-
51. Data: 2010-12-22 20:53:31
Temat: Re: Jak zmarnować życie pracując na innych?
Od: Wojciech Bancer <p...@p...pl>
On 2010-12-22, Bartek <bk*n@v.atonet.pl> wrote:
[...]
>> W dużym mieście dojazd zabiera więcej czasu, niż w małym. Np Wrocław czy
>> Warszawa, to minimum pół godziny, a zwykle godzina w jedną stronę.
>> W mały mieście dojazd to 10 minut. I w dodatku jest gdzie zaparkować. :)
>
> Może jestem ewenementem, ale mieszkając 32km od pracy (Wrocław, okolice
> Hallera/Grabiszyńskiej) dojeżdzam do pracy w ok. 30 minut latem, 40 minut
> zimą (słabo odśnieżają te wiejskie drogi).
A jak auto nawali? ;)
--
Wojciech Bańcer
p...@p...pl
-
52. Data: 2010-12-22 20:53:42
Temat: Re: Jak zmarnować życie pracując na innych?
Od: witek <w...@g...pl.invalid>
On 12/22/2010 2:27 PM, Jan Werbinski wrote:
> Użytkownik "witek" <w...@g...pl.invalid> napisał w wiadomości
> news:ietjo9$1g6$22@inews.gazeta.pl...
>> On 12/22/2010 11:26 AM, Jan Werbinski wrote:
>>>
>>> Wiesz jaka jest główna zaleta wynajmu nad posiadaniem? Jak znajdziesz
>>> korzystną pracę lub kontrakt w innym kraju, to się przeprowadzasz. A tak
>>> to masz problem.
>>
>> wytłumacz mi w takim razie po cholere ludzie kupują po kilka mieszkań
>> na raz?
>>
>> wiesz po co?
>> bo kapitał to jest właśnie głowna zaleta posiadania nad wynajmem.
>> A frajerów na wynajem zawsze się znajdzie.
>
> Opłacało się kupować mieszkania jako lokatę kapitału, jak były tanie.
> Już nie są tanie i się nie opłaca.
>
nie jako lokate kapitału tylko źródło przychodu.
i ciągle sie opłaca, szczególnei w duzych miastach uniwersyteckich.
-
53. Data: 2010-12-22 20:54:19
Temat: Re: Jak zmarnować życie pracując na innych?
Od: M <M...@o...pl>
W dniu 2010-12-22 21:32, Jan Werbinski pisze:
> Użytkownik "Przemyslaw Kwiatkowski" <m...@m...waw.pl> napisał w
> wiadomości news:ietmg5$5ki$1@inews.gazeta.pl...
>> Jan Werbinski pisze:
>>> Najpierw trzeba wziąć kredyt na dom na 30 lat. W ten sposób razem z
>>> odsetkami płacimy podwójnie kupując jeden dom, za cenę dwóch.
>>> Następnie na stare lata za marną rentę której suma wyniesie
>>> statystycznie
>>> 1/3 wartości nieruchomości oddajemy dom na odwróconą hipotekę.
>>>
>>> Załóżmy że dom jest wart 300 tys. Trzeba zapłacić z odsetkami 600 tys
>>> i w
>>> rencie otrzymamy 100 tys. Razem idzie pół miliona złotych dla banków i
>>> cwaniaków.
>>> Licząc że średni czas pracy człowieka to 40 lat, oznacza to stratę
>>> 1000 zł
>>> miesięcznie.
>>
>> ...czyli mniej niż kosztuje miesięcznie wynajem takiego samego
>> mieszkania. :-)
>
> Czyli gdzie mieszkał zanim wynajął?
Wynajmował za 1500zł miesięcznie.
> Przecież mamy ujemny przyrost demograficzny, a domów nie ubywa.
Przecież co....????
Ludzie żyją dłużej.
Mieszkają w większych mieszkaniach.
Domy też są czasem burzone.
Proponuję nie karmić dalej trolla. EOT.
M.
-
54. Data: 2010-12-22 20:59:28
Temat: Re: Jak zmarnować życie pracując na innych?
Od: "Bartek" <bk*n@v.atonet.pl>
"Wojciech Bancer" <p...@p...pl> wrote:
> On 2010-12-22, Bartek <bk*n@v.atonet.pl> wrote:
>
> [...]
>
>>> W dużym mieście dojazd zabiera więcej czasu, niż w małym. Np Wrocław czy
>>> Warszawa, to minimum pół godziny, a zwykle godzina w jedną stronę.
>>> W mały mieście dojazd to 10 minut. I w dodatku jest gdzie zaparkować. :)
>>
>> Może jestem ewenementem, ale mieszkając 32km od pracy (Wrocław, okolice
>> Hallera/Grabiszyńskiej) dojeżdzam do pracy w ok. 30 minut latem, 40 minut
>> zimą (słabo odśnieżają te wiejskie drogi).
>
> A jak auto nawali? ;)
Szwagier pracuje w biurze obok, a buduje się 300m ode mnie. Tak jeździłem
gdy miałem jedno auto. Teraz mogę jeszcze z żoną, choć z babami nie
przepadam...
--
Bartek
-
55. Data: 2010-12-22 21:29:02
Temat: Re: Jak zmarnować życie pracując na innych?
Od: Zbyszek <zbign@na_serwerzeo2.pl>
Dnia 22-12-2010 o 15:06:26 Bartek <bk*n@v.atonet.pl> napisał(a):
> Zysk netto z wynajmu 2 mieszkan, które posiadam: 2400z?.
czyli roczny 28,8 tys.
a jaka jest wartość rynkowa tych 2 mieszkań ?
--
Pozdrawiam,
Z.
-
56. Data: 2010-12-22 21:41:08
Temat: Re: Jak zmarnować życie pracując na innych?
Od: "Bartek" <bk*n@v.atonet.pl>
"Zbyszek" <zbign@na_serwerzeo2.pl> wrote:
> Dnia 22-12-2010 o 15:06:26 Bartek <bk*n@v.atonet.pl> napisał(a):
>
>> Zysk netto z wynajmu 2 mieszkan, które posiadam: 2400z3.
>
>
> czyli roczny 28,8 tys.
> a jaka jest wartość rynkowa tych 2 mieszkań ?
Ciężko mi powiedzieć, nie orientuję się w cenach transakcji we Wrocławiu.
Myślę że w sumie z 510tys. +/-30 tys.
--
Bartek
-
57. Data: 2010-12-22 22:01:38
Temat: Re: Jak zmarnować życie pracując na innych?
Od: Zbyszek <zbign@na_serwerzeo2.pl>
Dnia 22-12-2010 o 22:41:08 Bartek <bk*n@v.atonet.pl> napisał(a):
> "Zbyszek" <zbign@na_serwerzeo2.pl> wrote:
>> Dnia 22-12-2010 o 15:06:26 Bartek <bk*n@v.atonet.pl> napisa?(a):
>>
>>> Zysk netto z wynajmu 2 mieszkan, które posiadam: 2400z3.
>>
>>
>> czyli roczny 28,8 tys.
>> a jaka jest warto?ae rynkowa tych 2 mieszkan ?
>
> Cie?ko mi powiedzieae, nie orientuje sie w cenach transakcji we Wroc?awiu.
> My?le ?e w sumie z 510tys. +/-30 tys.
>
to dość niska cena jak za mieszkanie, w którym jak rozumiem mieszka nawet
4 studentów - i jak na Wrocław.
Jeśli przyjąć za prawidłową, uzyskujesz 5,6% wartości nieruchomości netto.
Dobry wynik, jak dobra lokata.
Tyle że lokata jest mniej ryzykowna. Z drugiej strony, możesz dodatkowo
zyskać na wartości nieruchomości - jednak
ten zysk jest zmienny, jak rynek. Może być to też strata księgowo licząc.
Pomijasz tez wkład własnej pracy w utrzymanie nieruchomości.
Dla mnie najgorszy element takiej inwestycji to płynność, koszty zbycia i
nabycia. W to, że studentów nigdy nie zabraknie, trudno mi uwierzyć widząc
wykresy GUS. Względem roku 2007 może być ich nawet o połowę mniej w ciagu
5-10 lat.
--
Pozdrawiam,
Z.
-
58. Data: 2010-12-22 22:30:04
Temat: Re: Jak zmarnować życie pracując na innych?
Od: "Bartek" <bk*n@v.atonet.pl>
"Zbyszek" <zbign@na_serwerzeo2.pl> wrote:
> to dość niska cena jak za mieszkanie, w którym jak rozumiem mieszka nawet
> 4 studentów - i jak na Wrocław.
> Jeśli przyjąć za prawidłową, uzyskujesz 5,6% wartości nieruchomości netto.
> Dobry wynik, jak dobra lokata.
> Tyle że lokata jest mniej ryzykowna. Z drugiej strony, możesz dodatkowo
> zyskać na wartości nieruchomości - jednak
> ten zysk jest zmienny, jak rynek. Może być to też strata księgowo licząc.
> Pomijasz tez wkład własnej pracy w utrzymanie nieruchomości.
> Dla mnie najgorszy element takiej inwestycji to płynność, koszty zbycia i
> nabycia. W to, że studentów nigdy nie zabraknie, trudno mi uwierzyć widząc
> wykresy GUS. Względem roku 2007 może być ich nawet o połowę mniej w ciagu
> 5-10 lat.
Tylko jedno mieszkanie jest we Wrocławiu. Być może jego wartość jest wyższa,
niż zakładam, ciężko mi to ocenić.
Centrum Wrocławia, 10 minut od PKP, 5 od rynku, 3 od Świdnickiej i 2 od
Galerii Dominikańskiej. Mieszkanie rozkładowe 48 metrów. Sam tam mieszkałem
z 2 osobami i nigdy nie narzekałem. Studenci mówią, że lokalizacja dla nich
jest idealna.
Co do zmienności rynku: na początku napisałem, że to teoria. Póki co się
sprawdza, co będzie później - nie wiem. Nie znam się kompletnie na ekonomii,
jestem inżynierem :)
Wartość drugiego mieszkania jest na pewno mniejsza, ok. 200 tys. i z niego
mam 800zł netto.
Tu układ jest zupełnie inny - mieszka 2 osobowa rodzina, choć powierzchnia
jest identyczna.
--
Bartek
-
59. Data: 2010-12-22 22:47:27
Temat: Re: Jak zmarnować życie pracując na innych?
Od: Borys Pogoreło <b...@p...edu.leszno>
Dnia Wed, 22 Dec 2010 23:01:38 +0100, Zbyszek napisał(a):
> ten zysk jest zmienny, jak rynek. Może być to też strata księgowo licząc.
> Pomijasz tez wkład własnej pracy w utrzymanie nieruchomości.
> Dla mnie najgorszy element takiej inwestycji to płynność, koszty zbycia i
> nabycia.
Wg. mnie najgorszym elementem jest ryzyko. Trafisz na kogoś nie do
usunięcia i nie dość, że nie masz przychodu, to praktycznie nie możesz
zarządzać nieruchomością (tak, wiem o nowych przepisach, które nieco
ucywilizowały najem, ale mimo wszystko).
--
Borys Pogoreło
borys(#)leszno,edu,pl
-
60. Data: 2010-12-22 23:21:45
Temat: Re: Jak zmarnowac zycie pracujac na innych?
Od: Borys Pogoreło <b...@p...edu.leszno>
Dnia Wed, 22 Dec 2010 21:46:42 +0100, Bartek napisał(a):
> W 2007 i 2008 roku moi sasiedzi kupowali dzialki po 140zl/m2, z drugiej reki
> nawet wiecej. W tym roku bylo kilka przetargów, cena wywolawcza 60zl/m2 i
> nie bylo chetnych. Jak zejdzie do 30-40zl to sprzedam mieszkanie i kupie ze
> 3. Mieszkania drozec juz nie beda, ale ziemia na pewno.
Pisałeś gdzieś, że pracujesz w okolicach Hallera OIDP?
Mieszkasz gdzieś w Smolcu albo w Kątach?
Bo te ceny o których piszesz wydają mi się lekko abstrakcyjne. Sprzedający
działki w tych okolicach wołają ceny jak z 2007/2008. ANR też tak wycenia
działki pod budowę. Gdzie te przetargi?
--
Borys Pogoreło
borys(#)leszno,edu,pl