eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plNieruchomościGrupypl.misc.budowaniew temacie pekajacych wezykow...
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 95

  • 11. Data: 2010-11-19 00:14:58
    Temat: Re: w temacie pekajacych wezykow...
    Od: "Dariusz K. Ładziak" <d...@n...pl>

    Użytkownik Andrzej Lawa napisał:
    > W dniu 18.11.2010 20:17, BartekK pisze:
    >
    >> W instalacji wodnej ani wielkie ciśnienia, ani trudne środowisko, ani
    >> wężyk nie musi pracować mechanicznie, a wężyki zdychają jak muchy. W
    >> instalacjach ciśnieniowych olejowych, hamulcowych itd - ciśnienia
    >
    > A'propos ciśnień: jakie zwykle panują w instalacjach domowych w domach
    > jednorodzinnych i w blokach? Bo np. ja sobie ustawiłem reduktor na 2 bar
    > (w zbiorniku hydroforowym dobija do prawie 5,5 bar, ale bez redukcji
    > idzie tylko na zewnątrz - w środku idzie przez filtr sznurkowy i licznik
    > prosto do reduktora).

    Przyjmuje się że optymalnym ciśnieniem w instalacji jest 2.5 bar -
    wypływy są wystarczająco duże ale nie nadmierne. Raz zdarzyło mi się
    widzieć instalację w której chyba pełne 6 bar mieli - jak się napełniało
    wannę to woda próbowała na jej drugim końcu górą wyskoczyć a prysznic
    chciał się z ręki wyrwać!

    --
    Darek


  • 12. Data: 2010-11-19 01:34:48
    Temat: Re: w temacie pekajacych wezykow...
    Od: ąćęłńóśźż <a...@i...pl>

    Głupotą ludzką jest montowanie czegokolwiek z udziałem polskich hydraulików NAD
    zbiorami książek.


    -----

    | Głupotą ludzką jest montowanie umywalek z bateriami naumywalkowymi łączonymi
    gumowymi wężykami w takich obiektach.


  • 13. Data: 2010-11-19 01:36:39
    Temat: Re: w temacie pekajacych wezykow...
    Od: ąćęłńóśźż <a...@i...pl>

    Zapomniałem, że metale korodują od oleju ;-)


    -----

    | przewody hamulcowe w samochodach takich awarii nie maja.


  • 14. Data: 2010-11-19 05:47:46
    Temat: Re: w temacie pekajacych wezykow...
    Od: "Marek Dyjor" <m...@p...onet.pl>

    ąćęłńóśźż wrote:
    > Głupotą ludzką jest montowanie czegokolwiek z udziałem polskich
    > hydraulików NAD zbiorami książek.
    >
    >
    > -----
    >
    >> Głupotą ludzką jest montowanie umywalek z bateriami naumywalkowymi
    >> łączonymi gumowymi wężykami w takich obiektach.

    Głupotą to jest projektowanie obiektu tak aby zawsze możliwa i przewidywalna
    awaria instalacji wodnej spowodowała kataklizm w księgozbiorze.

    Głupota projektanta.


  • 15. Data: 2010-11-19 06:07:35
    Temat: Re: w temacie pekajacych wezykow...
    Od: Kazimierz Debski <k...@o...eu>

    > Raz zdarzyło mi się widzieć instalację w której chyba pełne 6 bar mieli
    > - jak się napełniało wannę to woda próbowała na jej drugim końcu górą
    > wyskoczyć a prysznic chciał się z ręki wyrwać!

    We wczesnych latach osiemdziesiątych, u mnie na wsi wybudowano wodociąg
    wiejski. Na samym początku korzystało z niego znacznie mniej ludzi, niż
    był docelowo przewidziany. A ponoć wydajność była znacznie wyższa niż
    zakładane zapotrzebowanie.

    Pamiętam, że jako 10 - 12 letnie dziecko szklanki kładłem w zlewie i
    dopiero odkręcałem wodę. Bo jakbym trzymał w ręce to strumień wody
    wybijał szklankę z ręki z taką siłą, że rozbijała się o metalowy zlew.
    A z utrzymaniem prysznica to miałem poważne problemy.

    Ale wtedy instalacje były stalowe.

    Kazek


  • 16. Data: 2010-11-19 08:20:50
    Temat: Re: w temacie pekajacych wezykow...
    Od: "tarnus" <m...@l...de>

    Użytkownik "Adam Płaszczyca" <t...@o...spamnie.org.pl> napisał w
    wiadomości news:c1.01.3NRHZd$J8M@mike.oldfield.org.pl...
    > Dnia Thu, 18 Nov 2010 20:17:01 +0100, BartekK napisał(a):
    >
    >> Głupotą to jest produkowanie tak badziewnych wężyków.
    >> W instalacji wodnej ani wielkie ciśnienia, ani trudne środowisko, ani
    >
    > Głupotą tez jest brak instalacji w łazienkach kratek ściekowych...

    Ma to tez swoją wadę. U mnie jest taka w kotłowni Te kratki mają
    bardzo małą ilość wody zasyfonowanej i przy dużych wiatrach
    potrafi ruszyć cisnienie powietrza tak wodą w kratce że ją zassie
    do kanalizy i trzeba zalewać szklanką wody bo śmierdzi z tego okrutnie.
    Nieraz zdarzyło się to w nocy i na rano w kotłowni trzeba było szybko
    otwierać okna i wietrzyć. Zastanawiam dlaczego nie ma takich kratek
    z jakąs piłeczką ala ping pong która jak zaniknei w kratce woda
    to opadnie i choćby częściowo odetnie wydostający się smród.


    Marek


  • 17. Data: 2010-11-19 08:37:34
    Temat: Re: w temacie pekajacych wezykow...
    Od: "tarnus" <m...@l...de>

    Użytkownik "Andrzej Lawa" <a...@l...SPAM_PRECZ.com> napisał w
    wiadomości news:4ce5b706


    > A'propos ciśnień: jakie zwykle panują w instalacjach domowych w domach
    > jednorodzinnych i w blokach? Bo np. ja sobie ustawiłem reduktor na 2 bar
    > (w zbiorniku hydroforowym dobija do prawie 5,5 bar, ale bez redukcji
    > idzie tylko na zewnątrz - w środku idzie przez filtr sznurkowy i licznik
    > prosto do reduktora).

    U mnie w sieci wodociągowej jest 6-7bar a w domu na reduktorze
    ustawiłęm 4bar. Jak było 3bar to mi wszystu wytykali że za słabo
    się woda pod prysznicem leje więc podkręciłem.

    Marek


  • 18. Data: 2010-11-19 08:50:24
    Temat: Re: w temacie pekajacych wezykow...
    Od: "tarnus" <m...@l...de>

    Użytkownik "Plumpi" <p...@o...pl> napisał w wiadomości
    news:ic3sqj$clf$1@news.onet.pl...

    > Głupotą ludzką jest montowanie umywalek z bateriami naumywalkowymi
    > łączonymi gumowymi wężykami w takich obiektach.
    > Tutaj to wykonawca powinien był zwrócić na to uwagę i żądać zgody na
    > montaż tylko i wyłącznie baterii naściennych.
    > Ja swoich klientów zawsze ostrzegam i proponuję baterie naścienne.
    > Nie rozumiem obecnegop trendu do montowania baterii naumywalkowych. Ani to
    > wygodne, ani bezpieczne.



    Kiedyś częściej można było kupić zestawy z mięciuchnymi rurkami
    miedzianymi. Miałem taki zestaw jak w bloku mieszkałem. Nic nie pękało
    i ładnie wyglądają takie chromowane rureczki które mozna przetrzeć
    szmatką. Dlaczego już nigdzie nie można kupić tych rureczek?
    Z miejsca bym wszystkie powymieniał.
    Co do pralki to widziałem ciekawy patent jak mieszkałem w Austrii.
    Tam w kazdym bloku jest pralnia (tak jak u nas za PRLu było)
    W naszej pralni był jakis automat oraz suszarka. Zauważyłem że pralka
    była podłączona rurami miedzianymi i kątownikami przykręcona do podłogi
    tak aby nie wędrowała podczas prania.
    Dodam jeszcze że na korytarzu wisiała kartka z nazwiskami i długopisem na
    łańcuszku.
    Nikt w bloku pralek nie trzymał. Każdy zapisywał się na kartce o danej
    godzinie i dniu.
    Cieć przychodził i dawał a raczej sprzedawał żetony na ilość żądanych
    godzin.
    W pralni był jeden centralny licznik energii wraz z automatem wrzutowym.
    Wrzucało się żetony, automat włączał dopływ prądu do urządzeń na odpowiedni
    czas
    ładowało się pranie i nastawiało program. Po dwóch godzinach prąd był
    wyłączany.
    Pranie wychodziło tak smiesznie tanio że nie opłacało się kupować swojej
    pralki.
    Kartka na tablicy zawsze była zapisana.
    Pralnia w piwnicy to jeszcze inne zalety. Nie interesują mnie naprawy
    sprzętu i nie
    musze słuchać odgłosów hałasującej pralki u sąsiada o 11 w nocy.


    Marek


  • 19. Data: 2010-11-19 08:55:36
    Temat: Re: w temacie pekajacych wezykow...
    Od: Kazimierz Debski <k...@o...eu>

    > do kanalizy i trzeba zalewać szklanką wody bo śmierdzi z tego okrutnie.
    Mam ten sam problem. Ale tu problemem jest nie tylko wiatr.
    Po prostu woda paruje i jak się systematycznie nie dolewa to ucieknie.
    Zostawiłem kiedyś mieszkanie w bloku na kilka miesięcy zamknięte i w tym
    czasie wyparowała woda nawet z muszli.

    > z jakąs piłeczką ala ping pong która jak zaniknie w kratce woda
    > to opadnie i choćby częściowo odetnie wydostający się smród.

    Obawiam się, że to nie pomoże. Ping pong jest lekki i ciąg powietrza w
    kanalizacji po prostu by go unosił, więc nic by to nie dało.
    No chyba, że wiatr z kanalizacji występuje tylko u mnie w domu :-)

    Kazek


  • 20. Data: 2010-11-19 11:31:11
    Temat: Re: w temacie pekajacych wezykow...
    Od: "kogutek" <k...@v...pl>

    >
    http://starogardgdanski.naszemiasto.pl/artykul/65946
    8,starogard-woda-zniszczyla-ksiazki,id,t.html
    >
    > "Tysi&#177;ce ksi&#177;&#191;ek zosta&#179;o zalanych w wyniku awarii, do której
    dosz&#179;o w
    > &#179;azience, w nowej siedzibie Miejskiej Biblioteki Publicznej
    > [...]
    > P&#234;k&#179; w&#234;&#191;yk doprowadzaj&#177;cy zimn&#177; wod&#234; do umywalki
    > [...]
    > Dostawca cz&#234;&#182;ci do umywalki uzna&#179; swoj&#177; win&#234;, te&#191;
    jest ubezpieczony i nie
    > b&#234;dzie problemu z odszkodowaniem.
    > To polski producent, ale wytwarza sprz&#234;t w Chinach. Firma chce sprawdzi&#230;
    > ca&#179;&#177; seri&#234; wspomnianych w&#234;&#191;yków, by unikn&#177;&#230;
    podobnych zdarze&#241; w przysz&#179;o&#182;ci.
    > Bibliotek&#234; otwarto we wrze&#182;niu i kosztowa&#179;a miasto ponad 4 mln
    z&#179;."
    >
    Wszystkie awarie wężykow jakie widziałem były związane z ich nieprawidłowym
    montażem. Nie jestem hydraulikiem i moje doświadczenie ogranicza się do tego co
    widziałem u znajomych. Pozaginane, poskręcane, pozałamywane. Jest kilka zasad
    jakich należy przestrzegać przy montażu żeby nie mieć problemów. W wężyku nie ma
    się co popsuć. Może mieć wadę fabryczną, Ale wtedy przecieka od razu.

    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

strony : 1 . [ 2 ] . 3 ... 10


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1