Myjk pisze:

> Mało to razy dzieciaki latały do pompy ciepła żeby się ochłodzić?
> Nawet dzieci kumają proste rzeczy, tj. że jak można się schłodzić
> i ciału ulżyć, to się to robi -- a Ty jakoś nie możesz.

Jako dziecko, gdy letni żar południa dokuczył nieco, latałem żeby
się ochłodzić nad staw pod lipy. O takiej porze zawsz był tam miły
chłód i zawsze przejmująca cisza. A rano wizytom nad wodą towarzyszył
śpiew ptaków. Wieczorami zaś słychać było kumanie żab.

Wiem, wiem, nienowoczesny jestem. Inne teraz dzieciństwo i inne
dzieci. Bezdomni też latają zimą do magistrali ciepłowniczej żeby
się ogrzać.

Jarek

--
Gościu, siądź pod mym liściem, a odpoczni sobie!
Nie dójdzie cię tu słońce, przyrzekam ja tobie,
Choć się nawysszej wzbije, a proste promienie
Ściągną pod swoje drzewa rozstrzelane cienie.