On 27.10.2017 13:06, p...@g...com wrote:
> W dniu piątek, 27 października 2017 12:19:33 UTC+2 użytkownik nadir napisał:
>> Na rzeczoznawcę, to przyjdzie później moment, jak sprawa ewentualnie
>> trafi do sądu, i to sąd go powoła.
>> Teraz to udałbym się do jakiegoś prawnika, który dobierze kupę mądrych i
>> niezrozumiałych słów, okrasi paragrafami z ustaw oraz rozporządzeń i
>> wezwie firmę z certyfikatami do wywiązania się z umowy.
>> Bo zakładam, że masz jakąś umowę na 39 przewodów i wydajność wentylacji.
>
> Umowa jest, faktura jest, projekt jest. Nie ma jasno w umowie słowa wskazującego na
konkretny projekt, lecz dostałem go od wykonawcy. Nawet gdyby chciał migać się od
realizacji zgodnej z projektem to pozostają normy, które powinny być spełnione. Tj.
głośności oraz ilości powietrza wymienianego. Oba parametry są spełnione, ale
niezależnie ;)
> Robię tak jak piszesz, wczoraj odkryłem problem, w poniedziałek jestem u radcy.
Niezależnie od tego, czy sprawa trafi do sądu czy nie, potrzebuję eksperta, który
zrobi pomiary głośności i przepływu, tj. spełnienia norm budowlanych.
>

A projekt kto podpisał ? Czy jest imienny na Ciebie na tę inwestycję ?
Jak się nazywa firma?

do góry

On 27.10.2017 13:09, p...@g...com wrote:
> W dniu piątek, 27 października 2017 12:56:34 UTC+2 użytkownik KIKI napisał:
>> On 27.10.2017 11:22, Myjk wrote:
>>
>>> Znaczy jak się firma nazywa, żeby się nie nadziać?
>>>
>>
>> Właśnie, jaka jest nazwa firmy ?
>> Z czego wynikła pomyłka ? Kto projektował i kto nadzorował ?
>
> Niewłaściwy nadzór nie implikuje możliwości realizacji niezgodnie z prawem
budowlanym oraz projektem. Projekt jest (moim niefachowym okiem) ok a nazwy firmy nie
mogę podać, aż nie porozmawiam z prawnikiem i nie poznam oficjalnego stanowiska
wykonawcy.
>

Nazwa firmy nie jest informacją jak dane osobowe osoby fizycznej.
Zrób parę zdjęć z projektu i parę powykonawczych?

do góry

On 27.10.2017 13:09, p...@g...com wrote:
> W dniu piątek, 27 października 2017 12:56:34 UTC+2 użytkownik KIKI napisał:
>> On 27.10.2017 11:22, Myjk wrote:
>>
>>> Znaczy jak się firma nazywa, żeby się nie nadziać?
>>>
>>
>> Właśnie, jaka jest nazwa firmy ?
>> Z czego wynikła pomyłka ? Kto projektował i kto nadzorował ?
>
> Niewłaściwy nadzór nie implikuje możliwości realizacji niezgodnie z prawem
budowlanym oraz projektem.

Niewłaściwy nadzór obciąża częściowo nadzorującego. Jeżeli to kierownik
budowy to on ma ubezpieczenie od własnych błędów. Duże firmy też mają.

> Projekt jest (moim niefachowym okiem) ok a nazwy firmy nie mogę podać, aż nie
porozmawiam z prawnikiem i nie poznam oficjalnego stanowiska wykonawcy.

Czy projekt jest zaadresowany pod tę inwestycję i inwestora czy ogólne
świstki?

do góry

W dniu piątek, 27 października 2017 12:54:00 UTC+2 użytkownik KIKI napisał:
> Jesteś następny widzę. Te fuszerki się chyba nigdy nie skończą.
> Ja bym wziął prawnika i samemu nie robił ruchów.
> Wszystko musi być na piśmie.

Ano, tak zamierzam. Tak swoją drogą... komu to się opłaca?
Niezgodność z normami i projektem jest oczywista, wszystko jest
udokumentowane, bo realizacja z dotacją w WFOŚiGW, czyli papierów dużo
więcej niż potrzebne. Dlatego nie widzę szans na moją przegraną w sądzie,
a koszt napraw to krotność kosztów instalacji. Jeśli chodzi o mnie, no cóż,
kawy od wczoraj nie potrzebuję ;) Ja dam sobie radę, a on (szef, wykonawca)
nie tylko na tym nie zarobi, ale jakie straty poniesie, bo chciał na
rurkach/czasie zaoszczędzić? Co więcej, brak "efektu ekologicznego" dla
WFOŚiGW to strata kolejnych 13tu tyś. zł, które również wynikają z błędów
wykonawczych. Aż trudno mi sobie wyobrazić, że ktoś chciał takie grosze
zaoszczędzić wiedząc jak to się skończy. Przecież nikt nie przeszedłby obok
takiego problemu, machnął ręką i powiedział, że nie potrzebuje wentylacji w
domu, czy nie przeszkadza mu obecny 24/h hałas ;)

do góry

W dniu piątek, 27 października 2017 13:18:13 UTC+2 użytkownik KIKI napisał:
> Niewłaściwy nadzór obciąża częściowo nadzorującego. Jeżeli to kierownik
> budowy to on ma ubezpieczenie od własnych błędów. Duże firmy też mają.

Jest kierownik budowy

> > Projekt jest (moim niefachowym okiem) ok a nazwy firmy nie mogę podać, aż nie
porozmawiam z prawnikiem i nie poznam oficjalnego stanowiska wykonawcy.
>
> Czy projekt jest zaadresowany pod tę inwestycję i inwestora czy ogólne
> świstki?

Projekt jest zaadresowany pod inwestycję z naniesionymi przewodami dla
każdej z kondygnacji, listą elementów, wskazaniem przepływów, parametrów
urządzeń aktywnych (rekuperator) oraz pasywnych (rozdzielacze, skrzynki
rozprężne)

do góry

W dniu 2017-10-27 o 13:26, p...@g...com pisze:
> W dniu piątek, 27 października 2017 12:54:00 UTC+2 użytkownik KIKI napisał:
>> Jesteś następny widzę. Te fuszerki się chyba nigdy nie skończą.
>> Ja bym wziął prawnika i samemu nie robił ruchów.
>> Wszystko musi być na piśmie.
>
> Ano, tak zamierzam. Tak swoją drogą... komu to się opłaca?
> Niezgodność z normami i projektem jest oczywista, wszystko jest
> udokumentowane, bo realizacja z dotacją w WFOŚiGW, czyli papierów dużo
> więcej niż potrzebne. Dlatego nie widzę szans na moją przegraną w sądzie,
> a koszt napraw to krotność kosztów instalacji. Jeśli chodzi o mnie, no cóż,
> kawy od wczoraj nie potrzebuję ;) Ja dam sobie radę, a on (szef, wykonawca)
> nie tylko na tym nie zarobi, ale jakie straty poniesie, bo chciał na
> rurkach/czasie zaoszczędzić? Co więcej, brak "efektu ekologicznego" dla
> WFOŚiGW to strata kolejnych 13tu tyś. zł, które również wynikają z błędów
> wykonawczych. Aż trudno mi sobie wyobrazić, że ktoś chciał takie grosze
> zaoszczędzić wiedząc jak to się skończy. Przecież nikt nie przeszedłby obok
> takiego problemu, machnął ręką i powiedział, że nie potrzebuje wentylacji w
> domu, czy nie przeszkadza mu obecny 24/h hałas ;)

Myślę, że mimo wszystko jest całkiem spora grupa ludzi, która nie chce
się bawić w jakieś sądowne spory itp. I pewnie liczą na takich właśnie,
że w większości przypadków im to przejdzie, bo przecież wentylacja jest,
a że trochę głośniejsza? "No paaanie, tak to już jest z tą wentylacją
mechaniczną, że trochę ją słychać" ;)

Pzdr
--
/__/_* /
/ ) /_(//)()
/

do góry

W dniu piątek, 27 października 2017 05:19:37 UTC+2 użytkownik p...@g...com
napisał:
> Myślałem, że mam dom gotowy do odbioru i brakuje mi tylko geodety do
inwentaryzacji. Okazało się, że mam podłogi do wymiany na pietrze, bo wykonaca
zamiast 39 przewodów wentylacyjnych przewidzianych projektem dał 22. Szum to jedno,
opory drugie. Ledwo wyciąga przewidzianych specyfikacją 320m3/h przy ustawieniu
400m3/h. Szukam rzeczoznawcy z uprawnieniami do przygotowania ekspertyzy. Koszt
wentylacji to 19 tyś zł, koszt wymiany strzelam, że około 40-50tyś (podłogówka,
sufity podwieszane, panele, płytki, wylewka anhydrytowa) więc jedynie go
poinformowałem o kierunku moich działań, bo nie wyobrażam sobię, aby zrobił wszystko
na zwykłe telefoniczne "czy może pan przyjechać i to zrobić"? Swoją drogą, to nie
jest "pan Czesiek" tylko firma działająca na terenie całego kraju z odpowiednimi
certyfikatami, uprawnieniami ciesząca się dobrą opinią.


tak nawiasem mowiąc wiemy z doswiadczenia ze przepływy w wentylacji potrzebne sa
znacznie nizsze niż mówi norma, pewnie 50m3/h wystarczy. Więc najrozsądniej jest
wziąć jakies odszkodowanie od wykonawcy i zostawić jak jest.


b.

do góry

W dniu 2017-10-27 o 15:20, Kżyho pisze:

> Myślę, że mimo wszystko jest całkiem spora grupa ludzi, która nie chce
> się bawić w jakieś sądowne spory itp.

Dziwisz się, jak prawomocny wyrok będzie w 2023 roku, a kredyt trzeba
spłacać już jutro?

do góry

W dniu 2017-10-27 o 13:09, p...@g...com pisze:

> a nazwy firmy nie mogę podać, aż nie porozmawiam z
> prawnikiem i nie poznam oficjalnego stanowiska wykonawcy.

Po co nam nazwa? Wystarczy REGON lub KRS.;)

do góry

W dniu piątek, 27 października 2017 16:13:18 UTC+2 użytkownik Budyń napisał:
> tak nawiasem mowiąc wiemy z doswiadczenia ze przepływy w wentylacji potrzebne sa
> znacznie nizsze niż mówi norma, pewnie 50m3/h wystarczy. Więc najrozsądniej jest
>wziąć jakies odszkodowanie od wykonawcy i zostawić jak jest.

Bo ja wiem... Jak się rodzina zlezie na urodziny dzieciaka i masz w chałupie
np. 20-25 osób przez parę godzin, to przydałoby się mieć wentylację zdolną
jechać "na full" i przy okazji nie hałasującą. Jak dla mnie to jest bubel...

L.

do góry