-
11. Data: 2010-10-14 21:21:09
Temat: Re: Glizdy jedza dach
Od: "Maniek4" <r...@l...pl>
Użytkownik "ŁC" <a...@r...to> napisał w wiadomości
news:1j794p5faem0b.zdzvbvprzfv1.dlg@40tude.net...
>> Ostatnio odkrylem jedzone miejscami krokwie przez robale. Cala wiezba
>> byla
>> impregnowana przeze mnie osobiscie kilka razy. Impregnat a jakze
>> zabezpieczac mial przed szkodnikami i plesniami. Rewelacja. Ciekawe co
>> mamy
>> pod ociepleniem. Zakupilem Hylotox, rekawice latexowe i strzykawki.
>> Polecam
>> przeglad wiezby przed ociepleniem.
>
> Kłania się stosowanie mokrego drewna na więźbę.
Pudlo, lezalo caly rok.
Klania sie robienie w bola przez producentow impregnatow. Gdybym wiedzial,
ze nie zabezpiecza to kupilbym taki co zabezpiecza, albo pomalowal
dedykowanym Hylotoxem pierwszy raz i innym na grzyby drugi raz. Obawiam sie,
ze wielu z nas tak ma tylko nie wszyscy o tym wiedza. Latem wieczorami
slychac charakterystyczne skrobanie w drzewie. W welnie tego nie slychac a
krokwie jak pudelka z zapalkami, z czasem nieco siada.
Pozdro.. TK
-
12. Data: 2010-10-15 07:53:44
Temat: Re: Glizdy jedza dach
Od: QbaB <q...@g...com>
On 14 Paź, 20:58, "Maniek4" <r...@l...pl> wrote:
> Uszanowanie.
>
> Ostatnio odkrylem jedzone miejscami krokwie przez robale. Cala wiezba byla
> impregnowana przeze mnie osobiscie kilka razy. Impregnat a jakze
> zabezpieczac mial przed szkodnikami i plesniami. Rewelacja. Ciekawe co mamy
> pod ociepleniem. Zakupilem Hylotox, rekawice latexowe i strzykawki. Polecam
> przeglad wiezby przed ociepleniem.
>
> Pozdro.. TK
Tak jak ktos wspomnial jest wiele starych budunków drewnianych,
których robale nie jedzą, pomimo że nie były impregnowane.
Ja tez sam impregnowałem za pomoca pędzla ale przy okazji zwróciłem
szczególną uwagę żeby usunąć jakokolwiek korę z drewna.
To głownie w korze siedzą szkodniki i od niej zaczynają swoje
"śniadanie".
Czy Twoje drewno było całkowicie bez kory?
Pzdr
QbaB
-
13. Data: 2010-10-15 08:17:24
Temat: Re: Glizdy jedza dach
Od: ptoki <s...@g...com>
On 14 Paź, 21:40, "Maniek4" <r...@l...pl> wrote:
> Użytkownik "Plumpi" <p...@o...pl> napisał w
wiadomościnews:i97kq6$8sb$1@news.onet.pl...
>
> > Użytkownik "Plumpi" <p...@o...pl> napisał w wiadomości
> > Trzy, jak słońce przygrzeje to żaden robal tego nie przetrzyma :D
>
> A tu nie widze roznic. Mysle, ze w welnie krokiew osiagnie nawet wyzsza
> temperature, tylko ze obawiam sie iz glizdom to wsio ryba. Poludniowe czesci
> drewnianych domow jest w wiekszosci wolne od tych szkodnikow z pewnoscia z
> powodu temperatury, ale reszta stron swiata to jazda bez trzymanki. Mysle,
> ze z dachem bedzie to samo.
>
Niekoniecznie. Bo widzisz, te krokwie nie nagrzewaja sie od
przewodnosci temperaturowej a od konwekcji nagrzanego powietrza. W
praktyce dach (papa, dachówka, blacha) sie nagrzewa, powietrze spod
dacu albo owiewa ja bezposrednio albo owiewa pokrycie z desek. I to
cieple powietrze nagrzewa krokwie. Skala nagrzewania przewodnosciowego
sadze ze jest 3-10 x mniejsza niz tego konwekcyjnego.
Dlatego welna,styro czy piana miedzy krokwiami spowoduje ze bedzie
mniejsze nagrzewania krokwi.
-
14. Data: 2010-10-15 08:20:30
Temat: Re: Glizdy jedza dach
Od: ptoki <s...@g...com>
On 14 Paź, 21:33, "Maniek4" <r...@l...pl> wrote:
> Użytkownik "Plumpi" <p...@o...pl> napisał w
wiadomościnews:i97kha$800$1@news.onet.pl...
> Po czwarte prawie nie ma
> znaczenia dla robala na jakiej glebokosci jest impregnowane drzewo skoro
> zjedzenie nasaczonego drzewa nawet na malej glebokosci teoretycznie ma go
> unieszkodliwiac.
Ale wiesz, jeden nadgryzie i zdechnie, drugi przyjdzie w to miejsce,
nadgryzoe i zdechnie, a trzeci przyjdzie i trafi na juz
przegryzione :) i sie rozpleni...
Ale przyznam ze nie obserwowalem ich zycia za bardzo :)
-
15. Data: 2010-10-15 08:26:27
Temat: Re: Glizdy jedza dach
Od: "marko1a" <m...@l...de>
Użytkownik "Plumpi" <p...@o...pl> napisał w wiadomości
news:i97kq6$8sb$1@news.onet.pl...
> Trzy, jak słońce przygrzeje to żaden robal tego nie przetrzyma :D
Wydaje mi się że ocieplona od spodu więźna wełną będzie miała wyższą
temperaturę od słońca niż ta dobrze wentylowana pustka.
Marek
-
16. Data: 2010-10-15 08:29:48
Temat: Re: Glizdy jedza dach
Od: janusz_kk1 <j...@o...pl>
Dnia 14-10-2010 o 22:35:52 ŁC <a...@r...to> napisał(a):
> Dnia Thu, 14 Oct 2010 20:58:07 +0200, Maniek4 napisał(a):
>
>> Uszanowanie.
>>
>> Ostatnio odkrylem jedzone miejscami krokwie przez robale. Cala wiezba
>> byla
>> impregnowana przeze mnie osobiscie kilka razy. Impregnat a jakze
>> zabezpieczac mial przed szkodnikami i plesniami. Rewelacja. Ciekawe co
>> mamy
>> pod ociepleniem. Zakupilem Hylotox, rekawice latexowe i strzykawki.
>> Polecam
>> przeglad wiezby przed ociepleniem.
>
> Kłania się stosowanie mokrego drewna na więźbę.
To nieprawda, każde może być zarobaczone, a wbrew pozorom to włąśnie
suszenie drzewa niezaimpregnowanego sprzyja robakom bo mają kiedy jaja
znieść, mokrego raczej nie atakują.
Ja miałem mokre i nie mam robactwa mimo że nie było impregnowane.
--
Pozdr
JanuszK
-
17. Data: 2010-10-15 08:34:54
Temat: Re: Glizdy jedza dach
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
W dniu 14.10.2010 21:14, Plumpi pisze:
> P.S.
> Dlatego też ja jestem za budowaniem bez poddaszy użytkowych.
> Raz, że masz dostęp do więźby.
> Dwa, więźba jest dobrze wentylowana
> Trzy, jak słońce przygrzeje to żaden robal tego nie przetrzyma :D
To "trzy" to według mnie lepiej działa właśnie przy poddaszu użytkowym -
izolacja termiczna poddasza "trzyma" ciepło od dachu, które inaczej
rozłaziłoby się po poddaszu. A tak "kisi się" w więźbie.
Numer 1, dostęp - OK, to jest oczywiste, ale dostęp jest konieczny tylko
jeśli coś się psuje. Albo jeśli ktoś ma przymus sprawdzania, czy coś się
nie psuje ;)
Dwa - wentylacja? Po co?
Swoją szosą ja mam rozwiązanie pośrednie ;)
Załóżmy że duża litera A to schemat mojej więźby dachowej - poprzeczka
do te, jak im tam, kleszcze (tylko, oczywiście, są proporcjonalnie dużo
wyżej niż w literze A).
Sufit zrobiłem sobie na poziomie kleszczy - mocowany do nich od spodu.
Nad ociepleniem są deski do pełzania - więc mogę sobie większość więźby
obejrzeć a jednocześnie mam poddasze użytkowe (ciut niższe, ale za to
mniej skośne).
-
18. Data: 2010-10-15 08:39:42
Temat: Re: Glizdy jedza dach
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
W dniu 14.10.2010 21:40, Maniek4 pisze:
> A tu nie widze roznic. Mysle, ze w welnie krokiew osiagnie nawet wyzsza
> temperature, tylko ze obawiam sie iz glizdom to wsio ryba. Poludniowe czesci
> drewnianych domow jest w wiekszosci wolne od tych szkodnikow z pewnoscia z
> powodu temperatury, ale reszta stron swiata to jazda bez trzymanki. Mysle,
> ze z dachem bedzie to samo.
Z tych powodów polecam proste dachy dwuspadowe ze spadami na wschód i
zachód - tanie, dobrze nagrzane. Jeden sąsiad ma dwuspadowy, ale ze
spadem na południe i północ (po roku dach od północy ma zieloniutki).
Drugi - czterospadowy i północny oczywiście też się zazielenił.
-
19. Data: 2010-10-15 08:50:55
Temat: Re: Glizdy jedza dach
Od: Adam Szendzielorz <a...@g...com>
On 14 Paź, 21:33, "Maniek4" <r...@l...pl> wrote:
> Powiem Ci co mi da wlasnoreczna impregnacja.
> Przychodzi do mnie tartacznik (ktorego zaopatruje w olej do smarowania pil,
> wiec znam go dobrze) i pyta, czy nie mam zielonej bejcy? Pytam po ci bejca
> bo nie zalapalem na poczatku, a on no nie wiesz po co mi bejca??
> Po drugie, gdzie ja mam zaipregnowac drzewo cisnieniowo jak tego nikt w
> okolicy nie robi? Po trzecie, stary moj dom na wsi calkowicie drewniany ma
Eeee ale widziales po swoim malowaniu jak wyglada drewno po jego
obcieciu (np. konce krokwii jak obcinali - jak gleboko wnikl preparat?
Ja malowalem tylko kilka jetek wlasnorecznie - cztery razy, i po
przecieciu okazalo sie, ze nie wniknelo glebiej niz 1mm. No doslownie
tylko na powierzchni bylo zielone.
Za to cala wiezbe mialem impregnowana cisnieniowo przez duuuuuuuzy
tartak, z ktorym wspolpracuje moj znajomy, robiacy w sezonie
kilkadziesiat dachow. Po przecieciu krokwii 8x18, impregnat nie dotarl
wylacznie w sam srodek - takie koleczko srednicy moze 2-3cm. Reszta
byla "kolorowa". I nie sadze, ze tartak ktory wybulil pewnie kilkaset
tys pln na maszyne / pomieszczenia etc do impregnacji cisnieniowej,
robi to bejca ;-) Takie rzeczy to moze pan jozek z czeskiem kombinuja,
jak im na flaszke brakuje, a nie duze, liczace sie w regionie
przedsiebiorstwo :)
I uwazam tez, ze argument o starych wiezbach jest nietrafiony. Kiedys
zapewne nim drewno zostalo uzyte na wiezbe, lezalo sobie te 2-3 lata,
wysychalo i bylo "badane" na obecnosc robaka. Nikt nie wsadzal na dach
wczoraj jeszcze rosnacego w lesie drzewa :) I dlatego ta wiezba jest
zdrowa - bo robaka nie miala. A dzis to troche loteria - mozesz
trafic, mozesz nie trafic. Mozesz nie impregnowac i jak trafisz na
zdrowe drzewo bez robaka to wytrzyma dlugie lata i nic sie nie bedzie
dzialo. Ale mozesz trafic pechowo (jak niestety Ty) i tego robaka
miec.. I uwazam, ze w tym wypadku impregnacja cisnieniowa moglaby dac
Ci duza szanse, ze "robak zdechnie" i nic sie z tym drewnem dziac
dalej nie bedzie :)
Teraz to juz i tak masz "po ptokach" i pozostaje walka z robalem
jakimis chemikaliami, ktorych pewnie na polkach jest pod dostatkiem :)
Powodzenia!
pozdr.
--
Adam Sz.
-
20. Data: 2010-10-15 09:33:33
Temat: Re: Glizdy jedza dach
Od: "marko1a" <m...@l...de>
Użytkownik "Adam Szendzielorz" <a...@g...com> napisał w wiadomości
news:1dd89f12-dfa2-43d5-bdb9-8d05b9db4339@f25g2000yq
c.googlegroups.com...
On 14 Paź, 21:33, "Maniek4" <r...@l...pl> wrote:
>I uwazam tez, ze argument o starych wiezbach jest nietrafiony. Kiedys
>zapewne nim drewno zostalo uzyte na wiezbe, lezalo sobie te 2-3 lata,
>wysychalo i bylo "badane" na obecnosc robaka. Nikt nie wsadzal na dach
>wczoraj jeszcze rosnacego w lesie drzewa :) I dlatego ta wiezba jest
>zdrowa - bo robaka nie miala.
Dawniej drzewo ścinało się w zimie a najlepiej w tęgie mrozy.
Wybierano te które rosły na słabych glebach aby słoje miały marne przyrosty
a nie gąbczaste jak w drzewie z torfowiska.
Dawało to gwarancję że w drzewie nie ma soków powodujących szybsze
zagrzybienie i podatność na szkodniki, co miało zostać rozerwane mrozem to
pozostawało w lesie a sztuki które wybierano miały twarde gęste słoje gdyż
przyrosty na słabej glebie są cieniutkie. Utrudniało to wnikanie robalom.
Następnie drzewno się sezonowało. W zależności od okresu ścięcia sezonowanie
trwało dłużej lub krócej.
Dzisiaj Mietek z Józkiem zacinają konia i pędzą do lasu o dowolnej porze
roku, a na drugi dzień już przetarte wyjeżdza na budowę do pana Mieczysława
lub Józefa którzy muszą mieć materiał "na wczoraj" bo oni przecież płacą i
wymagają.
I kto tu jest frajerem i bambusem?
Marek