cte pisze:
> ...a właściwie to na takie belki z kartongipsu - wykonawca strasznie
> odradza halogeny bo twierdzi, że za dwa lata szlag trafi transformatory.
> Poza tym mam głęboką puszkę pod okrągłe trafo na jedną linijkę świetlną
> - spece twierdzą, że w tej puszce mi sie trafo ugotuje, a poza tym te
> pastylki to szajs.
> Pytanie: macie jakieś linki do lampek/żarówek na 230V (ledowych) które
> nie świecą trupim fioletem??? Czy są jakieś linijki świetlne co by je do
> 230V można podłączać?

Transformatory mówi. Nie zdarzyło mi się nigdy uszkodzenie klasycznego
transformatora do halogenów, trzeba tylko zadbać o odpowiednią moc i nie
zaklejać go pianką :) Musi mieć chłodzenie.

Na serio - mam u siebie zrobiony sufit z halogenów zasilanych przez
trafa elektroniczne - przetwornice, na tyle małe, że w razie "W" mogę
wyjąć je przez otwór po oprawie halogenu. Każdy halogen ma własny układ
z przetworniczką. Mają tą zaletę, że startują płynnie i halogen nie
dostaje kopniaka prądem przy zapaleniu.

Przez 3 lata eksploatacji miałem jeden przypadek uszkodzenia tej
przetworniczki oraz może 2 uszkodzenia halogenów. Moim zdaniem do przeżycia.

Polecam takie rozwiązanie.

Irek.N.