Komfort użytkowania, no proszę cię. W Katowicach i pewnie w innych miastach wakacyjne
przerwy na remonty sieci to chleb powszedni. I taka przerwa nie trwa kilka dni tylko
znacznie dłużej. Nie ma jak własne źródło ciepła.

do góry

> Nie ma jak własne źródło ciepła.
>
moja mama ma mieszkanie spółdzielcze. musi korzystać z kaloryferów. moze
je wymontować, ale współudział w ogrzewaniu i tak będzie miała. Ma
podzielniki. jest kobietą starej daty i nie wymaga wysokich temperatur.
wiec z tego co i tak płaci co miesiąc za ogrzewanie, ma na koniec roku
zwrot. duży. 2 miesiące nic nie płaci - przeksięgowują jej.Tyle ze dla
mnie to nie komfort. jak tam jade z wnukami to pierwszy leci kaloryfery
odkręcać.
W centrum Bytomia jest wielka nagonka na ogrzewanie miejskie. miasto
zryte, ciężko się autem jeździ. nie wiem dlaczego ludzie to "łykają" bo
część ludzi już ciepło ma i oni zeznają że płacą 4.1 za m? mieszkania,
lato czy zima i to bez podzielników. więc jak jeden reguluje ciepło
mieszkania takim czy innym otwarciem okien - reszta się na ten komfort
zrzuca. ToMasz

do góry

W dniu niedziela, 28 października 2018 20:07:05 UTC+1 użytkownik Kris napisał:
> W porónaniu z własnym ogrzewaniem gazowym ogrzewanie z miasta to żaden komfort

We Wrocku to nawet działa. Mieszkanie zbudowane w 1997 czy jakoś tak,
póki co problemów z ogrzewaniem nie było. Nie jest to specjalnie
niekomfortowe :>

L.

do góry

W dniu niedziela, 28 października 2018 20:36:09 UTC+1 użytkownik ToMasz napisał:
> część ludzi już ciepło ma i oni zeznają że płacą 4.1 za m? mieszkania,
> lato czy zima i to bez podzielników. więc jak jeden reguluje ciepło
> mieszkania takim czy innym otwarciem okien - reszta się na ten komfort
> zrzuca. ToMasz

Cholernie dużo. We Wrocku 2 tys. za rok, czyli licząc na m2 wychodzi 2,5 zeta.
Podzielniki każdy ma, w łazienkach nie montowali.

L.

do góry

W dniu 28.10.2018 o 20:07, Kris pisze:
> W porónaniu z własnym ogrzewaniem gazowym ogrzewanie z miasta to żaden komfort

Babcia mieszka w 46m2 mieszkaniu w 4 piętrowym bloku. Ma okna z PVC i
kaloryfery panelowe z termostatami. Jak do niej przyjeżdżamy w zimę, to
trzeba się rozbierać do koszulek i od czasu do czasu wachlować oknem.

W koszty nie wnikałem, ma emeryturę po dziadku wojskowym ale to pewnie
też jakieś kokosy nie są.

Sugerujesz, że bardziej komfortowe było by dla niej gdyby miała własny
kocioł, który zajmie kawałek ściany pewnie w łazience, do tego będzie
pamiętać o przeglądach, a jak się coś spierdoli to 80-paro letnia
kobieta wyszuka na smartfonie najbliższego speca? :-D

--
Pozdrawiam,
Mateusz Bogusz

do góry

Ma przecież kochającego wnusia.

do góry

W dniu 29.10.2018 o 22:04, l...@g...com pisze:
> Ma przecież kochającego wnusia.

To piec ma być w końcu komfortowy dla niej dla mnie czy dla obojga? :-)

--
Pozdrawiam,
Mateusz Bogusz

do góry

W dniu 09.11.2018 o 20:39, Maniek4 pisze:
> Mój ma osiem i pekniety wymiennik. Cena wymiennika to między
> tysiąc a dwa. Bez sensu taka naprawa.

W sensie, że nowy piec za tyle kupisz czy jak?
--
Pozdrawiam,
Mateusz Bogusz

do góry

W dniu 2018-11-09 o 20:39, Maniek4 pisze:
> Mój ma osiem i pekniety wymiennik. Cena wymiennika to między
> tysiąc a dwa. Bez sensu taka naprawa.
>
> Pozdro.. TK
>

Musisz sobie odpowiedzieć na pytania:

Dlaczego ma pęknięty wymiennik?

Co zostało spierniczone?

do góry

W dniu 2018-11-10 o 14:46, Maniek4 pisze:
> Co Twoim zdaniem zostało spierniczone?


Może brak zaworu nadmiarowo-upustowego, może brak czyszczenia wymiennika
i filtrów, może tak zrobiona instalacja, że kocioł się zapowietrza, może
połaszczyłeś się na najtańszy kocioł De D tylko "a" gdzieś się
zawieruszyło :)

Poza tym i tak wyjątkowo Ci wytrzymał ten kocioł, bo chyba masz go z 10
lat. W tych kotłach to po 5-6 latach potrafią pękać wymienniki, a
elektronika pada po 2-3 latach.

do góry