eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plNieruchomościGrupypl.misc.budowanieCoś dla czekających na prąd - bardzo długie › Coś dla czekających na prąd - bardzo długie
  • Path: news-archive.icm.edu.pl!agh.edu.pl!news.agh.edu.pl!news.cyf-kr.edu.pl!not-for-m
    ail
    From: SkiMir <p...@M...onet.pl>
    Newsgroups: pl.misc.budowanie
    Subject: Coś dla czekających na prąd - bardzo długie
    Date: Tue, 29 Nov 2011 22:37:22 +0100
    Organization: Academic Computer Center CYFRONET AGH
    Lines: 210
    Message-ID: <jb3hd1$j7o$1@srv.cyf-kr.edu.pl>
    NNTP-Posting-Host: 51.49.classcom.pl
    Mime-Version: 1.0
    Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2; format=flowed
    Content-Transfer-Encoding: 8bit
    X-Trace: srv.cyf-kr.edu.pl 1322600673 19704 195.150.49.51 (29 Nov 2011 21:04:33 GMT)
    X-Complaints-To: n...@c...edu.pl
    NNTP-Posting-Date: Tue, 29 Nov 2011 21:04:33 +0000 (UTC)
    User-Agent: Mozilla/5.0 (Windows NT 5.1; rv:8.0) Gecko/20111105 Thunderbird/8.0
    X-Antivirus: avast! (VPS 111129-2, 2011-11-29), Outbound message
    X-Antivirus-Status: Clean
    Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.misc.budowanie:439117
    [ ukryj nagłówki ]

    No to prawie podłączają mi prąd - może w sobotę...
    Poniżej zamieszczę dłuższą historię ku pokrzepieniu wszystkich przed
    którymi czeka droga przez biurokrację.
    Nie wiem czy to tylko w Krakowie taka paranoja czy wszędzie - w sumie
    żałosne ale i śmieszne.
    A więc (pominę inne nie związane z prądem sprawy):

    W 2008 roku otrzymałem PNB na podstawie między innymi warunków
    przyłączenia energii elektrycznej uzgodnionych w ZUDB itp.
    Pozwolenie było na dom, szambo, budowę przyłącza elektrycznego, gazowego
    i wodnego - pełny komplet.
    z przyczyn losowych budowę rozpocząłem w 2010r - pod koniec ważności PNB
    (aby go nie utracić) i wybudowałem fundamenty.
    W marcu tego roku budowa ruszyła pełną parą.

    Stwierdziłem więc, że przydałby się prąd - teraz wiem, że trochę za
    późno to stwierdziłem :-)

    Tu zaczyna się kuriozalna procedura, która swój bieg rozpoczęła w lutym.

    1. Idę do Tauronu z pytaniem, czy mogę zawrzeć umowę.

    TAURON: Oczywiście... Ale! Pan ma przeterminowane warunki przyłączenia.
    JA: Jak to przeterminowane, przecież na ich podstawie otrzymałem PNB i
    teraz realizuję budowę.
    TAURON: Niestety ale warunki są ważne dwa lata.
    JA: Więc?
    TAURON: Proszę złożyć o wydanie nowych.
    JA: OK. Mam pytanie - a co jak nie dostanę?
    TAURON: A czemu ma Pan nie dostać?
    JA: Może coś się tam zmieniło?
    TAURON: No jest taka możliwość ale z pewnością Pan dostanie takie same.
    JA: Czyli teoretycznie mógłbym teraz zostać pozbawiony możliwości
    przyłączenia się do sieci lub warunki mogłyby być tak

    ustalone, że byłoby to mocno utrudnione.
    TAURON: W sumie tak...

    2. Po dwóch tygodniach dostają te warunki, identyczne jak te poprzednie
    - uff. Potrzebne jest postawienie dodatkowego słupa i

    przeciągnięcie lini.
    3. Idę zawrzeć umowę. Do umowy dołączam różne papiery, między innymi
    kopię aktu własności działki, pozwolenie na wejście na

    teren sąsiada celem wykonania prac itp.

    JA: Kiedy mogę spodziewać się przyłączenia.
    T: Za miesiąc będą przetargi na wykonanie, więc z panem skontaktuje się
    już wykonawca.
    JA: OK. Ale tak w przybliżeniu?
    T: Od trzech miesięcy do pół roku.
    JA: OK. Czemu w umowie jest zapisany termin realizacji lipiec 2012r (szok).
    T: Tak na wszelki wypadek.

    4. Czekam... kwiecień...
    5. Wykonuję stosowne telefony aby w końcu dowiedzieć się kto wygrał
    przetarg.
    6. Telefon do firmy - mają przetarg ale jeszcze nie rozdzielili zleceń,
    tak za miesiąc może.
    7. Maj - mam kontakt do gościa, który będzie realizował to przyłącze.

    JA: Dzień dobry... mówię co i jak.
    GOŚĆ: Podjadę do Pana to porozmawiamy.

    8. Spotykam się z gościem i mówię co i jak. Mam mapę, uzgodnienia ZUDB,
    pozwolenie na przejście przyłaczem przez drogę i

    pozwolenie na budowę. Gość twierdzi, że super - szybko pójdzie jak mu to
    dostarczę - za miesiąc będzie prąd.
    9. Facet dostaje wszystkie dokumenty.
    10. Po tygodniu telefon:

    GOŚĆ: Cholera, ma Pan nieaktualną mapę i ZUDB.
    JA: Jak to, przecież mam ważne PNB i na tej podstawie prowadzę budowę.
    GOŚĆ: OK, ale mapa i ZUDB jest starsza niż 3 lata. Trzeba zrobić nowe.
    JA: Ja mam to zrobić? (nie bardzo chciałem dokładać do tego kasę).
    GOŚĆ: Nie, ja to zrobię. Pan nic nie płaci bo mam to zrobić w ramach
    wykonania przyłącza.
    JA: To trochę to opóźni.
    GOŚĆ: Niestety. Tak do sierpnia. Mapa tydzień. Projekt. Uzgodnienie.
    Zgłoszenie budowy.
    JA: Budowę już zgłosiłem.
    GOŚĆ: Ale tamto zgłoszenie jest już nieaktualne bo jest na starych
    dokumentach.

    11. Mija czas przeplatany kontrolnymi telefonami. Gość cały czas
    zapewnia, że wszystko jest na dobrej drodze.
    12. Mija sierpień - wciąż jest na dobrej drodze ale dowiaduję się, że
    trzeba jeszcze odnowić zgodę na przejście przez drogę (ok

    załatwiłem sam).
    13. Wrzesień - dzwoni gość:

    GOŚĆ: Jest taka sprawa, musi Pan podpisać jakąś zgodę.
    JA: Na co?
    GOŚĆ: Na wejście na Pana teren celem postawienia słupa.
    JA: Przecież w marcu zawarłem umowę właśnie o postawienie tego słupa a
    teraz mam jeszcze zgodę podpisywać?
    GOŚĆ: Taka procedura.
    JA: Podpiusuję.

    GOŚĆ za dwa dni jest u mnie ponownie bo żona się nie podpisała :-)


    14. Wrzesień... Pod koniec września gość montuje słup i pozostawia kabel
    położony na ziemi. Ja dociągam kabel ziemny od swojej

    strony do słupa.
    15. Dziesiątki monitów telefonicznych do gościa i firmy - ciągle jest
    jakiś problem z dokumentami.
    16. Październik - na słupie wisi szafka - huraa!! Ale nie podłączona :-(
    17. Cisza, kolejne monity... Sam sobie już do tej szafki mój kabel
    ziemny podłączyłem... :-) Jakieś utarczki słowne z gościem -

    w końcu twierdził, że prąd będzie w sierpniu...
    18. Listopad - jest - dociągnięty przewód do szafki od strony sieci!

    JA: Czemu nie ma napięcia?
    GOŚĆ: Bo do kompletu dokumentów brakuje numeru domu.
    JA: To jest jeszcze budowa a nie dom.
    GOŚĆ: Ale numer ma być?
    JA: Wcześniej Pan nie mógł powiedzieć?
    GOŚĆ: Teraz się przepisy zmieniły...

    19. Lecę do urzędu gminy (tam zawsze jestem miło obsługiwany) po 5
    dniach mam numer domu, który sam dostarczam na posterunek

    energetyczny.
    20. Kilka monitów, mija tydzień - jest napięcie w skrzynce (ale bez
    licznika)
    21. Energetyka robi odbiór.
    22. Wystawiają fakturę za przyłączenie do sieci, którą sam odbieram w
    biurze na końcu miasta, opłacam w piątek.
    23. Z opłaconą fakturą lecę w poniedziałek do Tauronu (inne miejsce w
    mieście) podpisać umowę, ale dostaję tylko kwit

    informujący o MOŻLIWOŚCI zawacia umowy.

    JA: Super, to mogę już zawrzeć umowę.
    T: Tak.
    JA: To poproszę.
    T: Ale to nie tutaj, trzeba jechać do Tauron sprzedaż a my jesteśmy
    Tauron dystrybucja (albo jakoś tak).

    24. Lecę do Tauron sprzedaż (parę kilometrów dalej). Na miejscu masa
    ludzi, bo i też okienka w róznych sprawach działają

    (największa kolejka była do reklamacji) Wypełniam druk o zawarcie umowy.
    Odstałem swoje. Podchodzę do okienka i mówię co i jak.

    PANI: Proszę wypełnoiony formularz i zieloną kartę (jakoś tak nazwali
    kwit informujący o możliwości zawarcia umowy).
    JA: Proszę (wypełniam kilka rubryczek jeszcze co do których nie miałem
    pewności)
    PANI: Proszę dokument stwierdzający prawo dysponowania nieruchomością.
    JA: Jaki?
    PANI: Może być akt notarialny.
    JA: Przecież już wam przyniosłem kopię jak zawierałem umowę o przyłączenie.
    PANI: Ale to jest inna firma (tylko nazwa ta sama).

    25. Lecę po akt, zabieram inne dokumenty na wszelki wypadek.

    JA: Już jestem.
    PANI: Dobrze. Już przygotowuję umowę.
    Na stole położyłem między innyimi informację o nadaniu numeru domu.
    PANI: Ooo, to ma Pan już numer domu?
    JA: No tak, bez tego bym nie został przyłączony.
    PANI: Taak?? (dzwoni gdzieś przez telefon) ///słuchaj, tutaj Pan ma
    numer domu, czy mam już zawrzeć umowę na ten adres?\\\
    PANI: Umowa będzie spisana już na adres docelowy.
    JA: Dobrze, to w takim razie może zamiast taryfy C11 zrobimy G11?
    PANI: Niestety ale nie ma Pan odbioru budynku.
    JA: To w takim razie po co był mi ten numer?
    PANI: W sumie to nie wiem.
    JA: To kiedy będzie założony licznik?
    PANI: W zasadzie to mółby być już dzisiaj ale tam mają INWENTARYZACJĘ...
    więc wpisuję panu termin na za tydzień rano.
    JA: No jak już tyle czekałem to i tydzień poczekam :-)

    26. Jadę na posterunek energetyczny. Może się dogadam z kierownikiem i
    załatwię sprawę od ręki, Mówię co i jak.

    KIER: Mamy inwentaryzację więc się nie da.
    JA: Czemu się nie da?
    KIER: Bo mamy liczniki na magazynie a ten jest zablokowany na czas
    inwentaryzacji.
    JA: No trudno.
    KIER: Czekaj Pan /// wychodzi i krzyczy do kogoś - Roman! Macie tam
    jakieś liczniki zdjęte z magazynu?///
    KIER: Niestety. Jak tylko skończymy inwentaryzację to podjedziemy.
    szkoda, że Pan w sobotę nie przyszedł byłoby od ręki.
    JA: :-)


    Tyle z historii dla pokrzepienia tych co jeszcze prądu nie mieli.

    Korzystając z uprzejmości sąsiadki od której co rano trzeba było
    rozwijać 100m przedłużacza a wieczorem go zwijać wybudowałem

    dom do tynków, ocieplenia poddasza i cześci wylewek zurzywając przy tym
    200kWh energii.
    Jakby nie nadwyrężona cierpliwość sąsiadki oraz chęć wykonywania pewnych
    prac po południu (po mojej pracy) mógłbym jeszcze

    olewać energetykę...
    Ale tak - może za cztery dni...

    --
    M.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1