Szlag mnie trafia. Zamówiłem 2 duże prostopadłościenne szamba, hiper,
każde sprawdzane na szczelność, atesty, w sumie niemała kupa forsy.
Będzie intensywna hodowla karpia i amura.

Jedno traci wodę, po uważnym obejrzeniu (niestety po zakopaniu) ma
pęknięcie. Widać że powstałe jeszcze w fabryce, bo w szczelince jest
czarna farba zewnętrzna. Zbrojenie ma się dobrze, stawiam że był to
skurcz betonu. Jest też mikropęknięcie, które widać bo podbiega wilgocią
(widać rysę - taki pajączek). Te mogły powstać wskutek walnięcia w
transporcie. Wszystkie widoczne rysy znajdują się wysoko, jest więc
dostęp z obu stron.

Szamba na gwarancji ale wkopane, wyjęcie praktycznie niemożliwe bez
sajgonu niewyobrażalnego kalibru. Myślę o klejeniu, ale czym?

Rysa ma ok 50 cm, największa grubość ok 1 mm. Gdybym dał powiedzmy
epidian i na to plaster tkaniny, z pewnością bym załatał wyciek. Ale
może jest lepszy pomysł? Ktoś doradza, żeby powiększyć szczelnę i zalać
odpowiednim Atlasem lub Ceresitem.

W szczególności chciałbym spytać o tzw "folię w płynie" (HydroStop).
Może maznąć dwa razy pędzlem po obu stronach i po sprawie?

Chciałbym też spytać o "szkło wodne". Gdybym przesączył nim
mikropęknięcia - pajączki? Podobno świetnie wnika w beton i go gruntuje.

Klejenie powinno dać się przeprowadzić w warunkach wilgotnych, choć być
może uda się to osuszyć (mam dmuchawę gorącego). Musi być "ekologiczne"
bo ryby.

Ktoś potrafi pomóc?
--
A S