-
11. Data: 2009-11-16 06:20:03
Temat: Re: Świetlówka Philips - nie ma to jak być wyruchanym
Od: Jacek_P <L...@c...edu.pl>
Tornad napisal:
> Jako ciekawostke podaje, ze byly to chyba jedyne w Polsce "swiatla", ktore
> pracowaly w Klubie Politechniki Krakowskiej
To ty zrobiles te swiatelka dla "Kwadratu"? ;)
--
Pozdrawiam,
Jacek
-
12. Data: 2009-11-16 08:14:44
Temat: Re: ĹwietlĂłwka Philips - nie ma to jak byÄ wyruchanym
Od: "Tornad" <t...@o...net>
> Tornad napisal:
> > Jako ciekawostke podaje, ze byly to chyba jedyne w Polsce "swiatla",
ktore
> > pracowaly w Klubie Politechniki Krakowskiej
>
> To ty zrobiles te swiatelka dla "Kwadratu"? ;)
>
> --
> Pozdrawiam,
>
> Jacek
Nie, ja robilem dla dyskdzokeja, ktory gral w klubie "Pod Przewiazka" w
akademikach PK na ul. Bydgoskiej. Ten klub jeszscze istnienie tyle, ze te
akademiki Politechnika sprzedala, scislej rozsprzedala po kawalku. Moj znajomy
kupil tam kawalek solidnych piwnic, zaprojektowanych jako schrony p-atomowe. i
ma tam kawiarnie z wyszynkiem. Grube sciany i stropy skutecznie tlumily i
zapewne tlumia lomot, dzieki temu sasiedzi z okolicznych blokow mieszkalnych w
czasie imprez moga spoko spac.
Moja konstrukcja byla oczywiscie lampowa; w stopniu koncowym mocy pracowaly
po dwie EL 34 przewanie nieco podupadle, wyciagane po przepracoaniu kilkuset
godzin z normalnych wzmacniaczy akustycznych, ktore tez kuckalem.
Pozniejsze "konstrukcje" byly scalakowo lampowe... Stare dzieje.
Pzdr.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
13. Data: 2009-11-16 12:10:55
Temat: Re: Świetlówka Philips - nie ma to jak być wyruchanym
Od: BartekK <s...@N...org>
Tornad pisze:
> Dorzuce swoje trzy centy.
> Otoz istotna roznica w swieceniu swietlowka a normalna zarowka jest to, ze
> zarowka ma bezwladnosc cieplna a swietlowka nie. Ona niezaleznie od firmy
> swieci swiatlem migajacym z czestotliwoscia tych 100 Hz.
Kolego chciałem przypomnieć ze mamy 2009 rok, a świetlówki kompaktowe
nie zawierają dławika i startera. Nic nie mruga 100Hz, przetwornica
chodzi na 30-50kHz (i nie powiesz mi że widzisz takie miganie).
> Ale nie o tym. Swietlowka zasilana napieciem stalym, swieci odczuwalnie
> jasniej i przyjemniej. Tlumacze to tym, ze mozna ja "przewoltowac. Jak
> normalnie produkuje sie je aby wytrzymywaly napiecie 220 V to w pikach ona
> jest obciazona napieciem amplitudowym czyli skutecznym pomnozonym przez
> pierwiastek z 2. czyli ponad 300V. Sadze, ze takie napiecie stale ona zniesie
> a swiatla da o wiele wiecej.
Przez bardzo krótki czas. Zasilana stałym napięciem zamieniła by się
(pod warunkiem że zastosować ciągłe podgrzewanie) w lampę-wyrzutnię
elektronów i cząsteczek z jednej elektrody do drugiej, przez co jeden
koniec (elektroda) będzie za chwilę "oczerniony" a drugi totalnie
zubożony i zdechnie.
Świetlówki zasila sie AC wysokiej częstotliwości, wtedy ładnie świeci.
--
| Bartlomiej Kuzniewski
| s...@d...org GG:23319 tel +48 696455098 http://drut.org/
| http://www.allegro.pl/show_user_auctions.php?uid=338
173
-
14. Data: 2009-11-16 14:53:58
Temat: Re: Świetlówka Philips - nie ma to jak być wyruchanym
Od: ąćęłńóśżź <u...@w...eu>
Co nie zmienia faktu, że człowiek przy takim świetle czuje się źle.
JaC
-----
> Świetlówki zasila sie AC wysokiej częstotliwości, wtedy ładnie świeci.
-
15. Data: 2009-11-16 15:57:02
Temat: Re: Świetlówka Philips - nie ma to jak być wyruchanym
Od: "Tornad" <t...@o...net>
> Tornad pisze:
> > Dorzuce swoje trzy centy.
> > Otoz istotna roznica w swieceniu swietlowka a normalna zarowka jest to,
ze
> > zarowka ma bezwladnosc cieplna a swietlowka nie. Ona niezaleznie od firmy
> > swieci swiatlem migajacym z czestotliwoscia tych 100 Hz.
> Kolego chciałem przypomnieć ze mamy 2009 rok, a świetlówki kompaktowe
> nie zawierają dławika i startera. Nic nie mruga 100Hz, przetwornica
> chodzi na 30-50kHz (i nie powiesz mi że widzisz takie miganie).
>
> > Ale nie o tym. Swietlowka zasilana napieciem stalym, swieci odczuwalnie
> > jasniej i przyjemniej. Tlumacze to tym, ze mozna ja "przewoltowac. Jak
> > normalnie produkuje sie je aby wytrzymywaly napiecie 220 V to w pikach ona
> > jest obciazona napieciem amplitudowym czyli skutecznym pomnozonym przez
> > pierwiastek z 2. czyli ponad 300V. Sadze, ze takie napiecie stale ona
zniesie
> > a swiatla da o wiele wiecej.
> Przez bardzo krótki czas. Zasilana stałym napięciem zamieniła by się
> (pod warunkiem że zastosować ciągłe podgrzewanie) w lampę-wyrzutnię
> elektronów i cząsteczek z jednej elektrody do drugiej, przez co jeden
> koniec (elektroda) będzie za chwilę "oczerniony" a drugi totalnie
> zubożony i zdechnie.
> Świetlówki zasila sie AC wysokiej częstotliwości, wtedy ładnie świeci.
> | Bartlomiej Kuzniewski
No rzeczywiscie. Jestem na tyle tepy, ze nie pomyslalem, ze chodzi o
swietlowke kompaktowa czyli rurke zwinieta w jakis obwarzanek... A powinienem
gdyz Pytajnik_Sprawozdawca wyraznie napisal, ze ja wkrecil podczas gdy te
stare, dlugie, sie wstawia w odpowiednie gniazdka.
Ale mimo to uwazam, ze wszystkie one pracuja na identycznej zasdzie
emitowania swiatla ultrafioletowego, ktore naswietlajac proszek, ktorym jest
napylone wnetrze rurki, w emisji wtornej swieca swiatlem widzialnym.
Rozbebeszalem takie swietlowki i widzialem ile tam elementow elektronicznych
jest nadzgane. I dlatego pomyslalem, ze zamiast przetwornicy na te 100kHz moze
lepiej byloby zastosowac zasilanie pradem stalym stabilizowanym, jakies zrodlo
pradowe bo z doswiadczenia wiem, ze swietlowka zasilana napieciem stalym
swieci o wiele mocniej i naturalniej.
Piszesz, ze jedna strona sie zaczerni.. Wiec odpowiadam, ze taka zwykla
swietlowke mozna obracac w druga strone. Ale lepiej moze byloby zaprojektowac
je wlasnie tak aby robily jak zwykla lampa elektronowa z podgrzewana katoda.
Piszesz, ze zarnik musialby byc ciagle grzany. No i co z tego. Lampy
elektronowe tez maja podgrzewana katode i pracuja tysiace godzin. Nawet potem
cos w nich pokombinowano aby zmniejszyc ich zywotnosc ze wzgledow komercyjnych.
To byly moje tylko sugestia, mysle, ze nie urazilem tym Twoich odczuc
estetycznych.
W kazdym razie mnie te zarazy kompaktowe czy liniowe raza; efekt
stroboskopowy, zaswiecanie sie po 1-2 sekundach, ktore wydaja sie wiecznoscia
a jak mroz to i pare ladnych sekund trzeba, potem z pol godziny, zanim jako
tako to swiecic zacznie... No i na koniec jak to sie rozbije to te proszki w
nich sa trujace, trzeba to potem jakos specjalnie utylizowac, itd itp. A
wszystko to pod melodie globalnego ociplenie, ktore jest ewidentnym humbukiem
tzw. naukofcow produkujacych opasle dowody za granty.. Ale to juz inna bajka.
Pzdr. Tornad
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
16. Data: 2009-11-20 08:07:38
Temat: Re: Świetlówka Philips - nie ma to jak być wyruchanym
Od: Jarek <j...@n...pl>
Tomek Jetrzycki pisze:
>
> Gdzie się człowiek nie obróci, to z każdej strony próbują go wyruchać.
> Dziś czujność mi się osłabiła i stało się...K****. Jeśli człowiek idzie
> do normalnego marketu i kupuje świetlówkę energooszczędną renomowanej
> kurna firmy Philips to spodziewa się, że to co kupi jest zgodne z
> opisem. A na opakowaniu jak byk stoi Philips Eco Ambiance E27, 18W-100W.
> Czyli człowiekus spodziewa się, że będzie to świeciło jak normalna
> żarówka 100W. Korki w mieście, wkręcam to gówno w gwint i kur... po
> 10min moc świecenia jak 3/4 poprzedniej zwykłej żarówki 100W. No dobra.
> Szybki Google i wygrzebane ze śmietnika opakowanie wyjaśniają sprawę:
> - Philips Eco gówno - 1050 lumenów
> - zwykła przeźroczysta żarówka 100W - ok 1350 lumentów
Trzeba kupować halogeny. Ostatnio kilka kupiłem, są niewiele droższe od
zwykłych żarowych a świecą ładniej. Poza tym zwykłe żarówki 100W też już
można kupować - mają na etykiecie napisane że "nie można ich stosować w
domu" ;) Znajomy takie widział w jakimś markecie...
Jarek
-
17. Data: 2009-11-20 09:28:54
Temat: Re: Świetlówka Philips - nie ma to jak być wyruchanym
Od: "mirek" <f...@w...pl>
Użytkownik "Jarek" <j...@n...pl> napisał w wiadomości
news:he5jcg$dtk$1@nemesis.news.neostrada.pl...
> Tomek Jetrzycki pisze:
>>
>> Gdzie się człowiek nie obróci, to z każdej strony próbują go wyruchać.
>> Dziś czujność mi się osłabiła i stało się...K****. Jeśli człowiek idzie
>> do normalnego marketu i kupuje świetlówkę energooszczędną renomowanej
>> kurna firmy Philips to spodziewa się, że to co kupi jest zgodne z
Powoli diody LED tanieja i rosna w moc.
U mnie np firmie powoli przechodzimy w oświetleniu wnętrza urżadzeń
manipulacujnych na LEDY bo tanie i nie trzeba rozbierac cłego urządzenia
aby wymienic żarówki co pare miesięcy.
Najwiekszz dioda led jaka mamy ma 7,5 Wata poboru mocy(nie wiem jak to sie
na lumeny przekłada), Koszt zakupu niedawno 90 USD. Jest faktycznie super
jasna i zywotnośc ( gwarancja ) na 100000 godzin.
W mikroskopach natomiast od kilku lat uzywamy tylko led, nie grzeja , sa
relatywnie silne, mały pobóer mocy, od około 5 lat zadna jeszcze nie padła.
--
photos of rome
http://rome.net-poland.com
-
18. Data: 2009-11-20 17:54:34
Temat: Re: Świetlówka Philips - nie ma to jak być wyruchanym
Od: "Maciej 'AbrahaM' Piotrowski" <n...@c...barg.cy>
mirek wrote:
> Użytkownik "Jarek" <j...@n...pl> napisał w wiadomości
> news:he5jcg$dtk$1@nemesis.news.neostrada.pl...
>> Tomek Jetrzycki pisze:
>>>
>>> Gdzie się człowiek nie obróci, to z każdej strony próbują go
>>> wyruchać. Dziś czujność mi się osłabiła i stało się...K****.
>>> Jeśli człowiek idzie do normalnego marketu i kupuje
>>> świetlówkę energooszczędną renomowanej kurna firmy Philips to
>>> spodziewa się, że to co kupi jest zgodne z
> Powoli diody LED tanieja i rosna w moc.
> U mnie np firmie powoli przechodzimy w oświetleniu wnętrza
> urżarozbierac cłego urządzenia aby wymienic żarówki co pare
> miesięcy. dzeń manipulacujnych na LEDY bo tanie i nie trzeba
>
> Najwiekszz dioda led jaka mamy ma 7,5 Wata poboru mocy(nie wiem
> jak to sie na lumeny przekłada),
przypuszczam że w okolicy nieco powyżej 600 lumenów,
595 lumentów ma 7W znaleziona przeze mnie ("na oko"
wyglądająca solidnie) na wiodącym w polsce portalu
aukcyjnym.
> Koszt zakupu niedawno 90 USD.
> Jest faktycznie super jasna i zywotnośc ( gwarancja ) na 100000
> godzin.
Bardzo chętnie bym się przekonał w rzeczywistości,
gdyż subiektywna ocena werbalna: "jest superjasna"
jakoś mnie nie przekonuje - zwłaszcza że "zwykła"
żarówka 100W mieć ma (w/g deklaracji na opakowaniu,
mam przed nosem tuż) 1340 lumenów, czyli coś około
dwukrotnie jaśniejsza jest.
Problem w tym że zamienniki ledowe dla żarówek
50W/60W niezbyt mi pasują.
--
Tylko dwie rzeczy są nieskończone: Wszechświat oraz ludzka
głupota, choć nie jestem pewien co do tej pierwszej. Albert
Einstein (1879-1955)
-
19. Data: 2009-11-20 22:29:17
Temat: Re: Świetlówka Philips - nie ma to jak być wyruchanym
Od: "mirek" <f...@w...pl>
>
> Problem w tym że zamienniki ledowe dla żarówek
> 50W/60W niezbyt mi pasują.
>
> --
Tu jednak postęp zaznacza sie co kilka miesięcy, także w nowych
mocniekjszych produktach, jak i w coraz niższych cenach
-
20. Data: 2009-11-20 23:13:32
Temat: Re: Świetlówka Philips - nie ma to jak być wyruchanym
Od: BartekK <s...@N...org>
mirek pisze:
> Powoli diody LED tanieja i rosna w moc.
> Najwiekszz dioda led jaka mamy ma 7,5 Wata poboru mocy(nie wiem jak to sie
> na lumeny przekłada),
Tyle że w ledach moc kłóci się z pozostałymi parametrami. Led będzie
świecił jasno (lm/W) i długo, pod warunkiem ze jest zimny. Led będzie
zimny jak będzie miał małą moc (w stosunku do możliwości oddawania
ciepła do otoczenia) i będzie pracował w niskich temperaturach.
Klient chce jak najjaśniejszego leda, a im większa moc w prawie takiej
samej obiętości, tym temperatura lawinowo rośnie, więc spada sprawność i
żywotność.
W teorii i praktyce nic nie stoi przeciw robieniu ledów np 50W (są
takie, realnie to wiele mniejszych struktur jedna przy drugiej, na
jednym podłożu), ale problem odprowadzania takiej ilości ciepła z małej
struktury powoduje że wcale nie jest to rewelacja parametrowa (a cena
rośnie nieliniowo, bo i komplikacja w wytwarzaniu jest znacznie większa
niż typowej struktury 3v/20mA). A gdy chińczyk jednak "zrobi rewelację"
to później z żywotnością i temperaturą barwową jest problem...