eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plNieruchomościGrupypl.misc.budowanie › Czyszczenie komina przez kominiarza
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 261

  • 51. Data: 2014-10-21 23:54:01
    Temat: Re: Czyszczenie komina przez kominiarza
    Od: "Irek.N." <t...@j...taki.jest.pl>

    > Nigdy w zyciu nie chcialem pracowac dla kogos i mysle ze nigdy nie bede.
    > Swoj biznes to cos co mnie kreci od malego :-) Etat 8h w robocie od-do?
    > Zwariowalbym :-)

    Może tak, może nie, nie spróbowałeś przecież.
    Ja pracowałem, teraz tęsknię za 8h czasem pracy.
    Może miałem łatwiej, gdyż praca nie była nudna :)

    Miłego.
    Irek.N.


  • 52. Data: 2014-10-22 00:18:40
    Temat: Re: Czyszczenie komina przez kominiarza
    Od: Adam <a...@g...com>

    W dniu wtorek, 21 października 2014 23:54:01 UTC+2 użytkownik Irek.N. napisał:

    > Może tak, może nie, nie spróbowałeś przecież.
    > Ja pracowałem, teraz tęsknię za 8h czasem pracy.
    > Może miałem łatwiej, gdyż praca nie była nudna :)

    Zwariowalbym - i nie chodzi o sama prace (bo zdarzaly sie akcje ze u siebie
    pracowalem non stop po 50h np. bez snu :) tylko o ten brak mozliwosci
    wiekszego rozwoju i kogos wyzej, kto by mnie kontrolowal. Nienawidze tego
    - wolny jestem i robie co chce i jak chce :-) Czulbym sie troche jak
    niewolnik.
    pozdr.

    --
    Adam Sz.


  • 53. Data: 2014-10-22 00:18:48
    Temat: Re: Czyszczenie komina przez kominiarza
    Od: "Aleksander" <f...@f...fake>


    "Adam" wrote in message
    news:8e49312c-e0d9-45d3-83dd-9670ccfd60f5@googlegrou
    ps.com...

    > [...]
    > W ogole mnie nie interesuje co mysla o mnie jakies internetowe nicki -
    > pisze tylko jak ja zyje, moze sie komus spodoba i wybierze podobnie :-)

    OK :) Ale dopuść do świadomości, że więkoszść mieszkańców
    metropolii typu Londyn, Paryż czy NY nie chciała by być nawet 5 minut
    w takiej (bez urazy;) dziurze, jak Wodzisławiec Śląski, nie mówiąc już
    o tym, aby spędzić tam całe życie.

    wolim, który w sumie rozpoczął ten uroczy flame ;) pewnie też
    ma już dosyć prowincji. Podobnie jak kiki i parę innych osób.
    Ludzie są różni i mają różne potrzeby. Tobie dobrze się tam mieszka
    i fajnie - zgoda.

    I nie dodaję że "nie wyobrażam sobie jak można w własnej woli mieszkac..."
    ... albo też - "... że pewnie tylko za pracą..."

    Pozdrawiam,
    Aleksander.


  • 54. Data: 2014-10-22 00:27:49
    Temat: Re: Czyszczenie komina przez kominiarza
    Od: "Aleksander" <f...@f...fake>


    "Adam" wrote in message
    news:7b4b44fe-1822-47ca-8f7d-bd3eebb877a9@googlegrou
    ps.com...


    > Zwariowalbym - i nie chodzi o sama prace (bo zdarzaly sie akcje ze u siebie
    > pracowalem non stop po 50h np. bez snu :) tylko o ten brak mozliwosci
    > wiekszego rozwoju i kogos wyzej, kto by mnie kontrolowal. Nienawidze tego
    > - wolny jestem i robie co chce i jak chce :-) Czulbym sie troche jak
    > niewolnik.

    O właśnie o tym mówię... ten leciutki ton - hmmm jak to nazwać,
    pychy, zadufania... - nie wiem, a może to tylko ja tak Ciebie
    odbieram - trzeba by zapytać innych grupowiczów ;)

    Swoją drogą, to trochę dziwne, że nie czujesz się jak niewolnik.
    Pracujesz na swojego Pana i jedynie raz na 4 lata możesz wybrać,
    czyim niewolnikiem chcesz być ;)))

    Pozdrawiam,
    Aleksander.



  • 55. Data: 2014-10-22 00:27:58
    Temat: Re: Czyszczenie komina przez kominiarza
    Od: Adam <a...@g...com>

    W dniu środa, 22 października 2014 00:19:30 UTC+2 użytkownik Aleksander napisał:

    > OK :) Ale dopuść do świadomości, że więkoszść mieszkańców
    > metropolii typu Londyn, Paryż czy NY nie chciała by być nawet 5 minut
    > w takiej (bez urazy;) dziurze, jak Wodzisławiec Śląski, nie mówiąc już

    WODZISŁAW ŚLĄSKI ;)

    > wolim, który w sumie rozpoczął ten uroczy flame ;) pewnie też
    > ma już dosyć prowincji. Podobnie jak kiki i parę innych osób.

    Zdefiniuj prowincje :) Bo jednak mam wrazenie ze zarowno wolim jak i kiki
    mieszkali w domach na takim zadupiu ze najblizsza cywilizacja (sklep, szkola,
    basen) byla >15km jazdy samochodem. Nawet gdyby uznac moje miasteczko za
    prowincje - to czego ono mi nie oferuje, co oferuje duza metropolia? :)

    Ja tu mam wszystko na wyciagniecie reki. Nawet jak cos jest w miasteczku
    obok to to jest blizej/szybciej dla mnie osiagalne niz dwa razy blizej
    polozone "cos" w metropolii, do czego zeby sie dostac trzeba jechac
    czterema autobusami (bo samochodem za duze korki :-)

    > I nie dodaję że "nie wyobrażam sobie jak można w własnej woli mieszkac..."
    > ... albo też - "... że pewnie tylko za pracą..."

    Ja dodaje bo tak wlasnie mysle - nie wyobrazam sobie tego i juz :) Przeciez
    nikomu niczego nie narzucam - pisze tylko o tym co JA mysle.
    pozdr.

    --
    Adam Sz.


  • 56. Data: 2014-10-22 00:29:44
    Temat: Re: Czyszczenie komina przez kominiarza
    Od: Maciek <m...@n...pl>

    W dniu 2014-10-21 o 22:48, k...@g...com pisze:
    > Najgłupsza rzecz w życiu to uwierzyć że interes nie zdechnie. W
    > gospodarce rynkowej nie ma pewnych interesów. Znam gościa co miał w
    > centrum osiedla piekarnię. Nie wiedział co z kasą robić. Postawili
    > niedaleko niego biedronę. Nie dał rady konkurować z biedroną. A się
    > naszarpał, zdrowia stracił.
    Musisz to koniecznie powiedzieć właścicielowi marki popularnych
    produktów dla dzieci, który sobie szczelił "domek" tak około 1500m2 pod
    Konstancinem. Sądząc z powierzchni jest raczej niesprzedawalny, a i z
    ogrzewaniem może być słabo w latach chudych ;-)

    PS: Nie dla każdego interesem życia jest prowadzenie warzywniaka :->

    --
    Pozdrawiam
    Maciek


  • 57. Data: 2014-10-22 00:34:31
    Temat: Re: Czyszczenie komina przez kominiarza
    Od: Adam <a...@g...com>

    W dniu środa, 22 października 2014 00:27:50 UTC+2 użytkownik Aleksander napisał:

    > O właśnie o tym mówię... ten leciutki ton - hmmm jak to nazwać,
    > pychy, zadufania... - nie wiem, a może to tylko ja tak Ciebie
    > odbieram - trzeba by zapytać innych grupowiczów ;)

    To ze ton mam leciutki - to zle? Mam narzekac i kurwami rzucac jak to mi
    sie ciezko zyje jak 90% spoleczenstwa? :-) Wtedy bys sie czul lepiej? :-)

    > Swoją drogą, to trochę dziwne, że nie czujesz się jak niewolnik.
    > Pracujesz na swojego Pana i jedynie raz na 4 lata możesz wybrać,
    > czyim niewolnikiem chcesz być ;)))

    Nie czuje zupelnie zebym mial kogos nad soba i wszystkie glupie zakazy
    / nakazy ignoruje. Siedze sobie na liniowym (chyba jeden z najnizszych
    podatkow w krajach cywilizowanych) i robie swoje. Nawet miesieczny haracz
    w postaci ZUSu mi "lata". Lataja mi roznego typu mandaty ktore dostaje
    czasem z US z roznych dziwnych tytulow. Traktuje to wszystko jako koszt
    dzialalnosci i splywa to po mnie jak po kaczce. Zero stresu - wazne, ze zostaje
    na tyle zeby sobie moc saune w domu zbudowac :))
    pozdr.

    --
    Adam Sz.


  • 58. Data: 2014-10-22 08:04:07
    Temat: Re: Czyszczenie komina przez kominiarza
    Od: Uzytkownik <a...@s...pl>

    W dniu 2014-10-21 22:37, k...@g...com pisze:

    > Przy okazji znasz wszystkich miejscowych żuli a i oni Cie znają i
    > wiedzą gdzie mieszkasz.

    I dlatego pilnują ci chałupy.
    A jak umiesz żyć z żulami to ci auta i mieszkania przypilnują.
    Pamiętaj, że żul to też człowiek. Trzeba się z nim przywitać, podać
    rękę, czasami wypić kielicha lub chociaż postawić i będziesz swój gość.
    Kiedyś pod blokiem zostawiłem kluczyki od samochodu w zamku bagażnika, a
    w środku towaru i narzędzi wartych kilkadziesiąt tysięcy.
    Miejscowi żule to zauważyli i kluczyki mi przynieśli do domu, za co ode
    mnie otrzymali wszystko to co miałem akurat w barku :)
    Zawsze byli chętni do pomocy - coś wnieść, wynieść, posprzątać.
    Przypilnowali auta. Sam widziałem przez okno jak odganiali od mojego
    samochodu pijanego gnoja, który się oparł o maskę.
    Kolega mój wybudował chałupę na totalnym zadupiu. Pierwsze co zrobił to
    zaprzyjaźnił się z miejscowymi żulami.
    Robiłem mu instalacje. Nie było jeszcze okien ani drzwi. Dom otwarty
    przez długi czas, a brama zamykana kawałkiem druta. W środku kable
    miedziane, inne materiały, narzedzia.
    Nie zginęło nic.

    Jak więc widzisz, jak umiesz żyć z żulami to z tego może wyniknąć więcej
    dobrego niż złego i to niezależnie czy mieszkasz w mieście czy na wsi.

    > Duże miasto to pełna anonimowość.

    Polegająca na tym, że wszystkie żule ciebie znają i wiedzą gdzie
    mieszkasz, a ty nawet nie wiesz który z nich opierdolił ci mieszkanie.
    Kogutek jesteś strasznie naiwny z tą anonimowością w mieście. Z jednej
    strony masz rację, że czasami ludzie żyją anonimowo i tak dla przykładu
    znajomemu opierdolili mieszkanie. Wynieśli wszystko włącznie z meblami,
    a sąsiedzi jeszcze pomagali złodziejom wynosić graty, bo złodzieje
    twierdzili, że sąsiad się wyprowadza.
    Kiedy mieszkałem w bloku co trochę komuś opierdalali mieszkanie. Pod
    moimi oknami zadźgali młodego chłopaka. Kawałek dalej podźgali kobietę
    nożem, bo się stawiała i nie chciała oddać torebki. Ilości wybryków
    huligańskich i nocnych awantur na klatce schodowej już nie zliczę.
    Czasami strach było wieczorem czy w nocy otworzyć drzwi i zwrócić uwagę
    pijanym oprychom, którzy pałkami lub kijami bejsbolowymi obijali ściany
    i poręcze, uprzednio kopniakami otwierając drzwi.
    Gnoje przesiadywali na ławeczkach pod blokiem. Pili, palili, pluli, a
    słownictwo, którym się posługiwali raczej nie należało do czystej
    polszczyzny. Wystarczyło tylko krzywo się spojrzeć, aby dostać po ryju.
    Mojego kolegę z tego samego bloku pobili do nieprzytomności w jego
    klatce schodowej. Gnoje byli odważni jak byli w dużej grupie.
    Młodzież na wsi jest inna, ponieważ nie ma możliwości integrowania się w
    tak duże grupy, ponieważ jest więcej pracy i jest więcej obowiązków.
    Każdy każdego zna i jak gdziekolwiek zrobiłaby się zadyma to wszyscy
    wiedzą dokładnie czyje dzieci brały udział.
    Każdy sąsiad zna rodzinę sąsiada i wie kto z reguły przyjeżdża. Jak
    tylko się pojawi ktoś nowy to jest pod sąsiedzką obserwacją. Jak ktoś
    obcy się pojawi nocą w okolicy to psy zaczynają ujadać i alarmują całą wieś.
    Tak więc trudno aby przyszedł złodziej i nie został niezauważony.

    > Ma to i dla niektórych wady.

    No właśnie.

    > Nie można się pochwalić nowym samochodem na przykład. Bo jak się
    > pochwalić jak nikt nikogo nie zna.

    I nie ma gdzie zaparkować, a jak kupisz drugie auto to zawistni sąsiedzi
    narobią szkód przy samochodzie. Miałem okazję tego doświadczyć.
    Na swojej posesji mogę parkować gdzie chcę i jak chcę.

    Mam znajomych, którzy w Warszawie kupili kawalerkę w tzw. "sypialni".
    "Sypialniami" nazywają te nowe osiedla ciasnych blokowisk, które
    przypominają getta. Blok przy bloku. W blokach ciasne mieszkanka, a całe
    osiedle ogrodzone i pilnują wartownicy.
    Mieszkają tam ludzie, którzy cały dzień pracują i przyjeżdżają do domu
    tylko na nocleg.
    Każdy mieszkaniec ma przepustkę aby móc wjechać lub wyjechać z osiedla.
    Ma wyznaczone, wykupione miejsce na samochód i nie wolno mu zaparkować w
    innym miejscu. Jak przyjeżdżają znajomi to muszą "odhaczyć" na bramie u
    wartownika i zostają wpuszczeni tylko i wyłącznie za zgodą osoby, która
    tam mieszka. Jeżeli gość przyjeżdża samochodem to dostaje kolorową
    kartkę, którą musi umieścić za przednią szybą samochodu, aby wszyscy
    mieszkańcy wiedzieli, że jest to oficjalny gość. Gościom wyznacza się
    określone miejsca do zaparkowania auta i nie wolno mu zaparkować metr
    dalej lub metr bliżej.
    Do czego teraz zmierzam?
    Ano do tego, że pomimo takiej ochrony nie ma tam miesiąca, aby nie było
    włamania. Ci moi znajomi czują się tam niepewnie i dlatego instalowałem
    im system alarmowy.

    Takie jest mieszkanie w bloku w mieście.

    Ale Kogutek jak zwykle próbuje usprawiedliwić swoje nieudacznictwo i
    żal, że nie stać go było na wybudowanie/kupno domu.
    Próbuje wmówić wszystkim i sobie samemu, że obecny stan rzeczy jest jego
    suwerenną i przemyślana decyzją.


  • 59. Data: 2014-10-22 08:21:51
    Temat: Re: Czyszczenie komina przez kominiarza
    Od: "Irek.N." <t...@j...taki.jest.pl>

    > Nie czuje zupelnie zebym mial kogos nad soba

    Yyyy.... klienci?
    Fakt, masz to środowisko bardziej lub mniej rozmyte, ale jednak.
    Zakładając, że zależy Ci na rozwoju, coś w kontaktach z klientami musisz
    jednak robić. Samograje zawsze (z perspektywy mojego
    doświadczenia/obserwacji) są czasowe.

    > i wszystkie glupie zakazy nakazy ignoruje.

    No tak, ot choćby statystyki dla statystycznego ;)

    > Zero stresu - wazne, ze zostaje na tyle zeby sobie moc saune w domu zbudowac :))

    Ja akurat pisałem w kategorii poukładania sobie życia, zajęć,
    samorozwoju. Kasa nie ma tu wiele do powiedzenia, pod warunkiem że jej
    wystarcza oczywiście.

    Miłego.
    Irek.N.
    ps. czytam co napisałem i banalnie to wygląda, zamilknę w temacie lepiej


  • 60. Data: 2014-10-22 08:30:55
    Temat: Re: Czyszczenie komina przez kominiarza
    Od: "Ghost" <g...@e...com>



    Użytkownik "Adam" napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:ce7fbd57-db85-490a-b974-6c51decda0b0@go
    oglegroups.com...

    >I trudno tu o jakas
    >sensowna konkurencje - branza IT,

    Systemy alarmowe?

strony : 1 ... 5 . [ 6 ] . 7 ... 20 ... 27


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1