eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plNieruchomościGrupypl.misc.budowanieDlaczego energia elektryczna jest droga i cały czas drożeje
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 495

  • 181. Data: 2024-05-07 17:34:13
    Temat: Re: Dlaczego energia elektryczna jest droga i cały czas drożeje
    Od: a...@h...invalid (Arnold Ziffel)

    In pl.misc.elektronika io <i...@o...pl.invalid> wrote:

    > Podłączasz do zwykłego gniazdka i następnego dnia jedziesz.

    Nie mam na parkingu gniazdka.

    --
    Jada dwie mrówki na motorze. Nagle jedna mówi:
    - Chyba mucha do oka mi wpadła!


  • 182. Data: 2024-05-07 18:00:01
    Temat: Re: Dlaczego energia elektryczna jest droga i cały czas drożeje
    Od: io <i...@o...pl.invalid>

    W dniu 07.05.2024 o 16:08, Arnold Ziffel pisze:
    > In pl.misc.elektronika io <i...@o...pl.invalid> wrote:
    >
    >>> Do moich potrzeb EV się niestety nie nadaje
    >>
    >> Bo nie smrodzi?
    >
    > Nie, nie dlatego.
    >
    > - niski zasięg (szczególnie zimą)

    Pomyśl, że dyskutujesz z użytkownikiem elektryka o pojemności aku równej
    1/10 typowego elektryka, który w ogóle nie został przygotowany do jazdy
    zimą. Jeśli ja nie mam problemu z zimą to gdzie on jest?

    >
    > - nie mam gdzie go ładować (nie mam garażu z prądem)

    Gniazdko pod chmurką sobie zrób jak koniecznie nie chcesz mieć tego garażu.

    >
    > - ładowanie na stacji trwa za długo

    To jak wyżej.

    >
    > - baterie mają ograniczoną żywotność

    No i czemu Ty masz z tym większy problem od użytkowników elektryków?

    >
    > - mam określony budżet na samochód i nie będę wydawał więcej w imię
    > ideologii (chyba, że będę miał z tego korzyści uzasadniające wydatek)

    Więc Ci mówię, byś sobie wsadził rurę wydechową do kabiny a nie pchał
    smród na innych.

    >
    > Jak będę miał nadmiar pieniędzy i kaprys, żeby wydać je na walkę ze
    > zmianami klimatycznymi, to to zrobię. Nie mam.

    'Klimat' to za duże słowo by oddać, że smrodzisz innym.

    >
    > Jak jadę na drugi koniec Polski to nie mam zamiaru planować postojów
    > według dostępności ładowarek i zastanawiać się, jaka będzie do nich
    > kolejka. Chcę zjechać na stację, zatankować w trzy minuty (lub dziesięć,
    > jak będzie kolejka do dystrybutorów), i jechać dalej. Chcę móc zrobić
    > sobie dłuższy postój wtedy, kiedy mam na to czas i ochotę, a nie wtedy,
    > kiedy wymusza to na mnie gorsza pod tym względem technologia.

    Powiem Ci jak się robi taki postój :-)

    Wsiadasz do pociągu i przez całą drogę masz postój :-) Bilet kosztuje
    35zł zamiast paliwa za 350zł, czyli 1/10 i jeszcze eksploatacji tego
    samochodu, ...j wie ile. I jak to się ma do twojego 'nieposiadania
    nadmiaru pieniędzy'?

    Dodam jeszcze, że zrobiłem taki przejazd wczoraj i zrobię jutro. Czyli
    ... już 700zł :-)

    >
    > Oczywiście, że zalety też są. Np. hamowanie odzyskowe. Jedziesz sobie,
    > zapala się czerwone, musisz nagle hamować (bo liczniki przed światłami są
    > "be", za trudno zrobić), i w ICE twoje pieniądze ulatują wtedy w postaci
    > ciepła.

    Baju baju. Hamulce elektryków są zupełnie normalne, czyli zwykłe ciepło
    z tarcia. Odzyskiwanie w elektrykach jest głównie dlatego, że prosto je
    zrealizować. Nie ma istotne znaczenia. Tak, jak 'cut off'a' w
    spalinówkach. Można sobie nie używać hamulca jak się obserwuje drogę.

    > Podobnie wypalanie paliwa (czyli pieniędzy) stojąc w korku.

    Podobnie bez znaczenia :-) Od dawna spalinówki mają systemy
    'start-stop', czyli dokładnie tak samo wyłączają silnik jak elektryk.

    > Nigdzie nie mówię, że ICE mają same zalety, a BEV same wady. To byłby taki
    > sam fanatyzm, jak ten prezentowany przez fanatyków BEV, ignorujących
    > zalety ICE.

    No to mi powiedz, czemu ja ogarniam odzyskiwanie, cut-off i hamulce
    lepiej od Ciebie :-)

    >
    >> Dobrze, ale to Ty rurę wydechową skieruj do kabiny swojego smroda a nie
    >> na innych. Skoro sądzisz, że smrodzenie jest rozsądne to tak zrób.
    >
    > W obecnej rzeczywistości jest to mniejsze zło.

    Ale co mnie to. Czy ja Ci kupiłem smroda byś mi smrodził. Sam sobie
    kupiłeś to sam sobie smrodź.

    > Jak ty uważasz inaczej, to
    > jeździj sobie elektrykiem.

    Uważam, że jesteś dyletantem :-)

    > Może dla twoich potrzeb jest akurat OK. Dla
    > moich nie jest

    A to wcale nie wiadomo dla kogo jest ok a dla kogo nie jest bo by trzeba
    trochę dokładniej przyglądnąć się.

    > i żadne manpulacje, wjazdy na sumienie ani inne erystyczne
    > zagrywki tego nie zmienią.
    >

    Masz niewątpliwie jakiś problem mentalny :-)


  • 183. Data: 2024-05-07 18:02:51
    Temat: Re: Dlaczego energia elektryczna jest droga i cały czas drożeje
    Od: io <i...@o...pl.invalid>

    W dniu 07.05.2024 o 15:53, Arnold Ziffel pisze:
    > In pl.misc.elektronika Jacek Maciejewski <j...@g...pl> wrote:
    >
    >> Jakbyś nie zauważył, to nie rozmawiamy tu o twoich potrzebach tylko o
    >> potrzebach świata.
    >
    > A świat to ludzie, którzy mają różne potrzeby. M.in. takie jak ja.

    Żeby smrodzić innym? :-)


  • 184. Data: 2024-05-07 18:08:24
    Temat: Re: Dlaczego energia elektryczna jest droga i cały czas drożeje
    Od: Jacek Maciejewski <j...@g...pl>

    Dnia Tue, 7 May 2024 13:53:18 -0000 (UTC), Arnold Ziffel napisał(a):

    >A świat to ludzie, którzy mają różne potrzeby. M.in. takie jak ja.
    Tak ale interes twój się kończy tam gdzie zaczyna się interes świata.
    Dlatego rządy stosują kij i oby skuteczny. Bo do rządów już dotarło co
    trzeba zrobić. Węglową Ostrołękę w ostatniej chwili przerobili na gazową
    szczytówkę, nabrali obrotów w sprawie atomówek. Wkrótce dożyjesz
    zamknięcia ostatnich kopalni.

    >Administracyjnie niech się rząd zajmie przechodzeniem z węgla na OZE i na
    >atom. Na lepsze to wyjdzie niż kolejne zakazy.
    No przecież to robi. Pewnie dlatego że taka moda a może dlatego że
    iluminaci nakazali?

    >Istnieje bardzo skuteczny sposób na zmniejszenie emisji CO2:
    Ludzkość przegięła pałę mnożąc się ponad wytrzymałość planety. Kryzys
    klimatyczny jest jednym z wielu obecnych kryzysów i różni się od nich
    jedynie tym że jest powszechnie znany. Liczbę ludzi należy zmniejszyć a
    co najmniej nie powiększać, tylko kłopot w tym że rozmaitym matołom
    kojarzy się to z wyłącznie mordowaniem zbędnych ludzi.

    >Jak chcesz zmieniać świat, to zacznij od polityków i celebrytów, którzy
    >latają sobie prywatnymi odrzutowcami.
    Charakterystyczne dla narcystycznych socjopatów - inni są winni, od nich
    zacznijcie. Poza tym, rada kompletnie bez sensu, bo ci co nadużywają
    majątku do zanieczyszczania planety powodują pomijalnie małe szkody w
    porównaniu do rzesz biedaków. Bogaczy jest po prostu za mało.

    >Zakładasz, że miałoby mnie interesować, za kogo mnie masz
    Nie zakładam, wiem. A skąd? Bo odpisujesz. Nie zadzieraj nosa.


    > Sugerujesz, że przejście na BEV jest jedynym sposobem na zahamowanie zmian
    > klimatu? Jeśli tak, to niestety jesteś oderwany od rzeczywistości, ale nie
    > będę ci niczego udowadniał.
    Oczywiście się mylisz. Nie czytasz tego co piszę i, jak to ująłeś,
    "walczysz z chochołami". Jakbyś czytał i deko myślał, to byś zauważył że
    gdzie indziej już napisałem o rozkładzie emisji CO2 pomiędzy różne
    źródła. To że są różne źródła nie znaczy że możemy se wyjąć ICE spod
    przemian, bo Ziffel je lubi.
    --
    Jacek
    I hate haters.


  • 185. Data: 2024-05-07 18:35:33
    Temat: Re: Dlaczego energia elektryczna jest droga i cały czas drożeje
    Od: io <i...@o...pl.invalid>

    W dniu 07.05.2024 o 17:33, Arnold Ziffel pisze:
    > In pl.misc.elektronika io <i...@o...pl.invalid> wrote:
    >
    >>> Czy ktokolwiek w tym wątku, kto wybiera ICE, ma problem z tym, że ktoś
    >>> inny wybiera BEV?
    >>
    >> A z czym macie problem?
    >
    > My Arnold czy my użytkownicy ICE?

    'ktokolwiek w tym wątku' to Ty czy użytkownicy ICE?

    >
    > My Arnold jedynie z tym, że ktoś stara się narzucać nam, czym mamy
    > jeździć.

    Może rowerem sobie jeździj by nie smrodzić innym.

    > My użytkownicy ICE to nie wiem, trzeba byłoby zrobić ankietę.

    Czy przedmiotem będzie jaki % użytkowników ICE jest względnie ogarnięty
    w temacie elektryków? To mogę wziąć udział :-)

    >
    >> Mówią użytkownicy elektryków, że 'spokojnie da się jeździć' a Wy nie
    >> mając pojęcia 'nie, nie da się bo tak uważacie'.
    >
    > To zatankujesz elektryka w 3 minuty, czy nie?

    A co, smroda zatankujesz? To chyba takiego bolida F1 :-)

    >
    > Jaki masz zasięg na pełnej baterii zimą, przy -10 stopniach i włączonym
    > ogrzewaniu?

    A mam ogrzewanie? :-)

    Niemniej jednak ... jeśli latem mam 70km a zimą 50 to chyba ... tak jak
    smrody? :-)

    >
    > Jaki będziesz miał zasięg na tej samej baterii 5 lat później? A 10 lat?

    Ciężko powiedzieć, ale ... jeśli 5 lat temu jeden z moich elektryków
    miał nową baterię a drugi 5-letnią i miały taki sam zasięg a dzisiaj
    nadal mają ten zasięg to ... :-)

    >
    > Ile będzie cię kosztowała nowa bateria, żeby przywrócić zasięg?

    Najpierw musiałby mu się zmniejszyć a niewiele na to wskazuje -)

    Bateria kosztuje 27k PLN :-)

    > Będzie się
    > ją w ogóle opłacało wymieniać?

    Ale, że reszta pojazdu będzie tak wyeksploatowana, że nie będzie się
    opłacało wkładać baterii na kolejne 10lat? :-)

    Jak wyżej :-)

    >
    > Mój samochód ma 15 lat (kupiłem go, jeśli dobrze pamiętam, jak miał 11),
    > najechane ok. 300 tysięcy km, i jest w pełni sprawny.

    Niemożliwe, nie smrodziłby tak :-)

    > Zasięg na pełnym
    > baku ma taki sam, jak miał od nowości. Musiałem w nim wymienić niektóre
    > elementy, ale nic specjalnie drogiego. Jak to by wyglądało w przypadku
    > BEV?

    No tak właśnie jak wyżej opisywałem, jakoś nie chcą się kończyć te aku :-)

    Kiedyś się skończą, ale w międzyczasie nie skończy się tłumik, rozrząd,
    bak, sprzęgło itd bo ich nie ma :-)

    >
    >>> A w drugą stronę?
    >>
    >> Śmierdzi Ci z rury i pchasz to za siebie zamiast do kabiny.
    >
    > Spełniając normy emisji spalin. A jak zmienię samochód na nowszy, to siłą
    > rzeczy będzie spełniał jeszcze bardziej restrykcyjne normy.

    I może nawet będzie elektryczny :-)

    >
    > Przy czym nigdzie nie mówię, że spalanie paliwa w ICE jest ekologiczne,
    > czy nawet że jest ekonomiczne. Nie jest. Silnik pracuje w miarę optymalnie
    > tylko w wąskim zakresie obrotów i obciążenia (co dałoby się osiągnąć,
    > gdyby napędzał generator, ale nie da się, gdy napędza samochód), poza tym
    > stanie w korku i hamowanie traci energię. Nie jest idealnie. Ale biorąc
    > pod uwagę wszystkie wady i zalety, dla mnie to akceptowalny kompromis.
    >

    Żeby o czymś w ogóle mówić to trzeba trochę jednak o tym wiedzieć :-)


  • 186. Data: 2024-05-07 18:36:34
    Temat: Re: Dlaczego energia elektryczna jest droga i cały czas drożeje
    Od: io <i...@o...pl.invalid>

    W dniu 07.05.2024 o 17:34, Arnold Ziffel pisze:
    > In pl.misc.elektronika io <i...@o...pl.invalid> wrote:
    >
    >> Podłączasz do zwykłego gniazdka i następnego dnia jedziesz.
    >
    > Nie mam na parkingu gniazdka.
    >

    Stacji też nie ma. :-)


  • 187. Data: 2024-05-07 18:47:36
    Temat: Re: Dlaczego energia elektryczna jest droga i cały czas drożeje
    Od: a...@h...invalid (Arnold Ziffel)

    In pl.misc.elektronika io <i...@o...pl.invalid> wrote:

    >> - niski zasięg (szczególnie zimą)
    >
    > Pomyśl, że dyskutujesz z użytkownikiem elektryka o pojemności aku równej
    > 1/10 typowego elektryka, który w ogóle nie został przygotowany do jazdy
    > zimą. Jeśli ja nie mam problemu z zimą to gdzie on jest?

    Jaki masz zasięg zimą? I co to znaczy "przygotowany do jazdy zimą"? Jak
    się przygotowuje elektryka do jazdy zimą? Mojego ICE (przynajmniej jeśli
    chodzi o silnik) nie przygotowuję na zimę.

    >> - nie mam gdzie go ładować (nie mam garażu z prądem)
    >
    > Gniazdko pod chmurką sobie zrób jak koniecznie nie chcesz mieć tego
    > garażu.

    Jakbym miał dom, to bym miał i gniazdko pod chmurką, i garaż, i
    możliwości. Nie mam. Mieszkam w bloku. A nawet jak ja będę miał dom (bo
    chcę kupić), to nic nie zmienia, bo miliony osób mieszkają i będą mieszkać
    w blokach, parkując samochody tam, gdzie akurat jest miejsce (albo, tak
    jak ja, na płatnym parkingu 700 metrów od domu, bo mam pod domem strefę
    płatnego parkowania, a samochodu ciężarowego, jakim jest bus, nie da się
    na taką strefę zarejestrować).

    >> - ładowanie na stacji trwa za długo
    >
    > To jak wyżej.

    No i jak wyżej nie mam gniazdka i muszę ładować na stacji. Jak pojadę
    gdzieś dalej, to też mi gniazdko pod domem nie wystarczy i będę musiał
    ładować na stacji.

    >> - baterie mają ograniczoną żywotność
    >
    > No i czemu Ty masz z tym większy problem od użytkowników elektryków?

    Przypominam że dyskutujemy o tym zdaniu:

    "Do moich potrzeb EV się niestety nie nadaje."

    Ja nie mam żadnego problemu z tym, że *ktoś* będzie miał jakieś wydatki.
    Jego wydatki, jego sprawa.

    > Powiem Ci jak się robi taki postój :-)
    >
    > Wsiadasz do pociągu i przez całą drogę masz postój :-) Bilet kosztuje
    > 35zł zamiast paliwa za 350zł, czyli 1/10 i jeszcze eksploatacji tego
    > samochodu, ...j wie ile. I jak to się ma do twojego 'nieposiadania
    > nadmiaru pieniędzy'?

    Tak, że nie zawsze da się jechać pociągiem. Czasem się coś wiezie, a
    czasem po prostu chce się mieć swój samochód pod ręką, żeby nie musieć
    wzywać taksówki na każdy dojazd do sklepu. Sam wybieram, czy jadę
    pociągiem czy samochodem. No i póki co nie mam problemu z tym, że muszę
    tankować (bo tankowanie trwa 3 minuty).

    > Baju baju. Hamulce elektryków są zupełnie normalne, czyli zwykłe ciepło
    > z tarcia. Odzyskiwanie w elektrykach jest głównie dlatego, że prosto je
    > zrealizować. Nie ma istotne znaczenia. Tak, jak 'cut off'a' w
    > spalinówkach. Można sobie nie używać hamulca jak się obserwuje drogę.

    Ale chyba jakaś rekuperacja przy zwalnianiu jest?

    Ciężko nie używać hamulca, jak ci się nagle zapala żółte. Albo pociśniesz,
    żeby przejechać, albo hamujesz. Nie ma innej opcji.

    A jakby były liczniki, to by sobie można z daleka widzieć, że za 10 sekund
    będzie już żółte, zdjąć nogę z gazu i spokojnie sobie wytracić prędkość.

    > Podobnie bez znaczenia :-) Od dawna spalinówki mają systemy
    > 'start-stop', czyli dokładnie tak samo wyłączają silnik jak elektryk.

    Niby mają. Moja nie ma. I znów, jakby mi na tyle zależało, to bym dopłacił
    i by miała.

    >> Nigdzie nie mówię, że ICE mają same zalety, a BEV same wady. To byłby taki
    >> sam fanatyzm, jak ten prezentowany przez fanatyków BEV, ignorujących
    >> zalety ICE.
    >
    > No to mi powiedz, czemu ja ogarniam odzyskiwanie, cut-off i hamulce
    > lepiej od Ciebie :-)

    Bo się tym bardziej interesujesz. Ja się nie zagłębiałem w BEV. Jak będę
    rozważał zakup (nie rozważam), to się zagłębię.

    >> W obecnej rzeczywistości jest to mniejsze zło.
    >
    > Ale co mnie to. Czy ja Ci kupiłem smroda byś mi smrodził. Sam sobie
    > kupiłeś to sam sobie smrodź.

    To maskę sobie kup :)

    >> Jak ty uważasz inaczej, to jeździj sobie elektrykiem.
    >
    > Uważam, że jesteś dyletantem :-)

    I mimo tego nadal nie umiesz przekonać dyletanta do BEV.

    > A to wcale nie wiadomo dla kogo jest ok a dla kogo nie jest bo by trzeba
    > trochę dokładniej przyglądnąć się.

    No już podałem (nie pamiętam czy w tej odnodze wątku) powody, dla których
    nie chcę BEV.

    >> i żadne manpulacje, wjazdy na sumienie ani inne erystyczne zagrywki
    >> tego nie zmienią.
    >
    > Masz niewątpliwie jakiś problem mentalny :-)

    Pewnie jak każdy tutaj. Ale akurat nie w tym temacie.

    --
    Na jednej z uczelni student podchodzil do egzaminu w sesji
    zerowej. Bardzo mu zalezalo na wczesniejszym terminie, ale tez nie
    przygotowal się jak nalezy. Profesor, zdegustowany stanem wiedzy mlodego
    czlowieka, otworzyl drzwi i zwrocil się do oczekujacych na egzamin:
    - Przyniescie siano dla osla.
    - A dla mnie herbaty! - dodal egzaminowany.


  • 188. Data: 2024-05-07 18:57:58
    Temat: Re: Dlaczego energia elektryczna jest droga i cały czas drożeje
    Od: a...@h...invalid (Arnold Ziffel)

    In pl.misc.elektronika io <i...@o...pl.invalid> wrote:

    >>>> Czy ktokolwiek w tym wątku, kto wybiera ICE, ma problem z tym, że ktoś
    >>>> inny wybiera BEV?
    >>>
    >>> A z czym macie problem?
    >>
    >> My Arnold czy my użytkownicy ICE?
    >
    > 'ktokolwiek w tym wątku' to Ty czy użytkownicy ICE?

    Nie widziałem, żeby ktoś miał problem z tym, że ktoś inny wybiera BEV.
    Jedynie wyznawcy BEV mają problem z tym, że inni wybierają ICE.

    >> My Arnold jedynie z tym, że ktoś stara się narzucać nam, czym mamy
    >> jeździć.
    >
    > Może rowerem sobie jeździj by nie smrodzić innym.

    I często na krótszych dystansach jeżdżę, choć akurat nie po to, żeby nie
    smrodzić.

    >> To zatankujesz elektryka w 3 minuty, czy nie?
    >
    > A co, smroda zatankujesz? To chyba takiego bolida F1 :-)

    Smroda to nie wiem, ale mój samochód spokojnie. Plus ze dwie minuty na
    pójście, zapłacenie, powrót i odjechanie.

    >> Jaki masz zasięg na pełnej baterii zimą, przy -10 stopniach i włączonym
    >> ogrzewaniu?
    >
    > A mam ogrzewanie? :-)

    Nie wiem. Ja mam i ogrzewanie i klimę. Nie wyobrażam sobie jeździć bez ani
    jednego ani drugiego. Tzn. inaczej. Mógłbym, ale nie widzę powodu.

    Czyli twój elektryk nie ma nawet ogrzewania? Nie przeszkadza ci to?

    > Niemniej jednak ... jeśli latem mam 70km a zimą 50 to chyba ... tak jak
    > smrody? :-)

    Ja mam zasięg... nawet nie wiem jaki. Wystarczająco duży, żeby tego nie
    liczyć. W osobówce miałem ok. 450 km, w busie mam 2x większy bak (ale też
    mocniejszy silnik) -- strzelam że minimum 500 km będzie, może 600 km.

    Serio sugerujesz że miałbym co 50 km ładować samochód? Jakbym jeździł
    tylko po mieście i miał gniazdko pod domem, to miałoby to sens. I tylko
    wtedy.

    > Ciężko powiedzieć, ale ... jeśli 5 lat temu jeden z moich elektryków
    > miał nową baterię a drugi 5-letnią i miały taki sam zasięg a dzisiaj
    > nadal mają ten zasięg to ... :-)

    No to jest jakiś argument.

    >> Ile będzie cię kosztowała nowa bateria, żeby przywrócić zasięg?
    >
    > Najpierw musiałby mu się zmniejszyć a niewiele na to wskazuje -)
    >
    > Bateria kosztuje 27k PLN :-)

    To trochę więcej niż dałem za mój samochód, gdy miał 11 lat (nie pamiętam
    dokładnie, ale ok. 23k). Sens żaden.

    > Ale, że reszta pojazdu będzie tak wyeksploatowana, że nie będzie się
    > opłacało wkładać baterii na kolejne 10lat? :-)
    >
    > Jak wyżej :-)

    Nie wiem. Nie władowałbym 27 tysięcy w stary samochód. Ale też nikomu nie
    mówię, co ma robić ze swoimi pieniędzmi.

    >> Mój samochód ma 15 lat (kupiłem go, jeśli dobrze pamiętam, jak miał 11),
    >> najechane ok. 300 tysięcy km, i jest w pełni sprawny.
    >
    > Niemożliwe, nie smrodziłby tak :-)

    No widzisz, a przeglądy przechodzi, i to bez dawania w łapę :)

    > No tak właśnie jak wyżej opisywałem, jakoś nie chcą się kończyć te aku :-)
    >
    > Kiedyś się skończą,

    Czyli baterie wytrzymają... ile km? 300 kkm będzie?

    > ale w międzyczasie nie skończy się tłumik, rozrząd, bak, sprzęgło itd bo
    > ich nie ma :-)

    Z tych rzeczy póki co skończyło mi się tylko sprzęgło. Rozrząd w sumie
    wypadałoby wymienić...

    >> Spełniając normy emisji spalin. A jak zmienię samochód na nowszy, to
    >> siłą rzeczy będzie spełniał jeszcze bardziej restrykcyjne normy.
    >
    > I może nawet będzie elektryczny :-)

    Jak sytuacja (i moja, i z BEV) zmieni się na tyle, że będzie mi się to
    bardziej opłacało, niż spalinowy, to pewnie tak. Nie jestem fanatykiem
    ICE. Jeśli nie zmieni się nic, to będzie spalinowy.

    >> Przy czym nigdzie nie mówię, że spalanie paliwa w ICE jest ekologiczne,
    >> czy nawet że jest ekonomiczne. Nie jest. Silnik pracuje w miarę optymalnie
    >> tylko w wąskim zakresie obrotów i obciążenia (co dałoby się osiągnąć,
    >> gdyby napędzał generator, ale nie da się, gdy napędza samochód), poza tym
    >> stanie w korku i hamowanie traci energię. Nie jest idealnie. Ale biorąc
    >> pod uwagę wszystkie wady i zalety, dla mnie to akceptowalny kompromis.
    >
    > Żeby o czymś w ogóle mówić to trzeba trochę jednak o tym wiedzieć :-)

    Trochę wiem.

    --
    Panie doktorze, każdej nocy śnią mi się nagie dziewczęta, jak wbiegają
    i wybiegają z pokoju.
    - I chce pan, żeby ten sen się nie pojawiał?
    - Nie, tylko chciałem spytać, co zrobić, żeby one tak nie trzaskały
    drzwiami.


  • 189. Data: 2024-05-07 18:58:12
    Temat: Re: Dlaczego energia elektryczna jest droga i cały czas drożeje
    Od: Piotr Gałka <p...@c...pl>

    W dniu 2024-05-07 o 17:09, io pisze:

    > A z czym macie problem? Mówią użytkownicy elektryków, że 'spokojnie da
    > się jeździć' a Wy nie mając pojęcia 'nie, nie da się bo tak uważacie'.
    >

    Nie śledziłem dyskusji od początku ale widzę poważne problemy z
    eksploatacją BEV.

    Jak ktoś ma domek i może u siebie w garażu codziennie podłączyć
    ładowanie to z codziennym użytkowaniem nie ma żadnego problemu.

    Ale jak ja miałbym użytkować taki samochód (parkuję przed blokiem) to
    nie wiem. Jeździć co tydzień na wycieczkę do stacji ładowania i kwitnąć
    tam sporo czasu?

    Niedawno w garażu podziemnym w budynku w którym mieszka syn zauważyłem
    elektryka (lub hybrydę) z kablem ładującym biegnącym pod drzwi komórki
    lokatorskiej. Zapytałem administrację - podobno rok temu gość załatwiał
    tam zainstalowanie podlicznika energii więc niby jest ok, ale ja mam
    wątpliwości:
    Czy samochody elektryczne czasem nie zapalają się w czasie ładowania
    (jak zdarza się telefonom komórkowym). Ugaszenie jest chyba prawie
    niemożliwe. Czy w związku z tym ładowanie elektryka w garażu podziemnym
    budynku mieszkalnego jest faktycznie ok?
    P.G.


  • 190. Data: 2024-05-07 19:02:26
    Temat: Re: Dlaczego energia elektryczna jest droga i cały czas drożeje
    Od: a...@h...invalid (Arnold Ziffel)

    In pl.misc.elektronika io <i...@o...pl.invalid> wrote:

    > Problem jest z ograniczoną liczbą stacji ładowania. Gdzieś te samochody
    > trzeba ładować. Dlatego odkąd mam to Twizy mówię, że elektryki są na
    > wieś a nie do miasta. Bo na wsi gniazdko jest pod ręką a w mieście mimo,
    > że wokół wszędzie elektryka to nie podłączysz się.

    No i widzisz. Mieszkam w mieście. Wolałbym na wsi. Jak sobie kupię dom, to
    kto wie, może sprawię sobie jakieś maleństwo do jazdy po okolicy, a ICE
    będzie na dalsze wyjazdy. Póki co nie ma to żadnego sensu.

    > Dzisiaj znowu jechałem za jakimś smrodem. Gość kopcił wizualnie rurą
    > skierowaną do mnie. Musiałem go wyprzedzić. Ale co, do d..y mu nie
    > nakopię mimo, że zasługuje...

    Przecież co chwilę jeździsz za jakimś samochodem spalinowym. Rozumiem
    jeszcze diesle z powycinanymi filtrami, które kopcą jak parowozy, ale
    nowoczesny, sprawny samochód (czy to benzyna, czy diesel)? Bez przesady.

    --
    Przychodzi baba do lekarza:
    - Panie doktorze, dziękuję za wspaniałe leczenie.
    - Ależ ja leczyłem pani męża, nie panią!
    - Tak, tak, ale ja po nim wszystko dziedziczę...

strony : 1 ... 10 ... 18 . [ 19 ] . 20 ... 30 ... 40 ... 50


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1