła to zobaczyłabyś że dopóki
    > woda nie osiągnie temperatury 58-60 st C wymiennik (płaszcz wodny) jest cały
    > pokryty skroploną wodą. Po osiągnięciu wymaganej temperatru zajwisko
    > roszenia samo zanika i następuje samooczyszczanie kotła.
    > --
    > Jackare

    O, i takie odpowiedzi są miodem dla moich oczu!
    Dziękuję. Bardzo cenne wiadomości, tylko
    proszę powiedz mi jeszcze jak zrobić, bym
    w domu mogła wytrzymać i żeby piec w kość nie dostawał, bo tak...
    Bo tym drzewem, które mam i małą powierzchnia jaka
    posiadam do ogrzania, plus orurowanie po ścianach
    sprawiają, że mieszkania nagrzewa się w trymiga, zanim sie
    obejrzę, to kocił miałby chęć sie zagotować i to sa dwa problemy.
    Skoro mam na piecu utrzymywać co najmniej
    60 stopni, to wypada mi, potem, albo:
    - co, wyłączyć pompkę?
    - pozakręcać grzejniki?
    - czy zadusić palenisko odcinając dopływ powietrza(no ale wtedy będzie
    zachodziło to czego chcemy uniknąć - tak?

    No w sumie to co, cos za coś albo piec pordzewieje albo ja
    sie zasuszę? A podobno grzejników
    tez nie należy zamykać bo cośtam w nich..kamień,osad
    czy inna fanaberia uszkadza te zaworki?
    No i jeszcze jedno. U mnie jak na piecu jest 60 stopni
    to ja juz mogę na golasa popylć a znajomy mówi, że
    on trzyma do 85 i u niego wieczna lodów- jak to sie dzieje?
    --
    p?rform?rka

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1