-
41. Data: 2009-05-16 15:27:42
Temat: Re: Wnerwiająca polityka reklamówkowa...
Od: krys <k...@p...onet.pl>
czeremcha wrote:
> On 16 Maj, 12:19, krys <k...@p...onet.pl> wrote:
>
>> Różnica w kursie euro do złotówki oczywiście nie ma tu nic do rzeczy. Bo
>> to Polska właśnie.
>
> Bo wszystko jest w Polsce z importu i to ze strefy euro ;-)
Wystarczy, że paliwo jest ze strefy euro. Drozeje transport, drożeje
wszystko.
>
> A zeszłoroczny spadek ceny euro? Na łeb - na szyję? Wpłynął na
> obniżenie cen w sklepach? W takim razie - ceny powinny tylko wrócić do
> poziomu sprzed roku, a nie iść w górę.
Jaki spadek euro, to było umocnienie złotówki:-).
Z cenami to jest tak: Jak w górę, to idą, spadać raczej nie chcą. I nawet
podejrzewam, dlaczego tak się dzieje na podstawie wahań w mojej branży.
>
> Mnóstwo /zwłaszcza artykułów spożywczych/ bardzo tu potaniało.
A u nas żywność nie tanieje.
> Efekt? Moje koleżanki z pracy - Irlandki - rok temu jadały produkty z
> Tesco czy M&S - teraz zachwycają się zwłaszcza Aldim. A naród to
> nieufny i nie lubiący zmian ;-)
Jak mają mniej kasy, to muszą zacząć oszczędzać. Ja jadam 90% żywności nie
z supermarketów, tylko z targu, i tez nie lubie zmian;-)
Justyna
-
42. Data: 2009-05-16 15:43:52
Temat: Re: Wnerwiająca polityka reklamówkowa...
Od: czeremcha <c...@t...pl>
On 16 Maj, 16:27, krys <k...@p...onet.pl> wrote:
> Jak mają mniej kasy, to muszą zacząć oszczędzać.
W tym sęk, że nie mają mniej. W naszej firmie obniżek pensji nie było.
> Ja jadam 90% żywności nie
> z supermarketów, tylko z targu, i tez nie lubie zmian;-)
Tu na targu możesz kupić to samo, co w sklepie, toteż po targach
biegać mi się nie chce.
Ania
-
43. Data: 2009-05-16 15:53:32
Temat: Re: Wnerwiająca polityka reklamówkowa...
Od: Ikselka <i...@g...pl>
Dnia Sat, 16 May 2009 08:43:52 -0700 (PDT), czeremcha napisał(a):
> On 16 Maj, 16:27, krys <k...@p...onet.pl> wrote:
>> Ja jadam 90% żywności nie
>> z supermarketów, tylko z targu, i tez nie lubie zmian;-)
>
> Tu na targu możesz kupić to samo, co w sklepie, toteż po targach
> biegać mi się nie chce.
>
Mnie też, bo w Polsce już nie ma w miastach prawdziwych targów, dokąd
rolnik przywozi przez siebie samego wyhodowane zbiory - mięso, owoce i
warzywa sprzedają pośrednicy, a art. przemysłowe pochodzą od tych samych
dostawców, co w hipemarketach, podobnie jak art. spożywcze paczkowane
(czasem nawet wprost z hipermarketów).
-
44. Data: 2009-05-16 16:40:20
Temat: Re: Wnerwiająca polityka reklamówkowa...
Od: krys <k...@p...onet.pl>
czeremcha wrote:
> On 16 Maj, 16:27, krys <k...@p...onet.pl> wrote:
>
>> Jak mają mniej kasy, to muszą zacząć oszczędzać.
>
> W tym sęk, że nie mają mniej. W naszej firmie obniżek pensji nie było.
Ale jak kryzys dyszy za plecami, to się oszczędza. I napędza kryzys.
>
>> Ja jadam 90% żywności nie
>> z supermarketów, tylko z targu, i tez nie lubie zmian;-)
>
> Tu na targu możesz kupić to samo, co w sklepie, toteż po targach
> biegać mi się nie chce.
A mi się chce. Na targu kupuję taka na przykład cebulke ze szczypiorem, czy
sałatę świeżutką, w sklepie mam taką, jakby z libacji wróciła nad ranem;-)
Justyna
-
45. Data: 2009-05-16 16:42:54
Temat: Re: Wnerwiająca polityka reklamówkowa...
Od: krys <k...@p...onet.pl>
Ikselka wrote:
> Dnia Sat, 16 May 2009 08:43:52 -0700 (PDT), czeremcha napisał(a):
>
>> On 16 Maj, 16:27, krys <k...@p...onet.pl> wrote:
>
>>> Ja jadam 90% żywności nie
>>> z supermarketów, tylko z targu, i tez nie lubie zmian;-)
>>
>> Tu na targu możesz kupić to samo, co w sklepie, toteż po targach
>> biegać mi się nie chce.
>>
>
> Mnie też, bo w Polsce już nie ma w miastach prawdziwych targów, dokąd
> rolnik przywozi przez siebie samego wyhodowane zbiory
Jak się ze wsi do miasta jeździ, to pewnie tak. W miasteczkach targi mają
się nieźle. I rolnicy swoje zbiory sprzedają.
Justyna
-
46. Data: 2009-05-17 21:52:18
Temat: Re: Wnerwiająca polityka reklamówkowa...
Od: Borys Pogoreło <b...@p...edu.leszno>
Dnia Sat, 16 May 2009 14:27:12 +0200, Miroo napisał(a):
> I niesie w jednej torbie domestosa, proszek do prania i marchewkę dla
> dziecka.
Traktujesz hermetycznie zamknięte butelki jak bomby biologiczne, że każda
musi być w osobnym woreczku?
Proszek do prania to się bierze w łapę, bo poniżej 3kg nie ma sensu
kupować.
> Widzę, że ty też lubisz marchewkę z domestosem :)
Jak często kupujesz chemię gospodarczą?
Bo tę "agresywną" to kupuję zbiorczo, raz na kilka miesięcy.
Pastę do zębów czy szampon ładuję bez żenady ze wszystkim do plecaka.
--
Borys Pogoreło
borys(#)leszno,edu,pl
-
47. Data: 2009-05-18 09:18:12
Temat: Re: Wnerwiająca polityka reklamówkowa...
Od: Waldemarrr <m...@n...mojej.str>
>> Uwierz mi, gdybyś musiał za nie zapłacić, wykorzystywałbyś je co
>> najmniej czterokrotnie, a kupował 20 % tego, co obecnie dostajesz
>> darmo.
>
> Ja nie wierzę, to nie kwestia płacenia albo nie, tylko świadomości. Ja
> reklamówki wykorzystuję wielokrotnie, choć sa darmowe
Ty. Ale nie wszyscy sa tacy jak Ty i postepuja jak Ty.
Waldek.
www.waldek.sewera.pl
-
48. Data: 2009-05-18 09:21:04
Temat: Re: Wnerwiająca polityka reklamówkowa...
Od: krys <k...@p...onet.pl>
Waldemarrr wrote:
>>> Uwierz mi, gdybyś musiał za nie zapłacić, wykorzystywałbyś je co
>>> najmniej czterokrotnie, a kupował 20 % tego, co obecnie dostajesz
>>> darmo.
>>
>> Ja nie wierzę, to nie kwestia płacenia albo nie, tylko świadomości. Ja
>> reklamówki wykorzystuję wielokrotnie, choć sa darmowe
>
> Ty. Ale nie wszyscy sa tacy jak Ty i postepuja jak Ty.
Co nijak nie oznacza, że płacenie za rekalmówki spowoduje pięciokrotne
obniżenie zużycia tychże.
Justyna
-
49. Data: 2009-05-18 11:07:30
Temat: Re: Wnerwiająca polityka reklamówkowa...
Od: Maverick <m...@p...fm>
czeremcha wrote:
> On 15 Maj, 16:15, Maverick <m...@p...fm> wrote:
>
>> Podwojne wykorzystanie reklamowek.
>
> ... które wcześniej dostałeś za darmo.
>
> Uwierz mi, gdybyś musiał za nie zapłacić, wykorzystywałbyś je co
> najmniej czterokrotnie, a kupował 20 % tego, co obecnie dostajesz
> darmo.
Nie - bo te male sie do tego nie nadaja. Wielokrotnie za to wykorzystuje
duza torbe z Auchana - za ktora zaplacilem (a raczej 2 takie same).
> A właściciel sklepu musiał za nie zapłacić, bo klientom tak trudno
> zapamiętać, że wybierając się na zakupy należy zabrać ze sobą coś, w
> czym się je ze sklepu wyniesie...
Zgadzam sie z tym. I jako klient koncowy za to zaplace. Ale i tak
wybieram sklep, ktory mi pasuje, reklamowki sa dodatkiem (ale z tego
powodu np Carefour odpada u mnie - bo zdzieraja za reklamowki jak za zboze)
--
Regards,
Maverick
PMS+ PJ S+ p M- W- P+:++ X+ L+ B++ M(+) Z++ T- W CB
Nissan Bluebird - ex
Astra II 1.8 Elegance
-
50. Data: 2009-05-18 13:50:02
Temat: Re: Wnerwiająca polityka reklamówkowa...
Od: czeremcha <c...@t...pl>
On 18 Maj, 10:21, krys <k...@p...onet.pl> wrote:
> Co nijak nie oznacza, że płacenie za rekalmówki spowoduje pięciokrotne
> obniżenie zużycia tychże.
Oznacza. Popracuj w handlu albo postój pół godziny przy kasie
obserwując klientów - i przekonasz się.
Ania