Nadszedł moment, w którym muszę zdecydować jak zamknę ściany.
Budynek stoi 3 rok, ocieplony od 2 lat, więc kwestie wilgoci w ścianach
mogę chyba pominąć - jest już stabilnie.
Poczytałem o rodzajach tynków, właściwościach, cenach i wychodzi mi, że
silikonowy chyba najlepszy, choć o 20-25% droższy od akrylowego.
Wolę jednak zanim zdecyduje zapytać Was o radę, macie bardzo dobre -
praktyczne - podejście i może okaże się, że sensowny będzie inny wybór.
Planuję zrobić tynkowanie raz, dobrze i zapomnieć na zawsze o temacie,
dlatego nawet droższy tynk nie jest dużym kłopotem - byle był tego wart.

Mam ściany podzielone na segmenty około 6x5m, murowane z bloczków BK, na
tym styropian i siatka z klejem - normalka. Teraz w planach jest druga
siatka i klej (pierwsza warstwa kleju ma już 2 lata i była wykonana na
szybko w temperaturach już na granicy technologii, bez specjalnej
dbałości o prostolinijność i brzegi, w efekcie i tak konieczne będą
wyrównania klejem).
Miejsce oddalone jest od dużych źródeł brudu typu drogi, ale w około są
łąki/drzewa, więc i tak będzie pylenie. Zresztą to firma jest, zawsze
coś się będzie brudziło w około. Kolor raczej ciemny, co oznacza, że
słoneczko na pewno będzie mocno ściany rozgrzewało. Do tego jakieś
wstawki kolorowe, żeby jak najmniej "kurnik" z tego wyszedł ;)

Możecie uświadomić mnie w "zagrożeniach"?

Irek.N.