-
Data: 2009-04-05 10:38:58
Temat: Wykonawcy, cwaniaczki, paragony itp. Uwaga dlugie i nudne, ale moze zmienic sposób myslenia oraz ilosc konfliktów :)
Od: "Jacek \"Plumpi\"" <p...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora
[ pokaż wszystkie nagłówki ]Co kilka postów czytamy:
"wszyscy wykonawcy piernicza robote", "przedluzaja roboty", "naciagaja",
"nie odbieraja telefonów", "wywalilem wykonawców", "zaplacilem paragonami"
itp.
Zastanawiam sie jak Wam sie udaje zakonczyc budowy skoro nie ma wykonawców
godnych zaufania, a wszystkie roboty sa wykonywane zle ?
Ja dla przykladu opisze jeden z moich przypadków jako wykonawca:
Zakonczylem u goscia montaz instalacji elektrycznych i alarmowych.
Instalacje pozostawilem gotowe do tynkowania. Alarm uruchomiony, który jak
sie okazalo nawet udaremnil jedno wlamanie. Nadmienie, ze probowano ukrasc
kabel pomiedzy skrzynka licznikowa, a domem. Po uruchomieniu sie alarmu
zlodzieje uciekli. Jak sie okazalo okradli dwie inne budowy znajdujace sie
obok. Oswietlenie uruchomione, zalaczane eSami w skrzynce rozdzielczej.
Podlaczone jedno podwóje gniazdo 230V oraz jedno gniazdo silowe dla potrzeb
ekip budowlanych, co z reguly wystarcza. Reszta przygotowana do bialego
montazu bez podlaczenia zasilania w gniazdkach ze wzgledów na
bezpieczenstwo.
ZE zaproponowal mu wykonanie podstacji transformatorowej na terenie jego
posesji i wymiane dotychczasowego przylacza na koszt ZE oraz jakies
ewentualne inne profity. Stad tez nie zlecil mi wczesniej wymiany skrzynki
licznikowej, ale ustalilismy, ze jezeli bedzie musial to zrobic na swój
koszt to ja mu to wykonam.
Gosc nie chcial sie zgodzic z warunkami ZE i wdal sie w konflikt z ZE, czego
skutkiem byl nakaz wymiany starego przylacza, niezgodnego z obecnymi normami
oraz rozporzadzeniami ZE w trybie natychmiastowym pod grozba odlaczenia i
zaprzestania swiadczenia uslugi energetycznej. Oczywiscie inwestor mial to
wykonac na wlasny koszt.
W tym czasie ja juz bylem z narzedziami na innej budowie, a do tego
planowalem caly tydzien wyjazd i wykonanie prac 180km od miejsca
zamieszkania we wlasnym domu. Wyjazd ten byl dokladnie planowany od kilku
miesiecy, a wszystkie inne roboty poustawiane tak, abym mógl caly tydzien
poswiecic temu, co zaplanowalem.
Gosc dzwoni do mnie i mówi mi, zebym przyszedl mu wymienic skrzynke
przylaczeniowa, bo dostal nakaz i ultimatum wykonania w przeciagu tego
tygodnia, kiedy planowalem wyjazd. Naciska mnie, zebym wykonal te robote,
choc byl wczesniej poinformowany o tym, ze mnie nie bedzie przez caly
tydzien. Proponuje mu innego, znajomego instalatora, na co slysze "ale pan
sie podejmowal i to jest nie w porzadku z pana strony".
Ulegam i umawiamy sie na poniedzialek. Przyjezdzam i mówie mu, ze wykonamy
te robote moim sposobem tzn. bez przedluzania roboty koniecznoscia skladania
papierów tzn. wniosek o odlaczenie oraz ponowne podlaczenie. Wyjasniam, ze
zalatwie pozwolenie na rozpolombowanie i zdjecie licznika w celu wymiany
skrzynki. Wymienie skrzynke, a pracownicy z pogotowia energetycznego
przyjada zalaczyc prad jako przyjazd interwencyjny wymiany uszkodzonych
zabezpieczen, a odbiór zalatwimy po moim powrocie. W tren sposób wykonal bym
wymiane skrzynki w poniedzialek, a po moim powrocie zalatwil bym formalnosci
zwiazane z odbiorem.
Gosc na to "nie panie Jacku, to musi byc wszystko formalnie" dokladnie chce
tak jak on uzgodnil to z któryms z pracowników ZE. Tyle, ze formalnie to
trwa conajmniej tydzien czasu, a ja przeciez tego czasu tyle nie mam. Jednak
skladamy wniosek o odlaczenie, którego koszt wynosi 80zl + VAT. Pózniej za
ponowne podlaczenie kolejne 80zl +VAT. Moja metoda gosc nie zaplacil by ani
zlotówki. Gosc mnie naciska, zeby przyspieszyc wniosek i przyspieszyc
wymiane skrzynki. Zatem spedzam cala dniówke w ZE wypisujac wnioski, robiac
schematy itd. i wniosek nabiera tempa. Jednak widzac bezsens tej metody
namawiam go i przekonuje do mojej metody, na co on przystaje. Widac
przekonal go wydatek ponad 200zl :)
Nastepnego dnia jade do ZE i wstrzymuje wniosek o odlaczenie instalacji
informujac, ze sprawe zalatwie z chlopakami z pogotowia.
Jade z nowa skrzynka. Wymiana skrzynki to ok. 2 godziny roboty. Jednak
odlaczenie i ponowne podlaczenie moze trwac nawet cala dniówke, poniewaz po
wymianie skrzynki musze zadzwonic po "chlopaków" z pogotowia. Ich przyjazd
jest zalezny od tego ile maja w danym momencie wezwan. Rozkladamy sie do
wykonania roboty, a tu wlasciel mi mówi "panie Jacku jutro, bo dzisiaj sa
posadzkarze i musza miec prad". Nastepnego dnia slysze to samo. Robota nie
posuwa sie ani tu, ani na innej budowie. Gosc mi proponuje, zebym przyjechal
to zrobic po godzinie 15.00 w srode.
Przyjezdzam, zaczynam robote, zaczyna padac deszcz, nie da sie robic, a poza
tym robota po ciemku przy pradzie na zewnatrz to nie robota. Rezygnuje w tym
dniu z wykonania.
Kraze od budowy do budowy po 80km w jedna strone ponoszac koszty i spedzam 3
dni w samochodzie jezdzac pomiedzy budowami, hurtownia elektryczna, a ZE.
W tym czasie przejezdzam conajmniej 700-800km ponoszac niepotrzebne koszty
paliwa.
W czwartek zdenerwowany przyjezdzam rano i bez pytania sie oraz uzgodnien w
tym dniu z wlascicielem i ekipa, która akurat robila roboty wewnatrz,
wylaczam zasilanie, wymieniam skrzynke. Okazuje sie, ze w tym dniu dosc
mocno wieje wiatr i ekipa z pogotowia ma sporo roboty. Przyjada dopiero po
godzinie 18.00, za co ja oczywiscie zbieram "joby" od wlasciciela, bo ekipa
pracujaca wewnatrz sie zebrala i pojechala na inna robote. Mam nadzieje, ze
moge teraz jechac i zalatwic swoje sprawy. Jednak gosc wymusza na mnie
zlozenie wniosku o odbiór instalacji jeszcze przed moim wyjazdem, co tez
czynie w piatek.
Gosc jest zly na ekipy od dachu, posadzkarzy, hydraulików (tu akurat nie ja
robilem hydraulike), ze przeciagaja mu roboty. Ma takze zal do mnie, ale nie
mówi mi tego wprost tylko obgaduje jedna ekipe przed druga o czym oczywiscie
rozmawiamy miedzy soba tzn. pomiedzy ekipami :)
Jednak to co slysze po wykonaniu roboty tego przylacza powala mnie z nóg.
Gosc mnie informuje, ze zaplaci mi za wymiane przylacza (robota + material)
dopiero wtedy jak zakoncze wszystkie roboty, bo jak on mi zaplaci to ja mu
juz nie przyjade. No zesz kur...., jestem na kazdy jego telefon, na kazde
jego zawolanie, przyjezdzam praktycznie w danym dniu, kiedy do mnie dzwoni
specjalnie zjezdzajac do niego z innej roboty, wykonuje roboty, za które
nawet nie biore dodatkowej kasy (np. przyjazd i odkrecenie czujek ruchu do
tynkowania, czy podlaczenie gniazdek oraz oswietlenia w kotlowni, czy tez
przesunieciami puszek, bo okazuje sie, ze drzwi jednak beda inne, przyjazdy
w celu uzgodnien z innymi ekipami, bo gosc zapomina o czym rozmawialismy i o
co prosilem, aby przypilnowal itp.), a on mnie chce karac za problemy
zwiazane z innymi wykonawcami :) Jest bezwzgledny i traktuje mnie i mój czas
jakbym tylko i wylacznie dla niego pracowal, a raczej siedzial w domu i
czekal na kazdy jego telefon, kiedy on mnie wezwie do siebie. Nie uwzglednia
tego, ze ja prowadze takze inne roboty i nie siedze w czasie, kiedy czekam u
niego, aby móc wejsc na robote z kolejnym etapem prac. W rozmowie
telefonicznej tlumacze mu, zeby sie zastanowil czy mu sie to bedzie oplacac,
delikatnie sugeruje, ze wobec tego musze teraz isc na inne roboty, aby
odrobic to, czego on mi nie chce zaplacic i co utracilem przez niego, wobec
czego nie szybko moge do niego przyjechac.
Po namysle wplaca mi pieniadze za material, jednak wstrzymuje sie z
pieniedzmi za robote, chcac na mnie wymusic wykonanie kolejnych robót,
zwiazanych ze zmianami jakie wynikly z jego powodu oraz tymi robotami, które
wykonuje sie juz po tynkach i po malowaniu. Spokojnie te roboty móglbym
wykonac w okresie zimowym, kiedy mam wiecej czasu, bo za zimno jest na
montaze instalacji w golych, nieogrzewanych budynkach. Jednak on jest
"kapany w goracej wodzie" i pogania, BO ON MUSI. Tak naprawde bezsensem z
jego strony bylo uruchamianie instalacji, zwlaszcza CO przed zima, co
spowodowalo, ze niepotrzebnie poniósl koszty ogrzewania nie majac nawet
zamiaru sie wprowadzac na zime, a przy tym cieplo mu uciekalo niezakrytym
poddaszem (brak ocieplenia oraz bodbitki).
Z powodu tego przesuniecia terminu o caly tydzien, nie wykonalem tego co
mialem zaplanowane od wielu tygodni i co musialem wykonac. Wymusza to na
mnie kilka wyjazdów 2-3 dniowych po 180km w jedna strone, glównie w czasie
weekendów, przez co wykonanie tych prac sie wydluza. Niestety problemem
staja sie zakupy materialów budowlanych, których w weekendy nie mozna kupic
w tamtym regionie, a nie jestem w stanie przewidziec co mi bedzie potrzebne
do ich wykonania.
W tym czasie takze przesuwaja mi sie inne roboty, trace kolejnych klientów,
bo musze nadrabiac nawal prac, które mialem wczesniej precyzyjnie
rozplanowane w tym okresie, a które teraz sie spietrzaja.
To powoduje, ze zapierniczam od rana do póznych godzin wieczornych,
przejezdzajac przy tym mase kilometrów i nierzadko nie jestem w stanie
odbierac telefonów. Tym bardziej olewam telefony od goscia, który postanowil
mnie ukarac za innych wykonawców :)
Koszty jakie ponioslem w zwiazku z ta cala sytuacja przekraczaja 2000zl +
utrata 2 potencjalnych klientów, a gosc karze mnie nie wyplaceniem kilkuset
zl za usluge wymiany skrzynki licznikowej :D
Na dobra sprawe, gdybym byl skur...., moglem goscia totalnie olac,
poinformowac go tylko, kiedy bede mial czas wykonac te robote. ZE odlaczyl
by mu zasilanie na kilka tygodni, co przedluzylo by mu wykonanie innych
robót. Alarm po wyladowaniu akumulatora stal by sie bezuzyteczny, narazajac
go na koszty zwiazane z wlamaniem.
W koncu sie spotykamy, bo okazuje sie, ze trzeba zrobic kilka zmian
zwiazanych z usytuowaniem czujek (kontaktronów) do alarmów, bo zmienila sie
decyzja o kierunku otwierania sie drzwi, a poza tym sa problemy z
uruchamianiem sie alarmu zanim zostanie on rozbrojony. Oczywiscie wine za to
ponosi brak drzwi pomiedzy korytarzem, a wiatrolapem, poniewaz czujka z
korytarza widzi obszar podejscia do klawiatury w wiatrolapie o czym juz
wczesniej go informowalem. Chyba z 5 razy zaklejalem polowe tej czujki, aby
nie widziala obszaru drzwi wejsciowych, jednak komus to bez przerwy
przeszkadzalo wizualnie i co zakleilem to mi to zdejmowal. Wlasciciel domu
twierdzil, ze robili to gipsiarze, ale takze stwierdzil "a moze tez i ja
niechcacy zdjalem, ale teraz to nie pamietam" :)
Tlumacze mu juz którys raz z rzedu, ze problemy znikna wtedy, kiedy
zamontuje te drzwi. Zaklejam czujke w korytarzu i po kilku dniach znów jest
odklejona :)
Kazda moja próba wyjasnienia calej sytuacji z mojej strony konczyla sie
monologiem goscia i wylewaniem zalów dotyczacych innych ekip budowalnych
oraz zalu w stosunku do mnie, ze nie odbieralem telefonów, dlatego w pewnym
momencie uznalem, ze dyskusja na ten temat jest bezsensowna. Kazdy z nas ma
zal. Ja zas z powodu jego uporczywosci jestem lzejszy o ponad 2 tys. zl.
oraz o potencjalny zarobek kilkunasty tys. zl :)
Tak wiec jak widzicie nie zawsze problem lezy tylko po stronie wykonawców.
Wielokrotnie problemy stwarzaja inwestorzy, którym sie wydaje, ze jak
wynajmuja firme to ma im zrobic dobrze i w terminie takim jaki oni sobie
zycza. Nie przyjmuja do wiadomosci, ze wiekszosc prac robi sie etapami,
pomiedzy którymi wchodza inne ekipy budowlane, a kazda z ekip tak ustawia
roboty, zeby nie siedziec i nie czekac na kolejne etapy u jednego klienta.
Wiele tez zalezy od dobrego zgrania ekip. Niestety kazda z ekip ma swój
harmonogram prac i aby móc normalnie funkcjonowac i prosperowac na rynku
musi sie go trzymac w przeciwnym wypadku bije to w ich interes finansowy.
Inwestor, który tego nie jest w stanie zrozumiec popelnia bledy, które
powoduja konflikty pomiedzy inwestorami, a wykonawcami. Czesto zmieniaja
zalozenia budowlane i koncepcje, zmuszajac wykonawców do zmian tych
harmonogramów oraz poswiecaniu wiekszej ilosci czasu na wykonanie.
Nie ma sie co dziwic, ze wielu wykonawców po takich przypadkach nie chce
nawet odbierac telefonów rezygnujac nawet z kilkuset zlotych niezaplaconych
zarobków w odniesieniu do strat liczonych w tysiacach, czy tez nawet w
dziesiatkach tysiecy zl.
Następne wpisy z tego wątku
- 05.04.09 12:16 zkruk [Lodz]
- 05.04.09 12:55 Jacek \"Plumpi\
- 05.04.09 13:02 Nex@pl
- 05.04.09 13:51 scream
- 05.04.09 16:54 calleh
- 05.04.09 16:54 byku
- 05.04.09 18:41 Jacek \"Plumpi\
- 05.04.09 20:58 Jacek_P
- 05.04.09 21:28 zkruk [Lodz]
- 06.04.09 00:20 kiki
- 06.04.09 08:35 Marek Dyjor
- 06.04.09 16:31 Adam Płaszczyca
- 06.04.09 16:40 Adam Płaszczyca
- 06.04.09 23:29 Maniek4
- 07.04.09 06:07 Arek
Najnowsze wątki z tej grupy
- Mokry sen Zenka :)
- Prunt drogi!
- SEMS Portal
- Ogrodzenie dla krów szkockich "Highland"
- Pompiarze...
- Puszka lub gniazdo trójfazowe na balkonie
- Zdalne załączanie grzałki bojlera elektrycznego
- Drabina rozsuwana
- zarowka wifi - z sensowna apka lub lepiej albo lokalnie lub przez web. I zeby harmonogram miala
- Zenek Kapelinder - ?
- Zawór grzybkowy - jaki producent
- qqqq
- Tauron przysyła aneks
- Wydajność klimy w obecnych temperaturach
- w Nowym Roku 2025r
Najnowsze wątki
- 2025-03-19 Mokry sen Zenka :)
- 2025-03-08 Cięcie wysokich tui
- 2025-03-04 Prunt drogi!
- 2025-02-20 SEMS Portal
- 2025-02-19 Ogrodzenie dla krów szkockich "Highland"
- 2025-02-17 Pompiarze...
- 2025-02-16 Puszka lub gniazdo trójfazowe na balkonie
- 2025-02-14 Zdalne załączanie grzałki bojlera elektrycznego
- 2025-02-12 Drabina rozsuwana
- 2025-02-10 zarowka wifi - z sensowna apka lub lepiej albo lokalnie lub przez web. I zeby harmonogram miala
- 2025-01-23 Zenek Kapelinder - ?
- 2025-01-23 Zawór grzybkowy - jaki producent
- 2025-01-19 qqqq
- 2025-01-19 Tauron przysyła aneks
- 2025-01-13 Wydajność klimy w obecnych temperaturach