eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plNieruchomościGrupypl.misc.budowanieWpięcie do rury kanalizacyjnej
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 11

  • 11. Data: 2015-05-12 14:09:45
    Temat: Re: Wpięcie do rury kanalizacyjnej
    Od: "Ergie" <e...@s...pl>

    Użytkownik "Uzytkownik" napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:5551d4f0$0$27515$6...@n...neostrad
    a.pl...

    > Do środka?
    > Pozostanie w nicie dziurka, którą trzeba by czymś zalepić.

    No to pisałem aby te dziurki jakimś poxipolem zalepić.

    > Osobiście wolałbym użyć hermetyczne nity zrywalne, a w ich przypadku nie
    > wepchniesz "gwoździa" do środka.
    > Używam takich ze stali kwasoodpornej do spinania koncentrycznych wkładów
    > kominowych z kwasówki.
    > Drogie jak cholera, bo jeden nit kosztuje kilka zł., a trzeba dać
    > przynajmniej 2 szt. na każde łączenie zewnętrznej rury powietrznej. Dzięki
    > temu mam pewność, że wkład się nie rozjedzie w kominie i nie rozszczelni.

    Z kwasówki nie używałem natomiast nierdzewne są używane dość powszechnie w
    szkutnictwie i sam wielokrotnie ich używałem zamiast aluminiowych i nie
    przypominam sobie by straszyły ceną. Właśnie sprawdziłem na allegro: 50
    sztuk za 5-10 zł, więc cena nie zabija nie spodziewałem się że z kwasówki są
    tyle droższe.

    >> Alternatywnie można dać podkładkę z cienkiej blachy - zwinięta w rulon
    >> wejdzie przez dowolny otwór, a aby nią manipulować wystarczy trzymadełko
    >> z mocnym magnesem.

    > Magnesem blachę ze stali kwasoodpornej? Kwasówki magnes nie przyciąga.

    ROTFL ale się wygłupiłem. Coś mnie zaćmiło - oczywiście masz rację magnes
    nie łapie kwasówki. Trzeba by użyć innego trzymadełka.

    > Poza tym jak wyobrażasz sobie przewiercenie takiej blachy?

    Nawiercasz pion w kilku miejscach wokół otworu przyszłego przyłącza,
    wkładasz blachę i cienkopisem przez otworki zaznaczasz miejsca wiercenia.
    Wyciągasz blachę, wiercisz i wkładasz ponownie.

    > Musiałaby być mieć średnicę dokładnie taką samą jak wewnętrzna rura rura
    > kanalizacyjna. Być tak sprężysta i elastyczna, aby nie uległa deformacji
    > podczas wkładania, a po rozwinięciu musiałby idealnie przylegać do ścianek
    > rury kanalizacyjnej.
    > Myślę, że jest to niewykonalne.

    Owszem musi być sprężysta, ale właśnie taka jest. Pozostaje kwestia
    dociśnięcia boków (skrzydełek) które będą pewnie zbyt mocno zwinięte. ale to
    można zrobić czymkolwiek choćby drucikiem w kształcie "L". W końcu wystarczy
    ją lekko docisnąć aby tylko pisakiem zaznaczyć miejsce wiercenia. Trzeba by
    ją jeszcze na chwilę unieruchomić by się zaznaczone punkty nie poprzesuwały.

    >> Ostatecznie zostają jeszcze śrubki włożone za pomocą wygiętego drucika
    >> przez otwór do wnętrza rury kanalizacyjnej. Ręką oczywiście nie dasz rady
    >> ale odpowiednio dogięty drut może zdziałać cuda. Ale to już wyższa
    >> gimnastyka.

    > Zwłaszcza, że i tak miałem gimnastykę, aby się dostać w kąt. Musiałem
    > leżeć na podłodze i wyciągniętą ręką ledwo sięgałem do otworu.

    Bywa. Ja niedawno ciągnąłem u znajomych dodatkowy kabel z rozdzielni przez
    łazienkę (pod zabudowaną wanną) do kuchni i kończący się gniazdkiem za
    szafkami - bez demontażu szafek i wanny - taki był warunek. Wiercenie było
    zupełnie na ślepo z wiertarką w wyprostowanych rękach wyciągniętych pod
    wanną praktycznie bez możliwości docisku, a montaż gniazdka robiłem leżąc na
    plecach w szafce narożnej z rękami nad głową :-)

    Czasem tak jest że gimnastyka pozwala oszczędzić kucia kafelków czy
    demontażu mebli.

    [ciach]

    > Po co tak kombinować skoro są do takich celów kołki Molly?

    Nie wiedziałem że są tak duże. Jeśli są gotowe to oczywiście tym prościej.

    > Poza tym tego typu rozwiązania w przypadku rur kanalizacyjnych to średni
    > pomysł, ponieważ o te wystające śrubki, blaszki, wkręty, haczyki czy kołki
    > będą się zaczepiały włosy, kłaki z ubrań, papier toaletowy stopniowo
    > doprowadzając do zatoru.

    W pionie? Jedyne co sobie potrafię wyobrazić że doprowadzi do zatoru to
    jakaś wrzucona do pionu szmata która się nieszczęśliwie zahaczy i stopniowo
    będzie wyłapywać inne rzeczy aż do zatoru. Co innego gdyby to był poziomy
    odcinek ale w pionie zbytnio bym się nie obawiał włosów, kłaków czy papieru.
    Każda spadająca "bomba" będzie urywać włosy czy papier.

    Pozdrawiam
    Ergie

strony : 1 . [ 2 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1