Witam!
Odnoszę wrażenie, że garaż już pokryty...
Przy spadku szału nie widać, ale rozumiem, ze bloczki kosztują.
Rozumiem, że dolnym brzegiem krokwy będą mocowane do belki betonowej.Wprawdzie dwa
wąsy obejmujące każdą krokwę po bokach byłyby lepsze, ale mleko już się wylało.
Ale to, że na górnym brzegu nie ma żadnej belki, to trochę skąpstwo.Wprawdzie jest
nadzieja, że w tym miejscu żadnej wichury przez najbliższe sto lat nie będzie, ale
jak się pomylą?Ja bym radził dać.
Druga rzecz: widzę, że drewno prawie krosto z lasu, mokre jak 150.Jak będzie schło,
może ustawić tak że będzie dół.I nagle może się zdarzyć, że zamiast spadku będzie
dołek.Nieduży, ale wystarczający, że dach przeciekał.I co zrobisz? Nic nie zrobić, bo
nie będziesz miał dostępu.
Twój dach , twój problem.
Ja bym postawił na bloczkach murłatę, a na nim, na słupkach krokwy.Choćby jeszcze z
pól metra.A co!Ale okap się zmniejszy!A strop sobie chwilowo darował.Choćby za pół
roku, gdy trochę belki podeschną.Bo do całkowitego wyschnięcia, to jeszcze
rok...Przecież można zrobić to tak, żeby całe drewno było jedną konstrukcją.
Ale: przy tak niskim budynku bez stropu może się zdarzyć, że z blachy będzie kapać
woda.Dlatego strop sie przydaje.
Pozdro.abomito.