W dniu czwartek, 17 stycznia 2013 13:24:28 UTC+1 użytkownik Marcin N napisał:
> Piszesz wyraźnie. Ja chyba też?
> Na 175 osób z klas matematycznych i z techników - około 30 osób miało
> całki przed maturą. To były studia na elektronice i telekomunikacji w
> Trójmieście. Nie szło się tam po biolchemie.

wtedy były całki w klasch mat-fiz oraz w niektórych klasach techników. Teraz nie ma.


b.

do góry

W dniu czwartek, 17 stycznia 2013 14:34:02 UTC+1 użytkownik Adams napisał:
> >Brak całek w mat-fiz to subiektywne odczucie?

>
> Tak ;)
>
> Oczywscie ze sa niepotrzebne.


ja nie pytam czy ci sie wydaje to potrzebne czy nie a tylko ci pisze ze to nie
subiektywne odczucie tylko fakty. Kiedys całki były - teraz nie ma i to jest fakt a
nie subiektywne odczucie.

> Odkad pamietam tak bylo, to zadna nowosc, sam chodzilem, oczywiscie nie na
> polibude.


za moich czasów studenckich takich kursów nie było.


> >Opinie nauczycieli od podstawówek do szkół wyższych ze przychodzą coraz
> >głupsi absolwenci też?
>
> Buahahahahahahaa,
> Budyn, rozwalasz mnie, znam te srodowisko doskonale, znam na wylot.
> Nie bede pisal co mysle o nauczycielach, nie wypada mi, nie moge.

to jest argument na poparcie czegos? Ty masz znajmych nauczycieli, ja mam - i wiem co
mówią. I jakie kwity muszą wypisywać.

> Budyn, wlasnie dlatego nauka wyglada tak jak wyglada,
> nauczyciele uwazaja ze przez 30 lat nic sie nie zmienilo i co ciekawe
> 30 lat temu nauczyciele rowniez uwazali ze przez 30 lat nic
> sie nie zmienilo i tak juz trwamy w marazmie od ponad 60 lat.


Nie, nie trwamy - usilnie demontujemy to co było. Gdy ja konczyłem ogólniak
potrafiłem udowodnić twierdzenie pitagorasa, teraz pewnie jest sukcesem gdy ktos je
zna :-)


b.

do góry

W dniu czwartek, 17 stycznia 2013 16:38:52 UTC+1 użytkownik Ergie napisał:
> _Jedna_ książka + _jeden_ zeszyt ćwiczeń do wszystkich przedmiotów na każdy
>
> miesiąc. Kupuje się to jako duże pudełko w którym jest 10 książek i 10
>
> zeszytów ćwiczeń. Więc codziennie dziecko nosi tylko jedną książkę i jeden
>
> zeszyt ćwiczeń. Osobno jest tylko angielski i opcjonalna religia.

To jest właśnie ten box o którym pisałem. Do tego dochodzą jeszcze inne książki-
religia(książka + ćwiczenia), języki obce- u nas angielski i niemiecki obowiązkowo i
kaszubski dla chętnych. Czyli podsumowując to ksiązka i ćwiczenia z boxa+ książka i
ćwiczenia z jez obcego + książka i ćwiczenia z religii + ew kaszubski.
Jak więc widzisz średnio taki dzieciak ma 6 książek w plecaku. A to tylko książki.
>
> Dokładnie tak samo jak za naszych czasów, ale nie trzeba tych 10 książek do
>
> 10 przedmiotów nosić każdego dnia. Prawda?
Jeśli już to 20 książek bo do prawie każdego przedmiotu jest książka + ćwiczenia

10może i nie nosi ale po 8 się zdarza.
> Może olej moje wypowiedzi skoro wiesz lepiej co ja robię, jakich
>
> podręczników i ile używają dzieci w znanych mi szkołach itd. Ośmieszasz się
>
> tylko zarzucając mi kłamstwo na podstawie _swoich_ _lokalnych_ doświadczeń.

Różnimy się tym że że tobie się wydaje ile książek noszą i ijak długo uczą się dzieci
Twoich znajomych a ja codziennie córke do szkoły i wożę, lekcje wieczorem jej
kontroluję i widzę co i jak.
Zresztą poczekaj aż Twój dzieciak do szkoły zacznie chodzić to zweryfikujesz Swoje
obserwacje.

> No to może napisz konkretnie co takiego Twoje dziecko ma zadane na trzy
>
> godziny dziennie. Opiekuję się często dziećmi kogoś z mojej rodziny i
>
> rozwiązuję z nimi zadania, więc mam porównanie jak to wygląda.

To chyba faktycznie na tym Śląsku Eldorado;)
Poczekaj aż Twoje dziecko mury szkoły przekroczy i wtedy sobie popiszemy

do góry

W dniu 2013-01-17 17:25, Budyń pisze:
> W dniu czwartek, 17 stycznia 2013 13:24:28 UTC+1 użytkownik Marcin N napisał:
>> Piszesz wyraźnie. Ja chyba też?
>> Na 175 osób z klas matematycznych i z techników - około 30 osób miało
>> całki przed maturą. To były studia na elektronice i telekomunikacji w
>> Trójmieście. Nie szło się tam po biolchemie.
>
> wtedy były całki w klasch mat-fiz oraz w niektórych klasach techników. Teraz nie
ma.


Mylisz się. W mat-fizie całki były programem dodatkowym. Nie każda klasa
to przerabiała.

--
MN

do góry

Użytkownik "Tomasz Gorbaczuk"

No to jeszcze nie rozumie czy woda w zbiornikach akumulacyjnych nagrzewa się
równocześnie z tą która idzie do grzejników? To może długo od rozpalenia w
kotle zanim woda w z biornikach się zagrzeje i kaloryfery zaczną być ciepłe?

do góry

Dnia 17-01-2013 o 19:05:43 rumcajs <o...@r...com> napisał(a):

> Użytkownik "Tomasz Gorbaczuk"
>
> No to jeszcze nie rozumie czy woda w zbiornikach akumulacyjnych nagrzewa
> się równocześnie z tą która idzie do grzejników? To może długo od
> rozpalenia w kotle zanim woda w z biornikach się zagrzeje i kaloryfery
> zaczną być ciepłe?

U mnie jest tak, że woda z kotła idzie do zbiornika króćcem, który jest w
górnym deklu bufora. Woda na kaloryfery wychodzi z zbiornika rurą
znajdująca się 15 cm niżej (czyli odbiór nie jest w deklu, ale z boku
zbiornika). Te 15 cm to kilkadziesiąt litrów do zagrzania, zanim gorąca
woda poleci do kaloryferów. W praktyce po 10 -20 min od rozpalenia kotła
leci na kaloryfery już ciepła woda.
U mnie wszystko pcha pompa obiegowa (znajduje się na wyjściu wody z bufora
do kaloryferów), jeśli pracuje (czyli zasila kaloryfery) to w zależności
od otwarcia termostatów na kaloryferach kocioł ładuje bufor w mniejszym
bądź większym stopniu. Jeśli pompa nie pracuje (wyłączył ją regulator
pokojowy) kocioł ładuje tylko bufor. Dodatkowo mam pompę ładującą zasobnik
CWU. Pompa ta odbiera gorącą wodę bezpośrednio z kotła (na deklu bufora ma
trójnik, jedna odnoga idzie do kotła, jedna do bufora jedna do CWU. Gdy
pracują obie pompy CO i CWU - kocioł wcale nie ładuje bufora.
Bufor to taki garnek do którego trafia gorąca woda z kotła, gdy nikt inny
jej nie chce - ani CO ani CWU (bo już sobie pobrały ile trzeba) a w kotle
dalej się pali.

TG

do góry

Użytkownik "Tomasz Gorbaczuk" <

To w takim razie możnaby powiedzieć że bufor zwiększa ilość wody w
instalacji

do góry

Użytkownik "Budyń" <b...@r...pl> napisał w wiadomości
news:566eda88-e300-45a6-9ebb-4ec74ad636ba@googlegrou
ps.com...
W dniu czwartek, 17 stycznia 2013 14:34:02 UTC+1 użytkownik Adams napisał:
Czesc :-)

>> Odkad pamietam tak bylo, to zadna nowosc, sam chodzilem, oczywiscie nie
>> na
>> polibude.
>za moich czasów studenckich takich kursów nie było.

Były były moze nie miales potrzeby korzystac,
byly skrypty z testami/pytaniam i przerabialo sie to na kursach
przygotowawczy do egzaminów. Byles na tyle zdolny
lub miales wyrobione znajomosci ze takiego kursu nie
potrzebowales.
Kursy prowadzili studenci z pierwszego roku
Ci sami ktorzy pozniej pilnowali nas podczas pisania egzaminow.
Generalnie chodzilo o to ze Twoja
prace w trakcie sprawdzania wyników mogl ktos
delikatnie poprawic i a Ty zdobyc kilka dodatkowych punktow
gwarantujacych dostanie sie na uczelnie.
To byly jednak chore czasy ;-)

> >Opinie nauczycieli od podstawówek do szkół wyższych ze przychodzą coraz
> >głupsi absolwenci też?
>
>> Budyn, rozwalasz mnie, znam te srodowisko
>to jest argument na poparcie czegos?
>Ty masz znajmych nauczycieli, ja mam - i wiem co mówią. I jakie kwity muszą
>wypisywać.

Chodzi mi to ze sam zawod nauczyciela mocno podupadl
Mnostwo wsrod nauczycieli osob przypadkowych, brakuje
pasjonatów nauki ludzi zarazajacych mlodziez checia zdobywania wiedzy.

Ale to jest moja prywatna opinia.


>> 30 lat temu nauczyciele rowniez uwazali ze przez 30 lat nic
>> sie nie zmienilo i tak juz trwamy w marazmie od ponad 60 lat.


>Nie, nie trwamy - usilnie demontujemy to co było.
>Gdy ja konczyłem ogólniak potrafiłem udowodnić twierdzenie pitagorasa,
>teraz pewnie jest sukcesem gdy ktos je zna :-)

Az tak zle to nie jest, teraz znają po ukonczeniu gimazjum ;-)

pozdrawiam
Adams



b.

do góry

Adams napisał(a):
> Prosze napisac sto razy:
> "Ciepło nie jest formą energii, bede sie grzecznie odnosil do kolegów i
> nie bede ich obrażał"

Yyyy... Cos się zmieniło w fizyce ostatnio? Od kiedy to ciepło nie jest
formą energii? :-O
--
zbigi

do góry

rumcajs napisał(a):
> Użytkownik "Tomasz Gorbaczuk" <
>
> To w takim razie możnaby powiedzieć że bufor zwiększa ilość wody w
> instalacji

No a jak inaczej?! :)
U mnie bufor ma 800l pojemnosci. Co jest polowa obliczeniowej -
powinienem miec 1,5...2,0m^3.
Dalo sie to zauwazyc zeszlej zimy przy utrzymujacej sie temperaturze
zewnetrznej -28stC przez kilka dni.
--
zbigi

do góry