Witam wszystkich
Tak sobie trochę pomarudzę, a może się komuś przyda.
Rok temu kupiłem działkę od urzędu gminy. Fajna z dostępem do jeziora.
Jedyny "problem" to, że leśna. Sporządzony był MPZP, który umożliwiał
wylesienie.

Spodziewałem się, że pójdzie to szybciej, niestety:
- przed podpisanie aktu notarialnego okazało się, że pani z gminy źle
opisała przetarg i terenu leśnego jest więcej niż się spodziewałem, nie
wszystko będę mógł wyłączyć z produkcji leśnej,
- w celu wyłączenia z produkcji leśnej musiałem pozbierać dokumenty z
gminy, starostwa i wysłać do regionalnej dyrekcji LP
- trzeba było ponegocjować z RDLP jeżeli chodzi o powierzchnię
wyłączenia, ale w końcu wyłączyłem wszystko o co się starałem,
- znalazłem drwala, który zajął się zrębem i zbytem, ale już "leśnego"
co oznakował drewno musiałem się prosić, aby ruszył tyłek,
- muszę płacić "haracz" przez 10 lat, za to że teraz nie posadzę lasu,
tylko to co ja chce (wiedziałem o tym i pogodziłem się z tym),
- wysłałem informację do RDLP o wyłączeniu,
- wysłałem informację do starostwa o wyłączeniu, nikt w starostwie nie
jest w stanie mi powiedzieć jak teraz sklasyfikowany będzie grunt, bo
przecież już nie Ls,
- wysłałem do starostwa zgłoszenie zamiaru postawienia płotu od drogi
gminnej,
- idę jutro do gminy, aby oddali podatek jaki zapłaciłem do końca roku
za las (ciekawe co będzie się działo)

Wysłałem już z 15 poleconych, akt notarialny kserowałem i wysyłałem z 5
razy. Na tę chwilę zamiast lasu mam zrąb

Pozdrawiam

PS Jeżeli ktoś potrzebuje większych szczegółów proszę pisać.

--- news://freenews.netfront.net/ - complaints: n...@n...net ---